PAAK hurtownia sportowa
Jumpinplace park trampolin
Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci

1. KOLEJKA I LIGI WIOSNA 2017 - RELACJA

DOBRA LIGA ZACZYNA SIĘ OD TRZĘSIENIA ZIEMI

1. KOLEJKA I LIGI WIOSNA 2017 – RELACJA

Parafrazując słynny cytat Alfreda Hitchcocka, rozgrywki na drugim szczeblu rozpoczęły się od wstrząsów o sile 10 stopni w skali Richtera. Wierzymy, że emocje będą jeszcze większe, ale nie mamy prawa powiedzieć złego słowa na inaugurację. Takiej regularnej wymiany ciosów brakowało nam na zapleczu w sezonie halowym.

Beer&Fun 4:8 Shadows

Mistrz II ligi z zeszłego sezonu mierzył się z trzecią drużyną tychże rozgrywek. Co prawda zima wiele zmieniła w postrzeganiu obu zespołów, w ekipie Bartosza Gwiazdowskiego szaleć zaczął kryzys, z kolei Patryk Żubka i spółka ulokowali się tuż za plecami mistrzowskiego Towell.pl. Sezon trawiasty rządzi się jednak swoimi prawami. W pierwszym meczu nowego sezonu od bardzo mocnego uderzenia rozpoczęli zawodnicy Shadows, którzy do przerwy prowadzili niespodziewanie aż 5:0. W drugiej odsłonie Beer&Fun starało się doskoczyć do swoich oponentów ale wszelkie próby spełzały na niczym. Najjaśniejszą postacią w drugiej części gry był Marcin Madeja, który dwukrotnie pakował piłkę do siatki, a raz asystował. Shadows mieli jednak odpowiednie riposty w zanadrzu, a najlepszymi zawodnikami w drużynie Patryka Żubki byli Mariusz Krawczyk i Dawid Bereza, którzy dwukrotnie wpisywali się do protokołu strzelców. Dobry start sezonu dla Shadows.

Abvergo 5:6 Zakład O Kredyty

Dwie drużyny z mocarskimi ambicjami i planami podbicia I ligi. Obie ekipy mają sobie coś do udowodnienia, poprzednie sezony były dla nich głównie pasmem rozczarowań, z pojedynczymi przebłyskami wielkości. Abvergo (w sezonie halowym Lux) od dłuższego czasu popadał w sidła przeciętności, Zakład O Kredyty z kolei powoli budował swoją pozycję na siernieczkowym rynku. Obie kadry zostały solidnie wzmocnione przed tegoroczną I ligą i już w pierwszym meczu dało się odczuć, że mierzą się ze sobą dwie bardzo poważne ekipy. Wszystko zaczęło się niezbyt pomyślnie dla graczy Pawła Drozdy, już pięć minut po wejściu na boisku Tomasz Puszkiewicz został oddelegowany z powrotem na ławkę z czerwonym kartonikiem wpisanym do akt. W barwach Abvergo szaleli Ireneusz Szczęsny, Karim Mouchayous i Radosław Zakrzewski, którzy przeprowadzali niezliczoną liczbę sytuacji. Mając jednak w bramce takiego fachurę jak Paweł Kitowski, a w zanadrzu Marcina Czajkę, można z dużym zaufaniem bronić dostępu do bramki. Zakład O Kredyty zdołał wypracować sobie sporą przewagę bramkową, którą jednak zaczął niebezpiecznie marnotrawić. Stąd też emocje trwały do ostatnich sekund, ostatecznie Abvergo nie zdołało doprowadzić do remisu i trzy punkty powędrowały na konto szajki Drozdy.

Mikron 4:4 Rafmont (karne: 3:1)

Wzmocniony Rafmont kontra nowy i zagadkowy Mikron, ta mieszanka była wielką niewiadomą. Wielu obawiało się bryndzy, a w zamian dostaliśmy najbardziej wyrównany mecz w pierwszej kolejce. O ile ekipa Rafała Jaranowskiego niczym nas nie zaskoczyła, wszak od lat prezentują równą i wysoką dyspozycję, o tyle Mikron okazał się być bardzo interesującą paczką utalentowanych graczy. To właśnie nowicjusze prowadzili 2:0 po bramkach Piotra Ziółkowskiego i Larsa Lemańczyka. Rafmont zdołał jednak wyrównać stan rywalizacji jeszcze przed gwizdkiem oznaczającym przerwę. Druga odsłona rozpoczęła się od drugiej bramki Ziółkowskiego, który ma papiery na zostanie jedną z największych gwiazd tej ligi. Stare wygi z Rafmontu zdołały jednak doprowadzić do wyrównania, a grając w przewadze po czerwonej kartce dla Larsa Lemańczyka po raz pierwszy w spotkaniu wyszli na prowadzenie. Mikron dusił w poszukiwaniu bramki wyrównującej i znalazł ją na kilka minut przed końcowym gwizdkiem za sprawą Alberta Maciejewskiego. Na sekundy przed końcem meczu za drugą żółtą kartkę boisko opuścić musiał Jarosław Siekierka, a Mikron trafił w słupek. W konkursie rzutów karnych bezbłędni nowicjusze wykorzystali wszystkie trzy okazje, z kolei Rafmontowi na przeszkodzie stawał Marcin Błaszkiewicz do spółki z poprzeczką. Wyśmienity początek sezonu przy Kaplicznej, meczycho co się zowie!

Etlumaczenia.eu Bydgoszcz 7:5 Rona Leader

Ostatnie spotkanie inauguracyjnej kolejki odbyło się w niedzielę. Naprzeciw siebie stanęły drużyny Etlumaczenia.eu Bydgoszcz oraz Rona Leader. Ubiegły sezon był pasmem rozczarowań dla ekipy Michała Ossowskiego, która skończyła sezon na przedostatniej pozycji z czterema punktami w dorobku. Kompletnie inne nastroje panowały w obozie Włodzimierza Rony, tam siódma lokata na koniec rozgrywek była odbierana w kategoriach sukcesu. Nowy sezon pokazał jednak nowe oblicze Etlumaczenia.eu Bydgoszcz. Po dobrze przepracowanym sezonie futsalu (3. miejsce w II lidze) pokazali lwi pazur także w sezonie wiosennym. Jak z nut grał kapitan Ossowski, który czterokrotnie pakował piłkę do siatki Rona Leader. W sukurs szedł mu autor dwóch trafień Marcin Bagiński. Wśród pokonanych na wyróżnienie zasłużył z pewnością Łysy, który do jednego gola dorzucił trzy asysty. To było jednak za mało by przeciwstawić się rozpędzonym oponentom, którzy mają już na koncie ¾ swojego dorobku z rozgrywek jesiennych.