Salonik Piłkarski Fair Play
PAAK hurtownia sportowa
pizza Da Vinci
Jumpinplace park trampolin

3. KOLEJKA SUPERLIGI JESIEŃ 2017 - RELACJA

BRAK UKŁADU NERWOWEGO KLUCZEM DO ZWYCIĘSTW

3. KOLEJKA SUPERLIGI JESIEŃ 2017 – RELACJA

Zarówno Focus Solec Kujawski jak i Beds.pl byli w ubiegły weekend w poważnych tarapatach. Przegrywali w kluczowych momentach i wydawało się, że będziemy świadkami olbrzymich niespodzianek. Po raz kolejny dali oni jednak dowód swojej wielkości wydostając się z tarapatów i inkasując komplet oczek z sytuacji wręcz beznadziejnych.

BWS 2:14 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Już od pierwszego gwizdka sędziego czuć było w powietrzu, że mecz ten może mieć wybitnie jednostronny charakter. BWS stawił się w sile sześciu osób, w dodatku bez swojego asa atutowego w składzie. Absencja Krzysztofa Żórawskiego musiała doskwierać, ale trzeba przyznać, że dopóki starczało sił BWS był równorzędnym rywalem dla rozgrywających pierwszy mecz w sezonie Prawników OIRP Bydgoszcz. Daniel Eksterowicz i spółka nie przemęczali się przesadnie przez pierwsze czterdzieści minut, ale gdy BWS zaczął tracić siły docisnęli manetkę gazu i rozjechali swoich rywali w sposób bezlitosny i bezkompromisowy. Strzelaninę urządził sobie Mateusz Rościszewski, który poza sześcioma trafieniami zaliczył aż 3 asysty. Po hat-tricku uzbierali Bartosz Sołtysiuk i Przemysław Złotowski, a dwa gole do swojego konta dopisał Kajetan Hernet. Trudno jednoznacznie oceniać dyspozycję Prawników OIRP Bydgoszcz, rywal nie postawił poprzeczki przesadnie wysoko, ale łatwość w zdobywaniu bramek z pewnością podbuduje morale graczy Eksterowicza na kolejne wymagające misje w Superlidze.

Bohamet S.A. 6:7 Focus Solec Kujawski

Kapitalne widowisko obejrzeli w sobotni wieczór wszyscy zebrani na boisku przy ulicy Kaplicznej. Taki obrót spraw i zmiany niczym w kalejdoskopie wzmagały emocje, po których trudno było wrócić do porządku dziennego. Strzelaninę rozpoczął Focus Solec Kujawski, który już po dziewięciu minutach prowadził dwoma golami dzięki trafieniom Tomasza Kaloty i Pawła Elszyna. Wynik 2:0 utrzymywał się przez dłuższy okres czasu, ale prawdziwy blitzkrieg w wykonaniu Bohametu S.A. sprawił, że w przeciągu kilkudziesięciu sekund Maciej Ornowski i Michał Kodranc doprowadzili do wyrównania. Gol Wojciecha Jędrzejewskiego z rzutu wolnego ustalił wynik pierwszej połowy na 3:2 dla Focusa Solec Kujawski i zwiastował wielkie emocje w drugiej części gry. Podopieczni Mateusza Śliwińskiego przespali jednak niemal dwadzieścia minut, w których to Focus Solec Kujawski odjechał na dystans trzech goli za sprawą Jędrzeja Klepacza i Kamila Jarzęczki. Bohamet S.A. potrzebował jednak 10 minut by przeprowadzić kolejną wojnę błyskawiczną. Przez tak krótki moment Bohamet S.A. przeszedł drogę z piekła do nieba, dwa gole Damiana Bejtki oraz trafienia Krystiana Kaszyńskiego i Rafała Wierzbickiego wywindowały paczkę Śliwińskiego na prowadzenie. Długo wydawało się, że Focus Solec Kujawski nie podniesie się po tak druzgocących ciosach, psychika zawodników w biało-czarnych strojach sięgała poziomu Rowu Mariańskiego. Tylko wielkie ekipy stać na wyłączenie myślenia i – nomen omen – sfokusowanie się na jedynym celu, zwycięstwie. Kamil Jarzęczka i Paweł Elszyn w przeciągu minuty zdążyli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a Focus Solec Kujawski po raz kolejny w przeciągu tygodnia potrafił pozbierać się będąc w kompletnej rozsypce. Ogromny szacunek dla Elszyna i spółki za zwycięstwo, niemniejsze brawa dla Bohametu S.A. za współtworzenie tego fenomenalnego grania.

