Jumpinplace park trampolin
pizza Da Vinci
Zielony
PAAK hurtownia sportowa

10. KOLEJKA II LIGI JESIEŃ 2017 - RELACJA

EMOCJE SIĘGAJĄ ZENITU

10. KOLEJKA II LIGI JESIEŃ 2017 – RELACJA

Ostatnie przetasowania przed finałem rozgrywek wzbudzają wiele emocji wśród sympatyków drugiej ligi. Każda drużyna walczy do końca na sto procent, nawet skazywani na pożarcie traktują spotkania z najwyższym priorytetem i zaangażowaniem.

Diuna 7:6 ADP Celtic

Nadspodziewanie wyrównane okazało się starcie aspirującej do medalu Diuny ze skazywanym na pożarcie ADP Celtic. Celtowie zagrali jak za najlepszych lat i napędzili sporo strachu faworytom spotkania. Inauguracyjna potyczka dziesiątej serii gier trzymała w napięciu do ostatnich sekund. ADP Celtic mógł tego dnia liczyć na znakomitego Krzysztofa Sarbiewskiego, który popisał się trzema golami i dwoma asystami. Ekipa Pawła Tobolskiego postawiła na siłę kolektywu, która po raz kolejny okazała się być języczkiem u wagi. Wygrana pozwoliła Diunie podtrzymać nadzieje nawet na mistrzostwo, chociaż realniejszym celem wydaje się być druga lokata.

Cukiernia Sowa 4:5 Beer&Fun

Dwóch sąsiadów w tabeli mierzyło się w meczu o przysłowiowe sześć punktów. Stawka przeogromna, nie ma miejsca na wpadki, trudno o lepszą reklamę tego meczu. Beer&Fun rozegrało wspaniałą pierwszą połowę, a szczególnie dobrze zagrali zdobywcy dubletów: Tomasz Siuda i Bartłomiej Stempień. Druga połowa to przebudzenie Cukierni Sowa. Zaczęli oni dramatyczny pościg za remisem mając w świadomości, że porażka może być gwoździem do trumny. Ostatecznie nie udało się doprowadzić do wyrównania, duża w tym zasługa świetnie broniącego Dominika Suchowskiego. Zwycięstwo pozwoliło Beer&Fun na wskoczenie na drugie miejsce w tabeli, Cukiernia Sowa wypadła poza strefę gwarantującą awans.

FC Manhattan/Kozuch-Bud.pl 4:2 Shadows

Wydawać by się mogło, że Shadows czeka zadanie z gatunku umiarkowanie skomplikowanych. Oczywiście nie odbieraliśmy szans FC Manhattan/Kozuch-Bud.pl, ale ich chimeryczna postawa w tym sezonie nie pozwala ich traktować jako pełnoprawnych faworytów do awansu. Okazało się jednak, że mimo braku presji i braku szans na awans ekipa Bartosza Lutoborskiego potrafiła dać prawdziwy koncert gry. Piłki niczym Andrea Pirlo rozdawał Szymon Boniecki, a akcje z wielkim wyczuciem finalizował autor hat-tricka Dawid Wiśniewski. Shadows pozostawieni w szoku, stracili drugą pozycję w lidze i bardzo skomplikowali sobie walkę o podium.

Wzgórzaki FC 10:6 Boroch Auto Service

Boroch Auto Service, jak wielokrotnie podkreślaliśmy, stanowi jedną z większych niespodzianek w tym sezonie. Wzgórzaki FC nie mieli jednak sporych problemów z uporaniem się z ambitną paczką Sławomira Kaczmarka. Do przerwy sprawa nie wyglądała tak jednoznacznie i jednostronnie, druga połowa jednak rozwiała wątpliwości co do tego kto bardziej zasługuje na komplet oczek. Znakomite zawody rozegrał kapitan Marek Zdrojewski (4 gole, 5 asyst), który tydzień w tydzień potwierdza swoją wielką klasę. Warto wyróżnić też Łukasza Kaźmierczaka i Marcina Zientarę, autorów hat-tricków.

SuperLED Poland 1:7 Dolina Grabów

Kolejny znaczący krok Doliny Grabów w kierunku mistrzostwa drugiej ligi. Mecz z SuperLED Poland miał być dla rewelacyjnych debiutantów trudnym zadaniem i testem na piłkarską dojrzałość. Okazał się być egzaminem łatwym, prostym i przyjemnym, czego dowodem są rozmiary wygranej. Jak zawsze błyszczeli bohaterowie tego sezonu, czyli popularni Chrzanek i Michu. Maszynki do zdobywania bramek ponownie nie zawiodły, aplikując po dwa gole Sebastianowi Morawiakowi. Pierwszy z dżentelmenów dołożył do tego aż 3 asysty. Kiepska frekwencja SuperLED Poland nie była oczywiście bez znaczenia dla losów rywalizacji. Dolina Grabów ma cztery punkty przewagi nad resztą stawki na trzy mecze przed końcem sezonu.

PKS Fordon 9:1 The Red Devils

Bardzo długo PKS Fordon musiał czekać na swoje pierwsze pełnowartościowe zwycięstwo w PLA Siernieczek. Cierpliwość została jednak wynagrodzona i po wielkim meczu PKS Fordon okazał się zdecydowanie lepszy od innego beniaminka – The Red Devils. Dzięki tryumfowi Fordoniacy wykatapultowali się na dwunaste miejsce w tabeli. Niedzielne popołudnie należało do Adama Jarmolińskiego, który dyrygował poczynaniami swoich kolegów i sam skompletował imponującego hat-tricka. Słowa pochwały warto też skierować w stronę Kamila Chisińskiego i Adriana Samurowskiego, autorów dwóch bramek i dwóch asyst.