PAAK hurtownia sportowa
Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
Zielony

2. KOLEJKA I LIGI 2016 - RELACJA

IMPONUJĄCE IMMOBILE

2. KOLEJKA I LIGI 2016 – RELACJA

Nie tracą czasu pierwszoligowcy, którzy w ostatni weekend rozgrywali drugą kolejkę. Na inaugurację I liga nie uraczyła nas nadmiarem emocji, w tej natomiast wyglądało to odrobinę lepiej. Kilka drużyn zaczęło ligę od bardzo mocnego uderzenia, w szczególności Immobile, które póki co zamiata wszystko co stanie im na drodze.

Mediart Agencja Interaktywna 9:3 Ekoterma Technika Grzewcza

Obie drużyny rozpoczęły rozgrywki od dość wyraźnych porażek. Falstart w wykonaniu tych zespołów wzmógł w nich jednak wolę poprawy i dzięki temu na początek drugiej serii gier otrzymaliśmy całkiem smakowitą przystawkę. Debiutujący w PLP Siernieczek zespół Ekoterma Technika Grzewcza długo nie pozwalał rywalom odskoczyć, w szczególności imponował autor dwóch trafień Jacek Szczap. W drugiej połowie jednak celowniki Ekotermy mocno się rozregulowały, a do siatki trafiali już wyłącznie zawodnicy Sebastiana Cybulskiego. Najczęściej tę sztukę powtórzył Jakub Warda – jego cztery gole były bardzo poważną kartą przetargową. Dwa trafienia dołożył Maciej Tarasiewicz, dla którego były to pierwsze bramki w bieżących rozgrywkach.

Rona Leader 4:12 Dach-Bud

Po kiepskiej postawie w starciu z PECA Galaktycznymi, zawodnicy Dach-Budu zaimponowali tym razem w aspekcie stricte sportowym. Cieszy to, gdyż gracze tej ekipy naprawdę potrafią nielicho kopać futbolówkę. W piątkowy wieczór nie dali oni najmniejszych szans Rona Leaderowi, który w zasadzie nie stanowił tego dnia równorzędnego rywala dla dobrze dysponowanych reprezentantów beniaminka. Szalał Mateusz Borkowski, który miał udział przy połowie trafień Dach-Budu. Trzy gole i trzy asysty to dorobek godny najwyższego szacunku. Po dwa gole i po jednej asyście zanotowali natomiast Rafał Burda i Marcin Lipiec. Tak grający Dach-Bud aż chce się oglądać i oby częściej było nam dane emocjonować się tak wysokim poziomem sportowym. Rona Leader wciąż czeka na pierwsze punkty, początek sezonu nie napawa optymizmem. Do trzech razy sztuka?

Zakład O Kredyty 5:7 Królewscy

Nie rozczarował nas pod żadnym względem hit drugiej serii gier. Zakład O Kredyty i Królewscy weszli w ligę z impetem, a los chciał iż jeszcze w marcu ich drogi się skrzyżowały. Dzielna paczka Zakładowców pod dowództwem Pawła Drozdy imponowała w pierwszej połowie szczególnie grą w defensywie. Większość ataków Królewskich zatrzymywała się na defensywie, a jeśli coś już przez nią przeszło, na posterunku był kapitalny Marcin Czajka. Sytuacje odmieniła się diametralnie w drugiej połowie, kiedy to ubrani w czerwone trykoty Królewscy zaczęli coraz poważniej napierać. Ostatecznie to oni okazali się zwycięzcami, a kolejne tracone gole wprowadziły mnóstwo nerwowości na ławce Zakładu O Kredyty. Kto zasłużył na indywidualną laurkę? Bez cienia wątpliwości Dawid Bereza, auto hat-tricka, który w dużej mierze przyczynił się do zwycięstwa Królewskich. Po drugiej stronie barykady szalał lewonożny Władysław Franków, który do dwóch trafień dołożył dwie asysty. Mecz godny szlagieru, obie drużyny godne elity. Oby więcej takich meczów w tym sezonie pierwszej ligi!

