Jumpinplace park trampolin
Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
Zielony

10. KOLEJKA SUPERLIGI WIOSNA 2017 - RELACJA

BŁYSK GENIUSZU APTEKARZY

10. KOLEJKA SUPERLIGI WIOSNA 2017 – RELACJA

Cały sezon niemiłosiernie zawodzili, mając w składzie wielu znakomitych graczy praktycznie tydzień w tydzień schodzili z boiska z nosami spuszczonymi na kwintę. Nie zapomnieli jednak jak prosto kopać futbolówkę i dowód tego dali w ostatni weekend, kiedy to po wspaniałym widowisku uporali się z mistrzami z BBF Kujawy sprawiając jedną z większych niespodzianek tego sezonu. DOZ.PL uniósł się honorem!

Beds.pl 15:2 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

W teorii inauguracyjna potyczka dziesiątej serii gier zapowiadała się całkiem smakowicie. Tryumfatorzy rozgrywek halowych kontra renomowana drużyna Prawników OIRP Bydgoszcz to propozycja, obok której trudno było przejść obojętnie. Niestety, ostatnia dyspozycja drugiej z drużyn powodowała duże obawy co do atrakcyjności meczu i – ponownie niestety – niepokoje to okazały się w stu procentach uzasadnione. Prawnicy OIRP Bydgoszcz stawili się na sobotnie spotkanie w sile pięciu osób co już na wstępie przesądzało końcowy wynik spotkania. Z fatalnej frekwencji przeciwników skorzystali jak mogli gracze Beds.pl, którzy zyskali doskonałą okazję do poprawienia swoich statystyk indywidualnych. Aż czterech graczy popisało się hat-trickiem, sztuki tej dokonali: Bartosz Gliński, Łukasz Rogatty, Łukasz Stasiak i Bartosz Zwierzchowski. Liderzy Superligi kończą weekend w doskonałych nastrojach i z niecierpliwością wyczekują ostatnich trzech meczów. Prawnicy OIRP Bydgoszcz na dobre pożegnali się z medalowymi szansami, co gorsza zrobili to na własne życzenie.

Niebiesko-Czarni 3:5 Brygada – VOLCANO

Starcie dwóch drużyn w niebiesko-czarnych kompletach, które miało bardzo duży wpływ na układ środkowej i dolnej części tabeli. Nie da się ukryć, że walka o utrzymanie (lub jak mawia Franciszek Smuda „walka o spadek”) jest w tym sezonie niezwykle wyrównana. Bezpośrednie starcie ekip, które wciąż nie mogą być pewne superligowego bytu stanowiło dodatkowy smaczek. Przez pierwsze dwa kwadranse brylowali podopieczni Macieja Guzowskiego, którzy wbili rywalom dwa gole i zachowali przy tym czyste konto. Na ich nieszczęście były to praktycznie ostatnie pozytywne momenty tego meczu. Kolejnych pięć bramek było autorstwa graczy Pawła Maciejewskiego. Dubletami popisali się najlepsi aktorzy sobotniego widowiska, czyli Wojciech Cichy i Remigiusz Frydrych. Niebiesko-Czarnych stać już było wyłącznie na strzelenie gola honorowego ustalającego wynik spotkania na 3:5.

Bohamet S.A. 4:12 Focus Solec Kujawski

Bohamet S.A. przystąpił do spotkania z Focusem Solec Kujawski bez kilku podstawowych graczy. Absencja liderów ekipy Mateusza Śliwińskiego była aż nadto widoczna, czego dowód otrzymamy zerkając na końcowy wynik rywalizacji. Paweł Elszyn poprowadził swój zespół do pewnego i zasłużonego zwycięstwa, a jego pięć goli stanowi dobitny dowód, że znajduje się on w szczytowej formie. Focus Solec Kujawski nie składa broni w walce o medale, sympatyków biało-czarnych cieszyć musi także dyspozycja Mateusza Wesołowskiego (3 gole), Szymona Różańskiego (2 gole, 2 asysty) i Kamila Jarzęczki (2 gole). Bohamet S.A. był w niedzielne popołudnie kompletnie bezbarwny, a jedynym graczem zasługującym na wyróżnienie jest Michał Deliński, który miał udział przy wszystkich trafieniach swojej ekipy (1 gol, 3 asysty).

Simi Solec Kujawski 3:5 Seto Pools

Nie da się ukryć, że niedzielne popołudnie nie zachęcało do wzmożonego wysiłku. Problemy natury frekwencyjnej imały się niemal każdego zespołu, nie wykluczając z tego grona reprezentantów Simi Solec Kujawski i Seto Pools. Mecz trzymał jednak w napięciu, czego dowodem jest prawdziwy deszcz kartek. Wysoka temperatura nie przeszkadzała zawodnikom obu zespołów w twardej, męskiej grze. Jeżeli chodzi jednak o poziom piłkarski to przez godzinę gry brylował wyłącznie zespół Macieja Lewandowskiego. Prowadzenie 5:0 było trudne do roztrwonienia, ale trzeba oddać ekipie Pawła Hodura, że była bliska doprowadzenia do wyrównania. Trzy gole co prawda sukcesu nie przyniosły, ale dyspozycja zespołu z Solca Kujawskiego w ostatnich dwudziestu minutach miała prawo wzbudzić entuzjazm wśród fanów czerwonej latarni ligi. Ostatecznie jednak trzy punkty powędrowały na konto Seto Pools, które dzielnie trzyma się w górnej połówce tabeli.

