Salonik Piłkarski Fair Play
Zielony
PAAK hurtownia sportowa
pizza Da Vinci

11. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

STEFCZYKI Z PATENTEM NA BBF KUJAWY

11. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

BBF Kujawy doskonale pamiętał swój poprzedni sezon, kiedy to mimo zdobycia tytułu mistrzowskiego ani razu nie udało im się ograć Kasy Stefczyka mimo dwóch podejść. Wydawać by się mogło, że w aktualnej formie nie ma nawet sensu przywoływać tych zaciętych bojów sprzed roku. Adrian Dylas i spółka potrafili jednak nawiązać swoją dyspozycją do najlepszych meczów i po raz trzeci z rzędu ograli drużynę Przemysława Czajki.

Beds.pl 5:2 Rafmont

Liderzy Superligi jako pierwsi w ubiegły weekend przystępowali do swojego meczu ligowego. Ich rywalem był walczący o prawo gry w grupie drużyn z miejsc 5-8 zespół Rafmontu. Dowodzeni przez Rafała Jaranowskiego zawodnicy mieli świadomość jak trudne czeka ich zadanie. Po ograniu PECA Galaktycznych morale w ekipie „Bedsów” wystrzeliły do góry. Znani jednak z do bólu minimalistycznego podejścia do sprawy podopieczni Łukasza Rogattego narobili sobie masę kłopotów. Mimo dwubramkowego prowadzenia zdołali oni roztrwonić całą ciężko wypracowywaną przewagę w odstępie zaledwie jednej minuty. Dwa szybkie ciosy Mariusza Wildhirta i Simone Bernocchiego oszołomiły Beds.pl. Na ich szczęście z chwilowej niedyspozycji szybko doszedł do siebie Marcin Ługowski i ponownie wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Dzieła zniszczenia dokończyli w ostatnich fragmentach spotkania Bartosz Zwierzchowski i Paweł Ruciński, dzięki czemu Beds.pl zapewniło sobie pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej. Trzy punkty przewagi nad PECA Galaktycznymi i jedno oczko więcej nad BBF Kujawy to idealna pozycja wyjściowa przed końcowymi starciami w rundzie rewanżowej w grupie mistrzowskiej. Szykują się emocje nie z tej ziemi.

Kasa Stefczyka 2:2 BBF Kujawy (karne: 4:2)

Przed meczem wydawać by się mogło, że czeka nas wyblakły szlagier. O ile BBF Kujawy osiąga wciąż bardzo dobre wyniki i kręci się w czubie tabeli, o tyle Stefczyki bardzo zjechały z formą i przez pewien okres czasu okupywały ostatnie miejsce w lidze. Do 39. minuty spotkania wszystko przebiegało po myśli BBF Kujawy. Co prawda prowadzenie 2:0 trudno uznawać za pewny wynik, ale dobra dyspozycja w defensywie i licznie wyprowadzane ataki kazały wierzyć w pomyślne zakończenie tego spotkania. Kasa Stefczyka wspięła się jednak na wyżyny możliwości, jakby cała frustracja zbierana przez rozgrywki halowe osiągnęła apogeum. Fruvita, 1:2, Wela, 2:2 i Stefczyki sensacyjnie doprowadziły do konkursu rzutów karnych. To już czwarta dogrywka w sezonie BBF Kujawy, którzy są w tej klasyfikacji współliderem razem z Brygadą – VOLCANO. Podobnie jak drużyna Pawła Maciejewskiego także i ekipa Przemysława Czajki skończyła rundę zasadniczą z dwoma sukcesami i dwoma porażkami w rzutach karnych. Drugie potknięcie przypadło właśnie na boj z Kasą Stefczyka. Przy całej euforii wynikającej z osiągniętego sukcesu pozostał jednak drobny niedosyt. W małej tabeli utworzonej z drużyn mających po dziewięć punktów na koncie drużyna Adriana Dylasa wypadła najgorzej i w rundzie rewanżowej przyjdzie im toczyć boje w najniższej grupie razem z Klimtrade/WSG i BWS.

