PAAK hurtownia sportowa
Jumpinplace park trampolin
Zielony
pizza Da Vinci

4. KOLEJKA I LIGI WIOSNA 2017 - RELACJA

CYKLON MIKRON

4. KOLEJKA I LIGI WIOSNA 2017 – RELACJA

Cztery mecze, jedenaście punktów i średnio czternaście goli zdobytych w jednym meczu… zdarzali się w naszych rozgrywkach mniej efektowni debiutanci. Mikron wszedł w pierwszą ligę razem z futryną i po remisie w pierwszej kolejce przeszedł w tryb „dewastacja” i z wielkim rozmachem niszczy wszystkich, którzy zdecydowali się mu przeciwstawić.

Abvergo 5:8 Etlumaczenia.eu Bydgoszcz

Kolejny mecz Abvergo i kolejne wielkie rozczarowanie. W wielu momentach tego sezonu brakowało im skuteczności i jakości, w zasadzie wszystkie dotychczas rozgrywane spotkania mogliby wygrywać i nikt nie miałby poczucia niesprawiedliwości. Los jednak gra z nimi w ciuciubabkę i umiejętnie chowa przed paczką Jarosława Kamińskiego cenne ligowe punkty. Po raz trzeci w tym sezonie Abvergo kończy spotkanie bez zdobyczy punktowej i mimo bardzo dobrych występów asów atutowych Ireneusza Szczęsnego i Radosława Zakrzewskiego (odpowiednio 1G 3A oraz 2G) to Etlumaczenia.eu Bydgoszcz odniosły zwycięstwo, już trzecie w tym sezonie. Michał Ossowski i spółka stanowią trudny do ogrania kolektyw i mimo trudnego terminarza prują do przodu bez żadnych skrupułów. Gdy już gracze pomarańczowych strzelali, robili to dubletami. Takie osiągnięcia odnotowali Marcin Bagiński, Piotr Porożyński, Raginelli oraz Paweł Tomczak.

Bajka 6:6 Beer&Fun (karne: 5:6)

Mieć gościa, który czterokrotnie ładuje bramki w jednym meczu i nie wygrać spotkania to trzeba mieć pecha. Rafał Klinger był klasą samą dla siebie w meczu z Beer&Fun. Jego wspaniałe umiejętności niejednokrotnie doprowadzały defensywę rywali do szału i po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, by ekipa Bartosza Gwiazdowskiego mogła jeszcze cokolwiek w tym starciu ugrać. Druga odsłona należała jednak do żółto-niebieskich, którzy fenomenalnie odwrócili losy meczu i z beznadziejnej wręcz sytuacji doprowadzili ostatecznie do remisu i rzutów karnych, które to zresztą egzekwowali lepiej od oponentów. Drużyna Tomasza Sakowicza nie prezentowała się do tej pory zbyt okazale, ale pierwsza połowa w wykonaniu Bajki była rzeczą kapitalną. Aż żal, że z tak frapującej rozgrywki Bajka była w stanie ugrać tylko jedno oczko, co daje im dopiero dziewiątą lokatę, tuż nad rozpoczynającym swoją przygodę Fizjo Team.

Zakład O Kredyty 9:2 Rona Leader

Trzecie starcie tego weekendu nie przyniosło oczekiwanych emocji. Rozpędzony Zakład O Kredyty nie pozostawił wątpliwości co do kwestii kto zasługuje na trzy punkty. Rona Leader stanowił tło dla świetnie prezentującej się ekipy lidera pierwszej ligi. Kolejną dobrą partię w bramce rozegrał Paweł Kitowski, Maciej Nawrot z wielką klasą dowodził poczynaniami defensywnymi ekipy Pawła Drozdy, z kolei z przodu wszystkich przyćmił Tomasz Puszkiewicz, autor aż czterech goli. Ekipa Włodzimierza Rony po raz kolejny trudno znosiła brak kontroli nad boiskowymi wydarzeniami, efektem czego trzy żółte kartki pokazane przez arbitra spotkania. Do miana prawdziwego rzeźnika urasta Marcin Rona, który już trzykrotnie w tym sezonie napominany był żółtkiem.

Shadows 2:4 Rafmont

Długo wydawało się, że mecz Shadows z Rafmontem skończy się remisem. Wynik 1:1 utrzymywał się przez długie minuty i wydawało się, że zespół Rafała Jaranowskiego po raz trzeci w czterech meczach będzie rozstrzygał kwestię zwycięstwa w dogrywce. Ostatecznie jednak sprawy przybrały bardzo szybki obrót i w końcówce otworzył się worek z golami. Na nieszczęście zespołu Patryka Żubki więcej goli trafiło do siatki Michała Nowaka i trzecia porażka z rzędu stała się faktem. Robił co mógł strzelec obu goli dla Shadows Jakub Kudzin, ale więcej argumentów miał doświadczony Rafmont. Świetną robotę wykonał autor dwóch trafień Marcin Bizek, który poprowadził swój klub do pierwszego zwycięstwa w sezonie.

Fizjo Team 3:21 Mikron

Fizjo Team to nowa drużyna w strukturach PLA Siernieczek, która z pewnością doda wiele kolorytu naszym rozgrywkom. Trzeba jednak przyznać, że los nie okazał litości konfrontując ich na początek z niesamowicie rozpędzonym Mikronem. Ekipa Przemysława Grochowicza w kapitalny sposób rozpoczęła swoją przygodę z naszą ligą i po raz kolejny dała dowód ku temu, że w tym sezonie interesować ich będzie tylko pierwsze miejsce. Fizjo Team stać było na kilka zrywów, a szczególnie wysoką piłkarską kulturą gry popisywała się Gabriela Sass, która bez cienia wątpliwości była najjaśniejszą gwiazdą wśród nowicjuszy. Ten mecz należał jednak bez cienia wątpliwości do ubranych w czarne stroje zawodników Mikronu. Cztery gole i sześć asyst zanotował fenomenalny Lars Lemańczyk, trzy gole i trzy asysty dopisał do swojego dorobku Łukasz Kozłowski, ale to Piotra Woźniaka należy okrzyknąć mianem prawdziwego tytana. Mimo paskudnej kontuzji wybiegł na boisko, trzepnął pięć goli i umocnił się na prowadzeniu klasyfikacji strzelców I ligi. Maszyna.