Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa
Zielony

OLDBOYS 2016 - PODSUMOWANIE SEZONU

OLDBOYS 2016 – PODSUMOWANIE SEZONU

Od marca do października dostojni dżentelmeni przebierali wieczorami garnitury na krótkie spodenki i wychodzili na siernieczkową arenę w celu ugrania punktów w jakże prestiżowych rozgrywkach ligi Oldboys. Ten rok przyniósł mnóstwo emocjonujących spotkań, walka o końcowe miejsca trwała do samego finiszu, a jakość i wigor naszych zawodników 30+ mogła niejednokrotnie zawstydzić o wiele młodszych adeptów futbolu.

1. BONO (23 mecze, 58 punktów, bilans bramek 188:81)

To była bardzo wyrównana walka o złoto. BONO oraz WOJDACH wzajemnie wywierali na siebie presję, ale w ostatecznym rozrachunku to pierwsza z tych ekip okazała się lepsza. W bezpośrednich pojedynkach dwukrotnie górą wychodziła drużyna Romualda Gajewskiego (na zdjęciu), a tylko raz musiała ona uznać wyższość swoich głównych oponentów. Co charakteryzowało ekipę BONO to przede wszystkim regularność – nie pozwalali sobie na wiele wpadek, skrupulatnie ciułali punkty i mieli rzadką cechę pozwalającą przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść w najbardziej zaciętych pojedynkach. Pięciokrotnie bowiem wygrywali spotkania różnicą maksymalnie dwóch goli. Mistrzostwa ligi nie zabrała im nawet ich „bestia negra” czyli PGE/TS Elektron Bydgoszcz, który dwukrotnie okazywał się wyraźnie lepszy od hegemonów ligi Oldboys. Koniec końców jednak trudno mieć jakiekolwiek wątpliwości co do kwestii czy BONO zasłużyło na tytuł. Najwięcej zwycięstw, najmniej porażek, najwięcej zdobytych bramek, najlepszy bramkarz ligi – to wszystko argumenty pozwalające podtrzymać tezę, że w stu procentach zasłużenie królami oldboysów została ekipa BONO. A do tego wszystkiego musimy wspomnieć o nowym Oldboyu w szeregach PLA Siernieczek: Michał Kodranc przywitał się z trójką z przodu w sposób najlepszy z możliwych. Jego 27 bramek walnie pomogło BONO w sięgnięciu po mistrzowski laur. Serdecznie gratulujemy!

2. WOJDACH (23 mecze, 54 punkty, bilans bramek 180:72)

Trzy porażki w pierwszych sześciu meczach okazało się stratą tak znaczącą, że dystans do lidera okazał się w ostatecznym rozrachunku nie do odrobienia. Dość powiedzieć, że BONO kończyło spotkanie bez zdobyczy punktowej trzykrotnie na przestrzeni całego sezonu. Nie możemy nie pochwalić WOJDACHu za regularne odrabianie dystansu i ciągłe wywieranie presji na liderze. Niestety, w takich rozgrywkach liczy się regularność. Wicemistrz ligi Oldboys grał bardzo twardo, nie przebierając często w środkach. Duża intensywność, wielu klasowych zawodników z Andrzejem Damskim na czele (33 gole w sezonie), wyrównana kadra – to wszystko wystarczyło na wyprzedzenie całej reszty stawki i za to należy się WOJDACHowi olbrzymi szacunek. Przegrać ligę o 4 punkty – może boleć. Maciej Kwiatkowski może być jednak dumny ze swojej zaufanej paczki. Za rok mogą się srogo zrewanżować.

