Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
Zielony
pizza Da Vinci

2. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

2. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

Drugoligowcy nie pozwalają na nudę. W większości spotkań kwestia zwycięzcy ważyła się do ostatnich sekund meczu, a emocje sięgały zenitu. Nie obyło się bez kilku jednostronnych widowisk, ale nie mamy prawa narzekać. Niepisana tradycja jest taka, że na najniższym szczeblu PLP Siernieczek zawsze dzieje się najwięcej.

Typygrube 3:2 Max Maksymilianowo

Maciej Beliński 3:2 Marcin Nawrocki – tak w skrócie można by streścić wszystko to co zdarzyło się w otwierającym drugą serię gier meczu. Obaj zawodnicy błyszczeli na hali przy ulicy Cichej i lepszej skuteczności napastnika Typygrube jego zespół zawdzięcza to, że ograł Max Maksymilianowo. Nie była to łatwa przeprawa dla wicemistrzów II ligi letniej, którzy musieli wylać hektolitry potu by zapracować na te cenne trzy oczka. Max Maksymilianowo zaprezentował się o niebo lepiej niż na inaugurację, ale nadal nie wystarczyło to do otworzenia swojego dorobku punktowego. Nie mamy jednak wątpliwości, że jeśli podtrzymają wzrost dyspozycji to stan ten szybko ulegnie zmianie.

Polonea 4:10 Czarni

Dobitny przykład na to, że ilość nie zawsze idzie w parze z jakością. Mimo desygnowania zaledwie sześciu zawodników Czarni okazali się zdecydowanie lepsi od Kolibrów z Polonei. Podopieczni Jakuba Chmielewskiego nie mieli wiele do powiedzenia w starciu z trzecią drużyną ubiegłorocznych rozgrywek, a Kacper Galas zaliczył bardzo pracowite popołudnie. Klasą sam dla siebie był Hubert Kucharczyk. Sześć bramek strzelonych w tak krótkim czasie to dobitny znak jakości. Z takim napastnikiem można by grać nawet w trójkę, gdyby tylko przepisy na to pozwalały, nie będąc tym samym skazanym na pożarcie. Po dwa gole dołożyli Tomasz Centała i Sebastian Jendruszewski pieczętując tym samym zwycięstwo i pozycję wicelidera.

Etlumaczenia.eu Bydgoszcz 5:6 Budreko

Szalenie interesujące starcie czekało na nas w niedzielę od 17:30 na hali przy ulicy Cichej. Etlumaczenia.eu Bydgoszcz – rewelacja rozgrywek trawiastych – przystępowała do spotkania z Budreko z jasnym celem – trzy punkty i basta. Budreko przegrało na inaugurację z GLKS Osielsko i podchodziło do niedzielnego starcia z dużą dozą niepewności. Na pewno takiego stanu psychicznego nie odczuwał jednak Marcin Czerwiński. Zagrał niczym potwór, niczym maszyna zaprogramowana na zabijanie i to w ilościach hurtowych. 5 goli zdobytych w 40 minut to dorobek ocierający się o perfekcję, a trudno bardziej zasłużyć się dla drużyny niż w sposób jaki zaprezentował nam napastnik Budreko. Nie wystarczyły dwa gole Macieja Prondzińskiego i Szymona Strzelewicza, nie wystarczył gol niezawodnego z reguły Piotra Kantarowskiego – na tak dysponowanego Czerwińskiego po prostu nie było mocnych.

Osowa Góra 1:22 Czuczeje

Skłamalibyśmy pisząc, że nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw. Osowa Góra raczej nie jest typowana jednym tchem w gronie kandydatów do zwycięstwa w lidze, co więcej, wieść gminna głosi, że kiedy ostatni raz Osowa Góra zapunktowała, list gratulacyjny gołębiem pocztowym wysłał im Ferdynand Magellan. Czuczeje ewidentnie nie byli w nastroju litościwym i w tempie szybszym niż gol co 2 minuty obijali defensywę Osowej Góry. Z niedzielnego polowania największe łupy zebrali Dawid Bereza (5 goli), Leszek Ostrowski, Patryk Tomaszewski (obaj po 4 trafienia) i Kacper Szalla (hat-trick). Dzięki tej strzelaninie Czuczeje wywindowało się na pozycję lidera, dysponując najlepszym bilansem bramkowym spośród wszystkich drużyn z krystalicznie doskonałym dorobkiem punktowym.

GLKS Osielsko 2:3 Lux

W ten weekend zdecydowanie mieliśmy rękę do typowania szlagierów kolejki. GLKS Osielsko : Lux okazało się być świetnym, wyrównanym widowiskiem, w którym trup ścielił się gęsto. Trzy żółte kartoniki pokazane zawodnikom obu drużyn jasno świadczyły o stawce tego spotkania, tutaj nie było miejsca na odstawianie nogi. Doświadczony Lux opierał się w niedzielę na Adamie Tomczaku, którego występ uratował tej drużynie komplet oczek. Dwa gole i jedna asysta przy tak zaciętym spotkaniu to wyczyn godny najwyższych pochwał. Tytuł najlepszego rozgrywającego bezapelacyjnie zdobył Paweł Olijewski, lecz tylko dwukrotnie jego koledzy potrafili wykończyć jego dopieszczone podania. Kawał naprawdę dobrej piłki!

Kantata Bydgoszcz 4:8 KS Beduini

KS Beduini nie zatrzymują się i kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Co prawda na razie mają na koncie dwa, ale na więcej nie pozwolił terminarz. Są jednak w takim gazie, że moglibyśmy im kazać grać przez 24 godziny mecz za meczem, a i tak nie mieliby o to pretensji i walczyli jak lwy o zwycięstwa. Ich ostatnią ofiarą została Kantata Bydgoszcz, która pomimo obecności świetnego Łukasza Smolińskiego (hat-trick) nie potrafiła wyjść z cienia swoich adwersarzy. Sezon życia notuje jak na razie Przemysław Chylewski. Z takim kapitanem nikt nie bałby się wsiąść nawet do zdezelowanego samolotu. 4 gole, asysta i bezapelacyjny tytuł najlepszego zawodnika spotkania. Świetny start KS Beduinów, którzy coraz mocniej włączają się do walki o awans. Kto wie, może to będzie ich sezon?

Decathlon Fordon 8:8 Tottenham Fordon

Ależ strzelanie urządzili sobie obaj reprezentanci z Fordonu. Cios za cios, 16 goli w 40 minut, prawdziwa kanonada na hali przy ulicy Czerkaskiej. Obie ekipy interesował tylko komplet oczek i odbicie się od dna po inauguracyjnych porażkach. Remis pozostawił spory niedosyt, ale na pocieszenie możemy dodać wielkie zadowolenie wszystkich kibiców obserwujących to starcie. Trzy bramki zdobył Adam Strzeszewski z Tottenhamu Fordon i tym samym włączył się na poważnie do wyścigu o koronę króla strzelców. Tytuł najlepszego rozgrywającego powędrował z kolei do innego reprezentanta tego zespołu – Bartosza Nowickiego. Jak więc widać Tottenham indywidualnościami stał, podczas gdy na zdobycz Decathlonu pracował cały kolektyw. Reasumując – zero ofiar, ale dwóch rannych.