PAAK hurtownia sportowa
Jumpinplace park trampolin
Salonik Piłkarski Fair Play
Zielony

9. KOLEJKA I LIGI JESIEŃ 2017 - RELACJA

UPADEK EDUCARIUM, DACH-BUD W GRUPIE MISTRZOWSKIEJ

9. KOLEJKA I LIGI JESIEŃ 2017 – RELACJA

Końcowy wynik rywalizacji o miejsce w pierwszej piątce wskazywałby na to, że mieliśmy do czynienia z jednostronnym meczem pozbawionym jakichkolwiek emocji. Tymczasem po pierwszej połowie to Educarium było bliżej wiktorii, ale poprzez niewytłumaczalną zapaść stracili korzystny wynik i w rundzie rewanżowej będą się bić wyłącznie o pietruszkę.

PA-DO.pl 2:9 Abvergo

Spodziewaliśmy się zażartego i wyrównanego spotkania, pełnego emocji, wyniku na styku, rywalizacji od pierwszej do ostatniej minuty. Co dostaliśmy? Półprodukt, przynajmniej jeżeli mówimy o dyspozycji PA-DO.pl. Aspirujący do miana najlepszej drużyny w sezonie zespół nie może pozwolić sobie na granie takiej bryndzy. Nie chodzi tu nawet o samą porażkę, ale o jej rozmiary. Tylko Michał Suliwński ratował twarz zespołu strzelając dwa gole, cała reszta spisała się grubo poniżej oczekiwań i możliwości. Jako żywo przed oczami stanął mecz Polska : Dania – miał być cios za cios, wyszedł cios za ciosem. W rolę Eriksena wcielił się za to Karim Mouchayous, który po raz kolejny w tym sezonie stanowi jednoosobową firmę rozbiórkową, która pozostawia zgliszcza po każdym napotkanym bloku defensywnym. W piątkowy wieczór Karim strzelił trzy sztuki, a przy czterech asystował. Po dwa gole wbili z kolei Jarosław Tomasik i Radosław Zakrzewski, a luz jaki złapało Abvergo w końcowych fragmentach sprawił, że popisy piętkami zaczął nawet stonowany jak posąg Roman Zakrzewski. To był manifest Abvergo, który każe wierzyć, że walka o złoto trwać będzie do ostatnich chwil jesiennego sezonu. PA-DO.pl bardzo skomplikowało sobie życie, ale matematycznie rzecz biorąc wciąż mają szanse na tryumf.

Rona Leader 4:10 LUKTRANS / PASAMON

Obu zespołom przyświecały diametralnie różne cele. Rona Leader gra już wyłącznie dla zabawy i wielkim wyczynem będzie nawet sięgnięcie ósmej lokaty, z kolei LUKTRANS / PASAMON wciąż wierzy w załapanie się na podium. Zwycięstwo ekipy Przemysława Wichmanna przy jednoczesnej porażce PA-DO.pl zbliżyło oba zespoły na dystans czterech oczek. Ekipa Włodzimierza Rony stawiła się zaledwie w szóstkę, wobec czego sił starczyło im na niewiele ponad czterdzieści minut (znakomitą partię rozgrywał autor hat-tricka Patryk Kowalski). W drugiej połowie LUKTRANS / PASAMON odjechał na dystans kilku bramek. Dubletami popisali się Przemysław Babina, Jarosław Kaflak (kluczowy gracz w ostatnim czasie), Mateusz Przybytkowski (3 asysty dały mu tytuł najlepszego rozgrywającego) i Bartłomiej Ptaszyński. Runda rewanżowa będzie wielkim pościgiem LUKTRANS / PASAMON za wymarzonym podium.

BRUKMAX Stary Fordon 5:18 Bajka

Beniaminek z całych sił liczył na Adriana Mazurczaka. Świetnie dysponowany młodzian był ostatnimi czasy gwiazdą pierwszej wielkości w drużynie ze Starego Fordonu. BRUKMAX srodze się jednak zawiódł, gdyż ich as atutowy nie mógł stawić się na meczu z Bajką. W rolę swojego lidera wcielił się Mateusz Pałaszewski, który czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców, ale w ciągu osiemdziesięciu minut o wiele bardziej imponującymi statystykami popisywali się gracze lidera I ligi. Show skradł – po raz kolejny w tym sezonie – nieprawdopodobny Jerzy Zakulski. Cztery asysty dały mu kolejne punkty do klasyfikacji rozgrywających, gdzie jest niekwestionowanym liderem, z kolei pięć bramek zbliżyło go do liderującego w tej kategorii Dariusza Wolskiego z Educarium. W linii ataku brylował także Jacek Kowalski, który również pięciokrotnie pakował piłkę do siatki BRUKMAXU Stary Fordon. Zespół Tomasza Sakowicza zapewnił sobie pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej i z dwoma punktami przewagi nad resztą stawki będą oni chcieli dociągnąć wózek do końca i spełnić swoje marzenia o mistrzostwie.

Educarium 6:13 Dach-Bud

Educarium miało wszystko w swoich rękach: lepsza frekwencja, prowadzenie do przerwy, kultura gry, zaangażowanie i wiara w końcowy sukces. Mimo tego w drugiej połowie zaprzepaścili wszystkie szanse i wyzbyli się wszystkich atutów. Zamiast szampanów i świętowania pozostał płacz i zgrzytanie zębów. Dawid Sawkow i spółka mieli olbrzymią szansę na wejście do czołowej piątki i grę w rundzie rewanżowej z najlepszymi zespołami ligi, ale pozostało im jedynie kopanie w rundzie finałowej z zespołami, które będą chciały już tylko dograć sezon do końca. Dach-Bud stawił się w sile zaledwie sześciu osób, ale kondycyjnie okazał się być o wiele lepiej przygotowany do trudów spotkania niż ich oponenci. Błyszczał kapitan Mateusz Borkowski, który zostawił rękawice w szatni i w roli zawodnika ofensywnego spisał się lepiej niż cała reszta kolegów! Cztery trafienia i jedna asysta to dorobek godny najwyższej pochwały i ukłonów w kierunku wodza Dach-Budu. Kroku dotrzymywał mu wyłącznie Mariusz Zielecki, również autor czterech goli i jednej asysty. Wielki tryumf graczy w szarych koszulkach, którzy wydarli zwycięstwo z gardeł zawodników Dawida Sawkowa.