Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
PAAK hurtownia sportowa
pizza Da Vinci

12. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

BBF KUJAWY WCIĄŻ W GRZE O TRON

12. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

To była bardzo intensywna niedziela dla wszystkich sympatyków najwyższego szczebla rozgrywkowego. Liga zmierza ku końcowi a wczorajsze rozstrzygnięcia najbardziej musiały ucieszyć graczy Beds.pl, którzy na dwie kolejki przed metą wypracowali aż cztery punkty przewagi nad resztą stawki.

Seto Pools 4:7 Simi Solec Kujawski

Zdziesiątkowani, znużeni i zmęczeni sezonem gracze Seto Pools dość obrazowo przedstawili swoje podejście do kończącej się rywalizacji w kolejnej edycji halowej ligi PLA Siernieczek. Zamiast walki o najwyższe pozycje pozostała im kopanina w grupie zespołów z miejsc 5-8. Ich senną postawę wykorzystali waleczni jak lwy gracze Simi Solec Kujawski, dla których każdy mecz jest wielkim piłkarskim świętem. Paweł Hodur ma prawo być dumny z postawy swoich zawodników, w ostatnim czasie postęp w grze Simi Solec Kujawski jest aż nadto widoczny. Kolejny wielki mecz rozegrał Pavel Gorobets, który trzykrotnie strzelał bramki i trzykrotnie asystował przy trafieniach swoich partnerów. Zwycięstwo pozwoliło zielonym doskoczyć do swoich niedzielnych rywali na odległość jednego punktu. Znakomite szóste miejsce na koniec sezonu byłoby dla podopiecznych Pawła Hodura wyczynem bez precedensu.

Prawnicy OIRP Bydgoszcz 11:10 Rafmont

Jeżeli każdy mecz o pietruszkę toczony by był na takiej intensywności jak spotkanie Prawników OIRP Bydgoszcz z Rafmontem, to zeszlibyśmy na zawał w wieku 29 lat. Gracze Jana Poczwardowskiego i Rafała Jaranowskiego rozegrali mecz dla ludzi o bardzo silnych nerwach. Prawnicy OIRP Bydgoszcz uciekali, gracze Rafmontu gonili. Daniel Eksterowicz musiał chyba pomyśleć wiele nieprzyjemnych i niecenzuralnych rzeczy o postawie swoich kolegów z formacji defensywnych, którzy potrafili roztrownić takie przewagi jak 4:1, 8:5 czy nawet 10:8 na dwie minuty przed końcem. W tym szalonym spotkaniu wszystkie znane nam prawidłości i zasady rządzące piłką popełniły zbiorowe samobójstwo. Kanonada strzelecka na hali przy ulicy Cichej trwała w najlepsze, a najskuteczniejszymi snajperami byli Jan Poczwardowski (Prawnicy OIRP Bydgoszcz) i Mariusz Wildhirt (Rafmont), którzy czterokrotnie wpisywali się na listę strzelców. Trzy gole Mateusza Rościszewskiego również warto odnotować osobną wzmianką, a na pozycję lidera klasyfikacji strzelców dzięki dwóm trafieniom doszusował nominalny obrońca Jan Burker. Ufff, działo się w tym meczu multum rzeczy, o których nie śniło się filozofom.

Beds.pl 5:2 Brygada - VOLCANO

Zmagania w rundzie finałowej dotyczą oczywiście wszystkich drużyn, ale nie jest tajemnicą, że największe emocje generuje grupa mistrzowska. To tutaj trwa zacięty wyścig o medale i to w tym miejscu rozstrzygnie się kto zostanie koronowany. Olbrzymi krok w kierunku sukcesu postawili zawodnicy Beds.pl, którzy okazali się lepsi od graczy Pawła Maciejewskiego. Nie ukrywamy, że postawa Brygady – VOLCANO bardzo nas zmartwiła, mecze w grupie mistrzowskiej to duża nobilitacja a stawianie się na spotkanie z liderem w sile sześciu zawodników to zdecydowanie proszenie się o wyrok. Nie pomogła nawet bardzo dobra postawa Bartosza Kujawy, autora dwóch trafień dla pokonanych. Po drugiej stronie barykady szaleli Bartłomiej Świątek i Bartosz Zwierzchowski, którzy rozdysponowali między sobą całą zdobycz bramkową Beds.pl. Pierwszy z wymienionych dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców podczas gdy drugi skompletował znakomitego hat-tricka. Brygada – VOLCANO straciła już nawet matematyczne szanse na medal.

PECA Galaktyczni 2:4 BBF Kujawy

Jest duże prawdopodobieństwo, że oglądaliśmy w tym meczu drugą i trzecią drużynę sezonu. Beds.pl praktycznie nie popełnia błędów i ma wszystkie karty w swoich rękach. Starcie drużyn Mirosława Cierzniakowskiego i Przemysława Czajki bezwzględnie zasłużyło na miano szlagieru kolejki i zdecydowanie nie zostaliśmy pozostawieni z niesmakiem. Po pierwszych pięciu minutach na ławce BBF Kujawy zapanowała konsternacja. Daniel Kortas w pojedynkę robił z defensywy rywali wiatraki i szybkimi dwoma ciosami wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gdyby ktoś nam wówczas powiedział, że to koniec popisów strzeleckich PECA Galaktycznych, to w życiu byśmy w to nie uwierzyli. Doświadczenie mistrzów sprzed roku pozwoliło im zapobiec kataklizmowi i uspokoić sytuację na parkiecie. Od dwunastej minuty gry przeszli oni do powolnego odrabiania strat i konstruowania przewagi. Strzelanie zaczął Dariusz Dąbrowski, który zrównał się z Janem Burkerem w klasyfikacji strzelców. Dwie minuty później do remisu doprowadził Nakata, a jeszcze przed przerwą gola dającego prowadzenie zdobył Cyprian Domeracki. Napięcie rosło w drugiej części gry, w ruch poszły kartki, a nerwowa atmosfera udzielała się zawodnikom obu drużyn. Gola pieczętującego zwycięstwo zdobył na sześć minut przed końcem Patryk Sieg, a z nerwami nie poradził sobie Daniel Kortas, który wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Dzięki tryumfowi BBF Kujawy przeskoczyły w tabeli swoich niedzielnych oponentów i przed starciem z Beds.pl polepszyli nastroje w drużynie.

Klimtrade/WSG 2:8 Kasa Stefczyka

Na koniec dwunastej kolejki spotkały się dwie ekipy, które w tym sezonie zanotowały olbrzymi zjazd względem zeszłorocznych rozgrywek. Dwóch medalistów Superligi futsalu 2015/16 w pojedynku na samym dnie tabeli, szokujący obrót spraw. Mimo tak niesprzyjających okoliczności obie ekipy gotowe były na ciężki bój o ligowe punkty. Wąska kadra Klimtrade/WSG sprawiła jednak, że widowisko okazało się być dość jednostronne. Co prawda to Daniel Klimczyk zaczął, a Rafał Wierzbicki zakończył strzelanie w tym meczu, ale między tymi trafieniami gracze Adriana Dylasa aż ośmiokrotnie zmuszali Mateusza Widzińskiego do kapitulacji. Trzy gole Wajdy, dwa trafienia Radosława Janki i Macieja Plewińskiego oraz gol Grzegorza Przybyszewskiego sprawiły, że Kasa Stefczyka zagwarantowała już sobie dziewiąte miejsce w lidze. Mierne to jednak pocieszenie dla zespołu, którego potencjał predysponuje do walki o medale, a nie o uniknięcie ostatnich miejsc w tabeli.