3. Klimat Solec (23 mecze, 42 punkty, bilans bramek 160:116)

Można by uznać, że trzecie miejsce to zawsze duże osiągnięcie. Nie będziemy się z tym sprzeczać, ale patrząc przez pryzmat całego sezonu na Klimat Solec nie możemy nie odnieść wrażenia, że przy korzystniejszym układzie gwiazd mieli oni pełne prawo włączyć się do gry o mistrzostwo. Jest jednak takie piłkarskie porzekadło, że mecze wygrywa się atakiem, a tytuły obroną. Nie ma lepszego przykładu na poparcie tej tezy niż właśnie Klimat Solec. Z przodu – bajeczka. Szymon Kruk: 40 bramek, Sławomir Walentowicz: 36 bramek, Sławomir Winiecki: 29 bramek. Problemy jednak zaczynały się w linii defensywnej. Aż 116 straconych bramek, do tego pechowe, minimalne porażki (3:6, 3:5, 2:3, 3:4, 1:3, 5:6)… Ekipie Krzysztofa Stomskiego zabrakło wszystkiego tego, co cechowało przez ten rok BONO. Trochę szczęścia, odrobinę cynizmu, większej koncentracji i wiary w siebie. Z jednej strony szkoda, ale też biorąc pod uwagę szaloną ostatnią kolejkę mogą być oni zadowoleni, że nie wypadli z podium…

4. Auto Handel Natal (23 mecze, 42 punkty, bilans bramek 149:109)

Maciej Makarewicz skombinował bardzo interesującą paczkę, której celem było przynajmniej zajęcie trzeciego miejsca. Łukasz Kerl, autor 28 bramek w sezonie, do tego zaprawieni w bojach zawodnicy jak Rafał Werbski, trochę świeżej krwi w postaci Łukasza Żmijewskiego… potencjał i możliwości na pewno predysponowały ekipę Auto Handel Natal do myślenia o pudle. Naprawdę niewiele brakowało by ich cel został osiągnięty. Ich sytuacja w lidze wydaje się być bliźniaczo podobna do tej Klimatu Solec. Także w tym wypadku nie możemy mówić o kłopotach w ofensywie, ale już o problemach w zasiekach defensywnych nie można nie wspomnieć kilku słów. Podobnie jak ich rywale w wyścigu o trzecie miejsce także Auto Handel Natal przegrywał spotkania niezwykle pechowo, bo tak należy nazwać pięć porażek różnicą maksymalnie dwóch goli. Na pewno jest dla tej drużyny duże pole do poprawy, a po wyeliminowaniu wszystkich mankamentów stać ich będzie nie tylko na miejsce na najniższym stopniu podium, ale też o powalczenie o znacznie wyższe cele.

5. BWS (23 mecze, 33 punkty, bilans bramek 137:150)

Stali uczestnicy wszelakiej maści turniejów i pucharów nie zaliczą sezonu Oldboys 2016 do najlepszych. O ile z rywalami z dołu tabeli punktowali dość regularnie to jednak zabrakło umiejętności na sięgnięcie wyżej. Dość powiedzieć, że na 12 spotkań z ekipami z miejsc 1-4 BWS przegrał aż 11, wygrywając jedynie ostatni mecz sezonu z czwartym w klasyfikacji zespołem Auto Handel Natal. W ten sposób nie da się zawojować ligi Oldboys. Aż trzech zawodników BWS zdołało przekroczyć liczbę 20 bramek w sezonie (Krzysztof Żórawski – 23, Marcin Kałamarski -22, Maciej Busiakiewicz – 21), ale nie wystarczyło to by osiągnąć jakikolwiek sukces.

