PAAK hurtownia sportowa
Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
Zielony

9. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

GDZIE DWÓCH SIĘ BIJE TAM TRZECI KORZYSTA

9. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 – RELACJA

Nie ma co ukrywać, że wszystkie mecze dziewiątej serii gier były tłem dla tego jednego pojedynku. Beds.pl kontra BBF Kujawy czyli wydarzenie, na które czeka się miesiącami. Po raz n-ty w tym sezonie Beds.pl odwracają losy rywalizacji w niemożliwych okolicznościach, jednak największym beneficjentem tego pojedynku okazał się zespół PECA Galaktycznych, który wobec szarpaniny dwóch zespołów ze szczytu tabeli wskoczył na czoło rywalizacji.

Brygada – VOLCANO 1:2 Rafmont

W inauguracyjnym spotkaniu dziewiątej serii gier doszło do pojedynku pomiędzy zespołem będącym w zachwycającej formie i drużyną, która toczona jest od kilku miesięcy kryzysem. Tym razem jednak wszelkie przesłanki wskazujące na Brygadę – VOLCANO kompletnie zawiodły, a jak za najlepszych lat zagrała ekipa Rafała Jaranowskiego. Co prawda obejrzeliśmy tylko 3 gole w tym emocjonującym starciu, ale nie zmienia to faktu, że mieliśmy do czynienia z kawałkiem porządnego futsalu. Po golu zaliczyli kapitanowie obu ekip, dając tym samym przykład swoim kolegom. Ostatecznie jednak bramka Pawła Maciejewskiego okazała się jedynie trafieniem honorowym, a poza Rafałem Jaranowskim piłkę w siatce Brygady – VOLCANO umieścił jeszcze Michał Szatten. Niezwykle cenne trzy oczka powędrowały zatem na konto Rafmontu, który awansował na siódmą pozycję w tabeli.

Prawnicy OIRP Bydgoszcz 15:7 BWS

Spotkanie to wyglądało trochę jak dożynki w ostatnich kolejkach przed letnią przerwą wakacyjną. Skład Prawników OIRP Bydgoszcz bardzo skromny, zestawienie BWS aż za skromne. Należy docenić gest fair-play ekipy Jana Poczwardowskiego, która zgodziła się grać w czteroosobowym składzie. Wobec dużej przestrzeni na parkiecie nie jest niczym zaskakującym, że w 50 minut obejrzeliśmy aż 22 bramki. Indywidualne statystyki mocno wyśrubował zwłaszcza Jan Burker. Swego czasu podpora defensywy Elmedu Bydgoszcz a teraz lider formacji Prawników zdobył aż 9 bramek, co zdarzyło mu się chyba pierwszy raz w jego karierze na tym szczeblu rozgrywkowym. Bardzo dobry występ w barwach BWS zaliczył Marek Sobieski, który jak mało kto potrafi wykorzystać kilka metrów wolnej przestrzeni. Cztery bramki strzelone Michałowi Burchackiemu są tego najlepszym dowodem. Toczony olbrzymim kryzysem BWS przychodzący na mecze w sile zaledwie cztery graczy i dysponujący kontuzjowanym bramkarzem to nie jest zespół, który może w tym sezonie powalczyć o coś więcej niż uniknięcie ostatniego miejsca w tabeli. Po serii gorszych wyników łatwa wygrana Prawników OIRP Bydgoszcz jest dla nich jak powiew świeżego powietrza, a dzięki trzem punktom ugranym na czerwonej latarni ligi wykatapultowali się na czwarte miejsce w tabeli.

Klimtrade/WSG 3:4 Kasa Stefczyka

Jeszcze rok temu rywalizacja ta elektryzowałaby całą siernieczkową społeczność. Obie te ekipy walczyły o najwyższe cele, a oglądanie poczynań zawodników obu ekip było największą możliwą przyjemnością. Tym razem jednak sytuacja wygląda zgoła inaczej i nawet gdyby zsumować ugrane dotychczas punkty obu drużyn to nie wystarczyłoby to nawet na zajmowanie czwartego miejsca. Degrengolada obu zespołów to zła informacja dla ligi, gdyż oba zespoły w szczytowej formy dodałyby jeszcze kolorytu do i tak pasjonującej już rywalizacji o tytuł mistrzowski. Sobotnie starcie rozpatrywane jako osobny rozdział tej mało udanej historii mógł jednak zrekompensować wszystkie żale. Wspaniała rywalizacja z kategorii „cios za cios” wbijała w siedziska, a formą czarowali szczególnie Wojciech Lewandowski z Klimtrade/WSG (2 gole) i Maciej Plewiński z drużyny Stefczyków (również 2 trafienia). Kluczowym dla przebiegu rywalizacji momentem była sytuacja z ostatnich sekund pojedynku. Wtedy to przedłużony rzut wolny wykorzystał wspomniany Plewiński i Klimtrade/WSG nie miał szans na odpowiedź. Komplet oczek pozwolił Stefczykom odskoczyć od BWS na odległość czterech punktów i zrównać się w tabeli z sobotnimi adwersarzami. Rzut oka na tabelę może szokować, dwa przedostatnie miejsca jakie zajmują po tym weekendzie bohaterowie tej potyczki to coś szokującego.

