Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa
Zielony

4. KOLEJKA I LIGI JESIEŃ 2016 - RELACJA

MULTUM CHĘTNYCH NA SUPERLIGĘ!

4. KOLEJKA I LIGI JESIEŃ 2016 - RELACJA

Początkowe kolejki jasno pokazują, że w tym sezonie walka o awans do Superligi będzie niezwykle zacięta. Kilka ekip ma wielkie nadzieje na końcowy tryumf i – co ważniejsze – solidne piłkarskie argumenty by ten cel zrealizować. Możemy być świadkami naprawdę kapitalnego wyścigu o złoto.

Immobile 10:2 Bajka

O ile zawodząca ostatnimi czasy Bajka chyba pomału wypisuje się z walki o czołowe miejsca, o tyle ekipa Immobile brnie do przodu w imponującym stylu. Ekipa Pawła Kitowskiego nie tylko kolekcjonuje punkty, ale robi to w sposób godny najwyższej pochwały. To nie są żadne wymęczone jednobramkowe zwycięstwa wyszarpane w szalonych okolicznościach. To są wielkie demonstracje siły i możliwości. Raz jeszcze dowód swoich wielkich umiejętności piłkarskich dał lewonożny Eryk Swinton, który zapisać sobie mógł połowę dorobku bramkowego. Dwa gole Jakuba Szefki i Michała Murawskiego dopełniły dzieła zniszczenia i wszyscy sympatycy I ligi PLA Siernieczek otrzymali jasny sygnał kto w tym sezonie ma największą ochotę na tryumf. Lider z Immobile trzyma się mocno!

Rona Leader 5:12 FSV

Obie ekipy nieznacznie poległy w swoich pierwszych meczach, stąd ich sytuacja w tabeli nie wyglądała aż tak tragicznie. W bezpośrednim starciu jednak zespołem o wiele skuteczniejszym okazał się FSV. Miłosz Jabłoński i spółka pokazali pazur i kilka zagrań z najwyższej półki. Szczególnie dobrze zaprezentował się Szymon Lange – fantasista FSV zaliczył aż pięć trafień. Bardzo dobrze dysponowany zespół beniaminka już do przerwy prowadził pięcioma bramkami, a w drugiej połowie powiększył prowadzenie by wygrać ostatecznie różnicą aż siedmiu goli. Pierwsze zwycięstwo FSV w PLA Siernieczek stało się faktem!

Dach-Bud 15:7 Zakład O Kredyty

Kolejną drużyną, która ma zamiar w tym sezonie bić się o najwyższe laury jest Dach-Bud. Zespół Arkadiusza Szczęsnego nie bierze jeńców i co weekend udowadnia swoje walory. Bezbronny Zakład O Kredyty mógł tylko się przyglądać jak ich strata do Dach-Budu rośnie i rośnie. Jak to zazwyczaj w przypadku meczów z udziałem Dach-Budu bywa, na boisko aż kipiało od twardej męskiej walki. Pięć żółtych kartoników mówi samo za siebie. Walory piłkarskie jednak również przemawiały za ekipą Arkadiusza Szczęsnego: cztery trafienia i jedną asystę uzbierał Tomasz Popławski, trzy gole i dwie asysty zaliczył Marcin Lipiec, a hat-trick poprawiony aż pięcioma kluczowymi podaniami zanotował najlepszy gracz tego spotkania czyli Dariusz Filarecki. Wśród pokonanych błyszczał Tomasz Puszkiewicz – snajper Zakładu O Kredyty także zakończył mecz z trzema golami na koncie.

Typygrube 16:9 Czarni

Po inauguracyjnej porażce nie ma już śladu, w związku z czym Typygrube oficjalnie zgłosiły swój akces do tytułu najlepszej drużyny zaplecza Superligi. Tym razem w roli ofiary wystąpili Czarni, którzy choć sprawili trochę kłopotów to nie otarli się nawet o zdobycz punktową. Do przerwy sprawa rozwijała się dość zaskakująco, gdyż grający bez zmian Czarni prowadzili 7:6. Niemiłosierny upał dał jednak o sobie znać i wyssał z Czarnych wszystkie siły. Michał Kawalerski i Damian Czarra nie mieli już sił ciągnąć grę swojej drużyny, chociaż i tak zrobili chyba nawet więcej niż się spodziewali (odpowiednio 5 i 4 bramki). Typygrube wrzuciły piąty bieg, wykorzystali przewagę liczebną i odjechali swoim rywalom. Zaimponował niezmordowany Michał Kodranc, którego pięć bramek i jedna asysta poprowadziły Typygrube do zwycięstwa. Cztery gole zdobył też chytry Marek Kamiński, kieszonkowy napastnik wyśmienicie znosił trudy spotkania. Bez bramek ale za to z workiem asyst mecz zakończyli Maciej Beliński (6 kluczowych podań) i Krzysztof Marek (4 asysty) mający przecież w nogach 90 minut w sobotnim meczu jego Wisły Fordon z SP Zawiszą Bydgoszcz wygranym przez ekipę Kamila Kałużnego 2:1. Prawdziwy koń!

