Zielony
pizza Da Vinci
Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin

9. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

WIELKA UCIECZKA LIDERA

9. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2016/17 – RELACJA

Siódmy mecz i siódmy skalp Immobile, na którego sposobu nie znalazła nawet świetnie dysponowana drużyna La Familii. Wobec tak dysponowanej drużyny Pawła Kitowskiego trudno przypuszczać by ktokolwiek mógł pokrzyżować im plany mistrzowskie. Do rangi głównego kontrkandydata urasta Dach-Bud, który nie bez problemów uporał się z Niebiesko-Czarnymi.

Zakład O Kredyty 5:4 Azzurrini

Chyba sami zawodnicy Zakładu O Kredyty nie do końca wierzyli, że są w stanie wyciągnąć z tego meczu jakiekolwiek punkty kiedy Azzurrini pakowali bramkę na 4:0. Tylko wielkie, doświadczone i w pełni zmotywowane drużyny są w stanie odwracać losy meczów przy takim handicapie. Mikołaj Karaszewski i Dominik Obuchowski zdobyli po dwa gole i pewnie dopisywali sobie wirtualne trzy punkty. Mecz trwa jednak 50 minut i druga odsłona była koncertem Zakładu O Kredyty. Jak za najlepszych czasów zagrał Radosław Zużydło, asystując przy dwóch golach i dwa kolejne strzelając osobiście. Dwukrotnie do siatki Czachorowskiego trafiał też Marcin Kruszczak, a jedną bramkę zdobył Michał Socha. W drugiej połowie czyste konto zaliczył Marcin Czajka, niejednokrotnie ratując swoją drużynę w beznadziejnych wydawałoby się sytuacjach. Po końcowym gwizdku w szatni Azzurrini panowała grobowa cisza, ale nie ma co się dziwić. Taka porażka może spowodować olbrzymią wyrwę w psychice. Zakład O Kredyty zaliczył bodaj najbardziej imponujący comeback w tym sezonie PLA Siernieczek!

Immobile 5:2 La Familia

Mecz na samym szczycie pierwszoligowej tabeli elektryzował wszystkich zebranych na trybunach hali przy ulicy Cichej. Pojedynek drużyn, które trzęsą zapleczem był w pierwszej odsłonie niesłychanie wyrównany, a kibice obejrzeli zaledwie jedną bramkę. Po przerwie ton gry nadawała głównie ekipa Immobile, która jeszcze czterokrotnie umieszczała piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Marka Zdrojewskiego. Dwa razy sztuki tej dokonał Andrii Rybytchyn, będący bezsprzecznie największym zagrożeniem w polu karnym La Familii. Pokonani walczyli dzielnie, ale stać ich było wyłącznie na dwa trafienia. Po raz kolejny mecz z kategorii rewelacyjnych zagrał kapitan Immobile Paweł Kitowski, który jest niczym wino – im starszy tym lepszy. Szalenie ważna wygrana, która pozwoliła zrobić kolejny, siódmy już krok w kierunku upragnionego mistrzostwa. Nie można sobie jednak pozwolić nawet na chwilę dekoncentracji, gdyż następny w rozkładzie jest depczący po piętach Dach-Bud.

Niebiesko-Czarni 6:7 Dach-Bud

Niebiesko-Czarni pozazdrościli Zakładowi O Kredyty i również starali się dokonać niemożliwego. Cuda jednak dwa razy się nie zdarzają, a duża też w tym zasługa doświadczenia i wyrachowania Dach-Budu, który nie dopuścił do – bądź co bądź kompromitującej z przebiegu meczu – straty punktów. Nie możemy jednak nie docenić starań ekipy Macieja Guzowskiego, po raz kolejny w tym sezonie ciężar gry na swoje barki wziął duet Marcin Leśniewski – Tomasz Mikietyński. Pierwszy z wymienionych skompletował hat-tricka asyst i zdobył dwa gole, Mikietyński z kolei do trzech goli dołożył jedną asystę. Różnie ten mecz mógł się potoczyć dla Dach-Budu gdyby nie odroczenie kary dla Dariusza Filareckiego. Jego dwie żółte kartki z Zakładem O Kredyty zdyskwalifikowały go z rywalizacji w dziewiątej serii gier, ale uiszczona opłata finansowa w stu procentach została zrekompensowana. Wszak trzy bramki przy tak niskiej przewadze były zdecydowanie więcej warte niż te kilkadziesiąt złotych. Teraz parol zagięty na Immobile, z którym przyjdzie im się zmierzyć w szlagierowym starciu dziesiątej kolejki. Niebiesko-Czarni na siódmej pozycji z iluzorycznymi szansami na zajęcie miejsca w pierwszej piątce na koniec rundy zasadniczej.