Beds.pl 6:6 BBF Kujawy (karne: 5:4)

Jest 37. minuta rywalizacji. Na tablicy wyników sześć goli po stronie BBF Kujawy i jedynie dwa trafienia na korzyść liderujących w tabeli Beds.pl. Przed momentem lider klasyfikacji strzelców Dariusz Dąbrowski ośmieszył strzałem piętką Łukasza Detmera a siernieczkowi bukmacherzy wycofywali z oferty zakład na wygraną Beds.pl. Aktualny mistrz kwitł i zagadką stawała się kwestia nie czy, a ile wygra dzisiaj z drużyną „Bedsów”. W tym momencie jednak Beds.pl podjęło odważną decyzję o wycofaniu bramkarza i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki z brzydkiego kaczątka wyrósł wspaniały łabędź. 10 minut, które wstrząsnęło mistrzami na długo zapadnie nam w pamięć. Ekipa Przemysława Czajki dała się stłamsić niczym rudowłosy okularnik w podstawówce w towarzystwie osiłków z wyższych klas. Jednostronna rąbanka i desperackie gonienie za korzystnym wynikiem Beds.pl przyniosło efekt. Nie chcąc być przesadnie pazernym zespół lidera tabeli przywrócił bramkarza na plac gry i dowiózł remis do końca podstawowego czasu rywalizacji. Rzuty karne miały szczególny wymiar, gdyż to właśnie ten konkurs zadecydował o losach tytułu mistrzowskiego w jesiennej edycji Superligi. BBF Kujawy aspirował do miana ekspertów od rzutów karnych, wszak dwa razy przyszło im w tym sezonie kończyć spotkania dogrywką i zawsze wychodzili z tej potyczki zwycięsko. Tym razem jednak stało się inaczej i to ekipa Beds.pl ugrała dwa punkty w tej epickiej rywalizacji.

Seto Pools 6:8 PECA Galaktyczni

PECA Galaktyczni jako jedyni z zespołów z góry tabeli przystępowali do rywalizacji w niedzielę. Mieli zatem komfort przyjrzenia się pozostałym meczom na pełnej koncentracji i wskutek remisu w meczu na szczycie jasnym się stało, że trzy punkty uzyskane w rywalizacji z Seto Pools dadzą im pozycję lidera rozgrywek. Początek spotkania zaczął się dla nich koncertowo, dwa gole Daniela Kortasa wyprowadziły zespół Mirosława Cierzniakowskiego na błyskawiczne prowadzenie. Seto Pools nie poddał się i sumiennie odrabiał straty. Do przerwy jednak to beniaminek prowadził jedną bramką. Przewagę tę powiększył o jednego gola i do 39. minuty rywalizacji wszystko układało się pod ich dyktando. Wtedy jednak piąty bieg wrzucił kapitan Seto Pools Maciej Lewandowski. Najpierw gola kontaktowego zdobył co prawda Dariusz Jaszkowski, ale w ciągu kolejnych kilku minut Lewandowski najpierw wyrównał stan rywalizacji by chwilę potem wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Konsternacja w obozie PECA Galaktycznych nie trwała jednak długo, postawili wszystko na jedną kartę i ta pokerowa zagrywka się opłaciła. Damian Tokarski, Rafał Wlazło i Paweł Kaniewski strzelili po bramce i uspokoili tętno swojego przełożonego. Wyszarpana wygrana i fotel lidera to dla beniaminka najlepsze możliwe wieści przed kolejnym tygodniem pracy. Tygodniem, który zwieńczony zostanie rywalizacją z nikim innym jak właśnie z mającym tyle samo punktów Beds.pl. To może być mecz o mistrzostwo!