Rafmont 10:5 Etlumaczenia.eu Bydgoszcz

Tempa nie zwalnia najwyżej notowany zespół przed startem jesiennej pierwszej ligi. Pechowy spadkowicz z Superligi miał niewielką stratę do bezpiecznego miejsca, ale los chciał, że podzielił on los Azzurrini. Rafał Jaranowski i spółka udowadniają, że spadek nie zniszczył tej drużyny od wewnątrz i szybko chcą wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Bez liku problemów ma z kolei Michał Ossowski, którego Etlumaczenia.eu Bydgoszcz wciąż zawodzą na całej linii. A wystarczyło przyjść w kilka osób więcej i zabiegać swoich przeciwników. 32 stopnie na termometrze nie pozwoliły narzucić zbyt wysokiego tempa, a jakości na boisku więcej mieli zawodnicy w biało-niebieskich koszulkach. Duet Bartosz Zimmermann (4 gole, 2 asysty) i Mariusz Wildhirt (2 gole, 2 asysty) świetnie poczynał sobie z defensywą graczy w pomarańczowych trykotach. W Etlumaczenia.eu Bydgoszcz robił co mógł Daniel Drzewiecki, ale jego udział przy wszystkich bramkach (3 trafienia, 2 pozostałe wypracowane) na nic się zdały. Po meczu na ławce przedostatniej aktualnie drużyny panowało rozżalenie z powodu fatalnej frekwencji na początku sezonu.

Azzurrini 6:5 Kasztelanka

Kolejny z meczów rozgrywany w niewyobrażalnym upale. Oba zespoły przystąpiły do spotkania z zaledwie jednym człowiekiem na zmianę co skutecznie wpłynęło na tempo tego widowiska. To, co wyróżniało ten mecz spośród innych starć czwartej kolejki to jego olbrzymia zaciętość. Azzurrini potrafili roztrwonić trzybramkowe prowadzenie, a dzielna i waleczna Kasztelanka doprowadziła do remisu 5:5 głównie dzięki kapitalnej dyspozycji Daniela Gierki. Jego imponujący hat-trick siał zamęt w defensywie spadkowicza i kiedy wydawało się, że będąca na fali Kasztelanka zada ostateczny cios, to właśnie Azzurrini w ostatniej sekundzie spotkania rzutem na taśmę zapewnili sobie komplet punktów. Trio Patryk Batka – Marcin Błaszkiewicz – Robert Modrakowski podzieliło między sobą solidarnie zdobycz bramkową i zapewniło niezwykle cenne 3 punkty.

Skrót tego niezwykle zaciętego spotkania dostępny jest na oficjalnym profilu Kasztelanki na Youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=hlCClfTpsyA

***

FSV 4:8 Azzurrini

Zaledwie 50 godzin odpoczynku przed zaległym meczem pierwszej kolejki mieli gracze Azzurrini na zebranie sił po wyczerpujących zawodach z Kasztelanką. Na ich szczęście kadra wzmocniła się o kilka niedzielnych absencji dzięki czemu byli oni w stanie nawiązać walkę z FSV. Rozochocone pierwszym tryumfem w lidze towarzystwo Miłosza Jabłońskiego kontrolowało przebieg meczu i zdecydowanie częściej utrzymywało się przy piłce. Azzurrini skupili się na kontratakach i do 55. minuty meczu perfekcyjnie wywiązywali się ze swojej taktyki. Spokojne prowadzenie 4:0, mnóstwo farta (niezliczona ilość obić słupków i poprzeczek przez FSV) i – wydawało się – kontrola boiskowych wydarzeń. Przełamanie niemocy i dwa gole FSV pozwoliły na złapanie lekkiego kontaktu. Bramka Damiana Słomskiego bezpośrednio z rzutu wolnego na 5:2 ponownie oddaliło wizję straty oczek przez Azzurrini, ale dwa szybkie trafienia po błędach defensywy spadkowicza sprawiły, że na dziesięć minut przed końcem FSV trzymało Azzurrini za gardło. Wtedy jednak swój kunszt pokazał duet nowych nabytków ekipy Marcina Błaszkiewicza. Sebastian Bednarek i Robert Modrakowski rozmontowali defensywę FSV, a obaj zawodnicy ostatecznie zakończyli spotkanie z hat-trickami na swoich kontach. To pokazuje, jak cenne potrafi być dobrze przepracowane mercato. FSV zdecydowanie mógł z tego meczu wyciągnąć więcej i ma pełne prawo czuć wielki niedosyt.