pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa
Salonik Piłkarski Fair Play
Zielony

1. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

MOCNE WEJŚCIE W NOWY SEZON

1. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 – RELACJA

Pierwsze mecze w Superlidze futsalu 2016/17 jasno pokazały, że poziom będzie niezwykle wyrównany. Do gry nie wkroczył jeszcze mistrz rozgrywek, ale drugi zespół sezonu 2015/16 zdążył już polec z beniaminkiem. Działo się!

BWS 2:4 Beds.pl

Jak pisaliśmy w zapowiedzi, BWS przyzwyczaił swoich kibiców do całkiem niezłych początków sezonów. Schemat jaki ostatnio wypracowali Remigiusz Busiakiewicz i spółka to szybkie kilkanaście punktów i… dołowanie. Tym razem również zaprezentowali się całkiem dobrze, ale ich problem polegał na tym, że po drugiej stronie barykady czekał sam Beds.pl. Wicemistrz z jesiennej edycji Superligi trawiastej wygrał obie połowy po 2:1 i ugasił wszelkie pragnienia BWS na zdobycie pierwszych punktów. Solidne otwarcie nowego sezonu, inauguracja mogła się podobać.

Simi Solec Kujawski 1:7 Seto Pools

Aktywny w okienku transferowym zespół Seto Pools ma prawo być zadowolony z pierwszych podrygów na superligowej arenie. Simi Solec Kujawski nie był w stanie stawić czoła dobrze dysponowanemu rywalowi, a poza pierwszym kwadransem praktycznie nie istniał. Paweł Hodur nie tak wyobrażał sobie start nowego sezonu. W ekipie Macieja Lewandowskiego pierwsze skrzypce (lub jak mawia Tomek Hajto „czołowe”) Michał Lewandowski. Dwie bramki i dwie asysty tego zawodnika wydatnie pomogły Seto Pools w zdobyciu trzech punktów. Bardzo dobre zawody rozegrał w bramce Dawid Zientara, który skapitulował wyłącznie po strzale Norberta Zimona. Mocne wejście Seto Pools!

Prawnicy OIRP Bydgoszcz 1:5 Brygada – VOLCANO

Koncert Marka Wojnarskiego! Doświadczony zawodnik zagrał jeden ze swoich lepszych meczów w PLA Siernieczek. Trzy gole tego zawodnika były kluczem do zwycięstwa nad niezwykle silną ekipą Jana Poczwardowskiego. Wynik 5:1 budzi respekt, Paweł Maciejewski ma pełne prawo być zadowolony z postawy swoich kolegów, podobnie zresztą jak i ze swojej – jako bramkarz przepuścił jedynie uderzenie Jana Burkera z 46. minuty. Brygada – VOLCANO zaliczyła więc kapitalne otwarcie, ogrywając w sposób pewny i bezdyskusyjny czwarty zespół Superligi Jesień 2016. Podejrzewamy, że sobotni wieczór nie skończył się dla nich równo z końcowym gwizdkiem sędziego o 20:00…

Rafmont 4:8 Klimtrade/WSG

Po sobotnich rywalizacjach na hali przy ulicy Czerkaskiej przyszła pora na odwiedzenie obiektu przy ulicy Cichej. Jako pierwsi w tym sezonie przetestowali go zawodnicy Rafmontu i Klimtrade/WSG. W przedmeczowej zapowiedzi wietrzyliśmy zwycięstwo Klimtrade/WSG i chociaż nie popełniliśmy błędu to Rafmontowi trzeba oddać, że przez pierwszą połowę zagrali wprost rewelacyjnie. Marek Kamiński dwukrotnie znajdywał drogę do bramki najlepszego goalkeepera PLA Siernieczek w 2016 roku, Mateusza Widzińskiego. Szczególnie drugie trafienie, będące bramką kontaktową na minutę przed końcem pierwszej części gry, mogło wzbudzić optymizm w szeregach ekipy Rafała Jaranowskiego. Klimtrade/WSG miał jednak w swoich szeregach trio, któremu bardzo trudno było stawić opór. Wojciech Lewandowski, na co dzień reprezentujący barwy Zawiszy Bydgoszcz, trzykrotnie pakował piłkę do siatki, dwa gole i trzy asysty zaliczył Radosław Matyśkiewicz, a kolejne dwie bramki dołożył Daniel Klimczyk. Nie najłatwiejsze zwycięstwo trzeciej ekipy sprzed roku.

PECA Galaktyczni 6:4 Kasa Stefczyka

Szlagier inauguracyjnej kolejki Superligi przypadł na ostatnie spotkanie tego weekendu. Beniaminek na tym szczeblu rozgrywek w futsalu – PECA Galaktyczni – zmierzyli się ze srebrnymi medalistami z poprzedniego sezonu halowego – Kasą Stefczyka. Już w jesiennych rozgrywkach trawiastych mieliśmy dowód, że ekipę Mirosława Cierzniakowskiego stać na wiele, trzecie miejsce mówi samo przez się. Przeżywający mały spadek formy Stefczyki liczyli jednak na nowe rozdanie, w którym to mogli ponownie poopalać się w blasku chwały. Z przebiegu gry można powiedzieć, że bliżsi zwycięstwa byli zawodnicy Adriana Dylasa, którzy przegrywali w tym spotkaniu zaledwie przez sześć minut. Na ich nieszczęście były to jednak końcowe fragmenty meczu. Mimo trzykrotnego obejmowania prowadzenia (w tym raz dwubramkowego) nie udawało im się go utrzymać. Duet eksportowy PECA Galaktycznych Paweł Kaniewski – Daniel Kortas po raz kolejny dał dowód swojej wielkiej klasie. Pierwszy z wymienionych zaliczył hat-tricka i dwie asysty, drugi z kolei do dwóch goli dołożył jedno kluczowe podanie. Po stronie zielonych najlepsze wrażenie sprawiał Maciej Plewiński, który jednak mimo przyzwoitego dorobku (2 gole, 1 asysta) nie zdołał pomóc kolegom w wywalczeniu choćby jednego oczka. Hit nie okazał się być wyłącznie papierowym, zawodnicy obu ekip stanęli na wysokości zadania!