Seto Pools 6:2 BWS

Obie drużyny nie mogą zaliczyć obecnego sezonu do przesadnie udanych. Ich założenia sprzed startu rozgrywek nieco różniły się od zrealizowanych dotychczas celów. Gasnąca ambicja w Seto Pools dała się odczuć po frekwencji jaką zaprezentowała ekipa Macieja Lewandowskiego. Zaledwie pięciu zawodników zmuszonych było do stoczenia zaciętego boju z liczniejszą brygadą BWS. Mimo niesprzyjających okoliczności piątka wspaniałych z Seto Pools spisała się na medal i pewnie ograła czerwoną latarnię ligi. Swoją pięćdziesięciominutową obecność na boisku najlepiej wykorzystał Paweł Pikulski, który ukończył spotkanie z trzema bramkami na koncie. Tytuł najlepszego rozgrywającego i dwanaście punktów do klasyfikacji generalnej w tej kategorii powędrowały z kolei do młodego i zdolnego Kacpra Mrozika, którego organizm zniósłby chyba jeszcze trzy takie mecze. Trudno o pozytywy w BWS, dla których ten sezon jest pasmem nieszczęść, upadków i porażek. Ostatnie miejsce i nikłe szanse na wskoczenie do pierwszej dziesiątki nie jest najoptymistyczniejszą perspektywą. Seto Pools z kolei spróbuje w rundzie rewanżowej zaatakować pozycję numer 5 okupywaną dotychczas przez Prawników OIRP Bydgoszcz.

Brygada – VOLCANO 7:4 Simi Solec Kujawski

Brygada – VOLCANO miała pełną świadomość, że do osiągnięcia czwartego miejsca na koniec rundy zasadniczej potrzebują oni tylko i aż trzech punktów z Simi Solec Kujawski. Zespół Pawła Hodura nie miał zamiaru ułatwiać zadania swoim przeciwnikom. Problem zielonych polegał jednak na tym, że aż przez 40 minut nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie dysponowaną obronę Brygady – VOLCANO. Ta przez ten czas czterokrotnie pakowała piłkę do siatki. Dwie minuty wystarczyły jednak ekipie Pawła Hodura do zniwelowania przewagi do zaledwie dwóch goli, ale podrażnieni gracze Pawła Maciejewskiego zmobilizowali się do ustrzelenia kolejnych trzech bramek. Dwa honorowe i niewiele wnoszące gole Michała Łąckiego w końcówce spotkania pozwoliły jedynie zmniejszyć rozmiary porażki. Kluczowymi postaciami w osiągnięciu czwartego miejsca w lidze okazali się być Marcin Janiak (3 gole) oraz Marek Wojnarski (dwa trafienia). Ten sezon to spełnienie marzeń dla Brygady – VOLCANO. Czwarta lokata po rundzie zasadniczej w tak silnie obsadzonych rozgrywkach to wynik kapitalny. Co prawda o miejsce na podium będzie szalenie trudno, lecz nawet miejsce tuż za pudłem jest dla drużyny Pawła Maciejewskiego spełnieniem marzeń. Simi Solec Kujawski zakończył rundę zasadniczą na bardzo wysokim siódmym miejscu, co stanowi jeden z lepszych rezultatów tej drużyny w historii. Czas na nowe cele w rundzie rewanżowej.

Klimtrade/WSG 2:11 PECA Galaktyczni

Długo wydawało się, że mecz ten w ogóle nie dojdzie do skutku. Zawodnicy Klimtrade/WSG w ostatniej chwili dotarli na boisko ale mentalnie na obiekt przy ulicy Cichej praktycznie nie dotarli. Przekonywująca i pewna wygrana zawodników PECA Galaktycznych nie pozostawiła złudzeń co do tego kto tutaj walczy o pozycję na podium. Degrengolada Klimtrade/WSG jest trudna do zrozumienia, ale kolejna wysoka porażka pokazuje, że z tą drużyną zadziały się bardzo złe rzeczy. Grający bez zmian gracze Klimtrade/WSG potrafili tylko dwukrotnie pokonać Kacpra Cierzniakowskiego, a uczynił to Rafał Wierzbicki. Po stronie tryumfatorów najbardziej zaimponowali zdobywcy hat-tricka: Mateusz Gierlicki i Damian Tokarski, a także autor dwóch trafień i dwóch asyst – Daniel Kortas. Pewne zwycięstwo pozwoliło ekipie Mirosława Cierzniakowskiego wskoczyć na drugie miejsce w ligowej tabeli i zakończyć rundę zasadnicza z trzema punktami straty do lidera mając wszystkie karty w swoich rękach.