6. PGE/TS Elektron Bydgoszcz (23 mecze, 33 punkty, bilans bramek 166:133)

Gdy na trzy mecze z mistrzem ligi wygrywasz dwa, nie możesz być zadowolony z szóstego miejsca w tabeli. Gdy masz w swoich szeregach króla strzelców dystansującego resztę stawki o kilka długości, nie masz prawa czuć satysfakcji z lokaty w dolnej połówce tabeli. Kiedy w Twoich szeregach hasa kapitan Zawiszy Bydgoszcz, musisz czuć frustrację z tegorocznych wyników. Oldboys 2016 to rozgrywki, w których PGE/TS Elektron Bydgoszcz uraczył nas pięknymi epizodami, pojedynczymi fajerwerkami i jednorazowymi powiewami magii. Zabrakło jednak konsekwencji, dyscypliny i wyrachowania. Kamil Wyrwa bezapelacyjnie rozniósł klasyfikację strzelców z 55 trafieniami, swoje robił Krzysztof Łożyński, aplikując 31 goli w 13 spotkaniach, ale Wiesław Wyrwa i spółka nie zaliczą tego roku do udanych. Szkoda, mamy nieodparte wrażenie, że ta paczka mogła narobić w tych rozgrywkach dużo wiatru.

7. FC Wisełka Oldboy (16 meczów, 21 punktów, bilans bramek 59:102)

Weszli w połowie imprezy, a mimo tego zdążyli narobić sporo hałasu. FC Wisełka Oldboy okazał się być zespołem potrafiącym wnieść sporo wigoru do rozgrywek Oldboys 2016. Ale czy może być inaczej, skoro w napadzie popłoch sieje wicekról strzelców Superligi Jesień 2016? Łukasz Stasiak, bo o nim mowa, zdążył w 9 meczach zdobyć 15 goli, będąc motorem napędowym większości akcji swojej drużyny. Złotymi zgłoskami zapisali się w historii naszej ligi 27. czerwca, kiedy to ograli po konkursie rzutów karnych mistrzów Oldboys 2016 – drużynę BONO. Jakby nie spojrzeć, zostali zarazem jedyną drużyną w sezonie, która wygrała dogrywkę, bo tylko w tym meczu doszło do remisu. Napsuli też wiele krwi brązowym medalistom – Klimatowi Solec, dwukrotnie ich ogrywając różnicą jednej bramki. Bardzo pozytywny sezon dla tej świeżej drużyny. Głęboko wierzymy, że w roku 2017 będziemy mogli ich oglądać przez cały sezon.

8. Towell.pl (23 mecze, 7 punktów, bilans bramek 78:208)

Cóż, ciężko pisać o sezonie Towell.pl w samych superlatywach. Kiedy wygrywasz 3 mecze z 20 to nie masz zbyt wielu okazji do świętowania. Dwie wygrane z ostatnim Modarem Moda Męska i zwycięstwo w ostatniej serii gier z FC Wisełką Fordon mogą być punktem odniesienia, ale problemy są wielowymiarowe. Dokoptowanie kilku strzelb do przednich formacji i poprawienie jakości w defensywie będzie kluczem do poprawy sytuacji w roku 2017. Sławomir Ruciński to z pewnością na tyle prężny kapitan, że stać go będzie na wyciagnięcie odpowiednich wniosków. Głęboko wierzymy, że po zimie zobaczymy o wiele lepszą wersję Towell.pl.

9. Modar Moda Męska (23 mecze, 0 punktów, bilans bramek 51:197)

Trudny to był sezon dla tej niezwykle doświadczonej drużyny. Zaledwie dwa zwycięstwa z Towell.pl i PGE/TS Elektron Bydgoszcz nie mogą usatysfakcjonować Dariusza Walczaka i jego zawodników. Chyba tylko Szymon Gehrke może być umiarkowanie zadowolony ze swojej dyspozycji. Jako jedyny zdołał złamać barierę dziesięciu goli, aplikując bramkarzom rywali jedenaście sztuk w piętnastu potyczkach. Żeby jednak myśleć o sukcesach, trzeba wzmocnić ofensywę. Średnia bramek niewiele przekraczająca dwa trafienia na mecz to zdecydowanie za mało by śnić o potędze. Także w defensywie jest duże pole do poprawy. Wobec dwóch walkowerów ostateczne konto Modaru Moda Męska pozostało takie, jakie było w połowie marca. Głowa do góry Panowie, w przyszłym roku musi być lepiej!