Niebiesko-Czarni 8:15 BBF Kujawy

Trzeci pojedynek trzeciej kolejki Superligi nie przyniósł nam tak dużo emocji jak drugi bój tej serii gier. Przebieg spotkania przypominał bardziej inauguracyjne starcie, gdyż także w tym przypadku mieliśmy do czynienia z dwoma diametralnie różnymi poziomami gry w piłkę nożną. Przetrzebiony skład Macieja Guzowskiego i spółki nie zdołała zagrozić wicemistrzom z BBF Kujawy, którzy również zanotowali kilka znaczących absencji. Wobec takiego układu rzeczy na pierwszoplanową postać urósł Filip Żurawski, który sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Cztery gole i trzy asysty zanotował Patryk Sieg, serce i płuca BBF Kujawy. Przemysław Czajki mógł też być zadowolony z postawy Dariusza Jaszkowskiego (2 gole, 3 asysty) i najlepszego rozgrywającego Damiana Leszczyńskiego (2 gole, 4 asysty). W zespole Niebiesko-Czarnych błyszczał ten, który w 90% przypadków wozi grę na swoich plecach. Marcin Leśniewski, bo o nim mowa, trzykrotnie znalazł drogę do siatki bramki strzeżonej przez Jakuba Kołudkiewicza, samemu wypracowując dwie bramki swoim kolegom. Niebiesko-Czarni okupują ostatnie miejsce w tabeli i mają wielkie problemy z kolekcjonowaniem punktów. A już w następnej kolejce przyjdzie im się zmierzyć z Beds.pl, co z pewnością nie wywołuje optymizmu wśród sympatyków ekipy Macieja Guzowskiego.

Mikron 5:7 Beds.pl

Beds.pl było jak dotychczas zespołem, który w każdej minucie każdego meczu dawał wyraźnie do zrozumienia z jak poważną firmą mamy do czynienia. Pełna dominacja i kontrola boiskowych wydarzeń sprawiały, że rywale bardzo szybki dostawali sygnał do mózgów mówiący o tym, że pokonanie tych gości graniczyć może z cudem. Okazało się jednak, że znalazła się paczka chłopaków, którzy pozostali głusi i ślepi na wszelkie impulsy, długo zmierzając ku sprawieniu ogromnej niespodzianki. Mimo wszystkich możliwych przeciwności losu (czerwona kartka dla Piotra Woźniaka, kontuzja Alberta Maciejewskiego i konieczność grania bez możliwości zmian) Mikron do 54. minuty spotkania prowadził trzema golami i dzielnie odpierał ataki bardziej utytułowanego rywala. Fenomenalnie grał Oskar Raczkowski, który w swoim pierwszym meczu w historii PLA Siernieczek zdobył hat-tricka w spotkaniu z urzędującym mistrzem halowym i trawiastym. Trudno o lepszą wizytówkę. Dzielnie wspierał go Piotr Ziółkowski, który dołożył kolejne dwie bramki do swojego dorobku. W ostatnich 26 minutach spotkania Beds.pl zdołało jednak po raz kolejny przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Hat-tricka ustrzelił Daniel Szafraniec, dwa gole dopełniające tryplet uzbierał też Łukasz Stasiak. Bez cienia wątpliwości szersza ławka rezerwowych sprawiłaby, że Mikron miałby większe szanse na sukces. Porażka dwoma golami z mistrzem wstydu nie przynosi, ale wygórowane ambicje graczy Przemysława Grochowicza nie pozwalają im na zadowolenie się takim stanem rzeczy.

DOZ.PL 5:2 Kasa Stefczyka

Dotychczasowe dwa spotkania Kasy Stefczyka charakteryzowały się zacięciem i walką o punkty do samego końca. Stefczykom udało się raz wygrać jedną bramką, ale też jeden raz musieli uznać wyższość rywala najmniejszą możliwą różnicą goli. Aptekarze rozgrywali dopiero swój drugi mecz w sezonie, w pierwszym spotkaniu w dość naiwny sposób dali sobie wydrzeć z rąk komplet punktów. Tym razem wyciągnęli wnioski i zachowali koncentrację do ostatniego gwizdka sędziego. Przez cały mecz mieli oni dość wyraźną przewagę, wobec czego podopieczni Adriana Dylasa musieli po raz drugi w tym sezonie schodzić z boiska z tarczą. Dwukrotnie bramkę strzelali Przemysław Januszewski i Norbert Różycki, którzy w głównej mierze przyczynili się do tryumfu nad zielonymi. Aptekarze notują o wiele bardziej obiecujący start aniżeli w zeszłym sezonie, który ekipa Dariusza Lewandowskiego bardzo chce puścić w niepamięć.