PECA Galaktyczni 19:4 Dach-Bud

Nie wiemy jakich metod mobilizacji ima się Mirosław Cierzniakowski, ale musimy mu oddać, że są one doprawdy imponujące. Bez względu na dzień i godzinę zawsze dysponuje on armią zawodników gotowych do walki od pierwszej do osiemdziesiątej minuty. Nie inaczej było w ubiegłą niedzielę, kiedy to PECA Galaktyczni podejmowali beniaminka z Dach-Budu. Gracze Mateusza Borkowskiego z kolei mogli tylko pozazdrościć frekwencji oponentom, siedmiu ludzi gotowych do gry to zdecydowanie za mało by nawiązać wyrównaną walkę z tak renomowanym przeciwnikiem. Trzeba przyznać, że rozmiary zwycięstwa ekipy z Dąbrowy Chełmińskiej są imponujące. Piętnaście goli różnicy to powód do zadowolenia. Fenomenalne zawody rozegrali zwłaszcza Daniel Kortas (6 goli) i Chrystian Łapacz (4 trafienia), którzy sukcesywnie wpędzali Michała Trynkiewicza w depresję. Honor swojej drużyny ratował Marek Schulz, który trzykrotnie znalazł sposób na Kacpra Cierzniakowskiego. PECA Galaktyczni brną po najwyższe cele, tracąc w tym momencie zaledwie jedno oczko do liderującego Beds.pl, z którym to zmierzą się w najbliższą sobotę w jednym z największych szlagierów tego roku. Obecność obowiązkowa!

BWS 3:17 Kasa Stefczyka

Dobre wyniki BWS w ostatnich tygodniach sprawiły, że część obserwatorów zaczęła im dawać coraz większe szanse na sukces w starciu z Kasą Stefczyka. Ci jednak okazali się nie mieć żadnych skrupułów i bezdyskusyjnie ograli ambitną ferajnę Remigiusza Busiakiewicza. Do trzydziestej minuty spotkania mogliśmy mieć nadzieje na emocje do końca meczu, ale wszystkie nasze pragnienia zostały szybciutko przekazane do archiwum. Szalał Stefczyk (4 gole, 4 asysty), nie ustępował mu Karol Woźny (4 trafienia, 3 kluczowe podania), klasą sam dla siebie był też Marcin Leśniewski (2 bramki, 2 ostatnie passy). Tak grająca Kasa Stefczyka nie miała prawa tego meczu nie wygrać. Nastroje wśród Stefczyków są bardzo dobre, Adrian Dylas i spółka głęboko wierzą w medale. BWS dał ciała na całej linii, ale dzięki korzystnym rezultatom z poprzednich spotkań może spać spokojnie.

BBF Kujawy 2:4 DOZ.PL

DOZ.PL to zdecydowanie za dobry zespół by co tydzień zbierać oklep i pałętać się tuż nad strefą spadkową. Wszyscy doskonale sobie z tego zdawali sprawę, ale wyniki wciąż układały się na niekorzyść ekipy Dariusza Lewandowskiego. DOZ.PL długo czekał na przełom i wreszcie się doczekał. I to kiedy! W meczu z mistrzami ligi i głównymi pretendentami do mistrzowskiego tytułu, czyli ze sławnym BBF Kujawy, reprezentantem PLA Siernieczek na zbliżających się Mistrzostwach Polski. Zespół Przemysława Czajki na pewno nie zlekceważył swojego rywala, ale brak kilku kluczowych graczy z pewnością był odczuwalny. DOZ.PL nie stracił wiary w powodzenie do samego końca spotkania, a na sukces Aptekarzy w głównej mierze zapracowali Przemysław Grzelak i Marcin Chludziński, którzy zanotowali po dublecie. Mrówczą, tytaniczną wręcz robotę wykonywali defensorzy błękitno-granatowych, którzy mieli za plecami fachowca co się zowie – znakomitego Mateusza Widzińskiego. BBF Kujawy może pluć sobie w brodę, wygrana z – bądź co bądź – outsiderami tej ligi znacznie przybliżyłaby ich do obrony tytułu. Teraz czeka ich morderczy czerwcowy maraton, w trakcie którego podejmą pierwszą, drugą, trzecią i szóstą siłę ligi. DOZ.PL jest już praktycznie pewny utrzymania i może się skupić na spokojnym dociągnięciu tego feralnego sezonu do końca.