Osowa Góra 0:18 Immobile

Skłamalibyśmy pisząc, że końcowy rezultat tego spotkania wbił nas w fotele, a zawartość kubka z którego piliśmy kawę wylądowała na monitorze. Osowa Góra – delikatnie mówiąc – nie potrafiła oprzeć się naporom Immobile, a Marek Chełkowski miał w bramce odrobinę więcej stresów niż Paweł Kitowski. Co można jeszcze dodać po tak jednostronnym widowisku? Nie wypada nie wspomnieć o najlepszych zawodnikach na boisku. Sześć goli i jedną asystę zanotował Daniel Olszewski, o jedno trafienie gorszy okazał się być Jarosław Kamiński (szerszej publiczności znany z wielu wspaniałych występów w barwach The Blue’s), trzy gole i trzy asysty zanotował Eryk Swinton, a tytuł najlepszego rozgrywającego powędrował do autora pięciu kluczowych podań – Macieja Suszka.

PECA Galaktyczni 4:3 Etlumaczenia.eu Bydgoszcz

Co wspominaliśmy w zapowiedzi? Ano że liczymy na przynajmniej takie emocje jak w kończącym sezon II ligi 2015 starciu pomiędzy oboma zainteresowanymi. Wówczas wynik końcowy brzmiał 4:3, a prośby zostały spełnione w niemal stu procentach. Także i tutaj jako pierwsi za strzelanie wzięli się gracze Etlumaczenia.eu Bydgoszcz, jednak PECA Galaktyczni nie czekali już do końcowych minut. W dbałości o serca swoich wiernych fanów przystąpili do remuntady jeszcze w pierwszej połowie, którą to zakończyli wynikiem 2:2. Druga odsłona to kontynuacja dobrej gry ekipy Arkadiusza Mirusa, która odskoczyła na dwubramkowe prowadzenie. Tym razem w rolę goniącego wszedł Sławomir Han, który zdobył gola kontaktowego. Nerwowa końcówka, okazje dla obu ekip na podreperowanie konta bramkowego, ale do ostatniego gwizdka wynik nie uległ zmianie. Wspaniałe zawody, a starcia tych dwóch ekip zaczynają urastać do miana „must see” każdego sezonu. Indywidualne wyróżnienie dla Pawła Kaniewskiego, autora dwóch ważnych trafień. PECA Galaktyczni mają komplet punktów ugrany na naprawdę trudnych rywalach – dobre wejście w sezon Arkadiusza Mirusa i spółki!

Studio Omega Sabre 7:17 Czarni

Nie chcemy się bawić w Nostradamusów, ale forma Czarnych na początku sezonu sprawia, że trudno nam sobie wyobrazić tę drużynę poza pierwszą trójką na koniec sezonu. Składne akcje, duża dynamika, wysokie zaawansowanie techniczne, zimna krew napastników, olimpijski spokój defensywy – wszystko to składa się na naprawdę pozytywny obraz. Studio Omega Sabre podjęło rękawice, starało się zrobić co w ich mocy by nawiązać kontakt, ale mimo wcale nie jakiejś tragicznej gry zanotowali świński remis. Po inauguracyjnej wygranej do składu powrócił Hubert Kucharczyk i od razu narobił mnóstwo hałasu. Pięć bramek najlepszego strzelca Czarnych z ligi futsalu to dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami. Cztery gole dołożył Michał Kawalerski, a hat-trickiem popisał się Damian Czarra. Podobny wynik zanotował Maciej Wyciszkiewicz ze Studio Omega Sabre, jednak nie otrzymał on godnego wsparcia od swoich kompanów.

ADP Celtic 3:19 Bajka

Niełatwy początek sezonu dla ADP Celtic. Czarno-zieloni mają poważne problemy z wieloma aspektami sztuki piłkarskiej i nie trzeba ukończyć kursu UEFA PRO by do takich wniosków dojść. Oczywiście trudny terminarz i nieliczna kadra są jakimś wytłumaczeniem, ale styl w jakim odnoszą porażki daje dużo do myślenia. Bajka z kolei bawi się w najlepsze, odprawiając kolejnego rywala z bagażem kilkunastu goli. Pozycja wicelidera i sposób w jaki ją osiągnęli budzi respekt. W niedzielne popołudnie zaimponowała nam szczególnie czwórka zawodników. Rafał Klinger do 8 trafień dorzucił 4 asysty, śrubując tym samym wynik trudny do pobicia. Po cztery trafienia zanotowali Marcin Libiszewski i Tomasz Sakowicz, a w rolę krupiera wcielił się Dawid Mazur, który poza bramką zaliczył kosmiczne 7 asyst. Z taką asystą nawet emigracja na bezludną wyspę nie wprawiałaby nas w rozpacz.

(Fot.: Paweł Drozda)