Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
Zielony
PAAK hurtownia sportowa

14. KOLEJKA SUPERLIGI 2016 - RELACJA

NA TRONIE WCIĄŻ WAKAT!

14. KOLEJKA SUPERLIGI 2016 – RELACJA

Mało kto się spodziewał, że aby zdobyć trzy punkty zawodnicy BBF Kujawy nie będą zmuszeni nawet do przebrania się w krótkie spodenki. Mało poważna postawa Focusa Solec Kujawski sprawiła, że DOZ.PL musiał bezwzględnie wygrać z Bohametem S.A., aby przedłużyć swoje marzenia o mistrzostwie do ostatniej kolejki. Misja ta się udała, a wszystko rozstrzygnie się już w najbliższy piątek.

***

Brygada – VOLCANO 4:3 Kasa Stefczyka

Większość obserwatorów spodziewała się, że w czwartkowym zaległym meczu dziesiątej serii gier Kasa Stefczyka bez większych trudów ogra Brygadę – VOLCANO. Wszak Paweł Maciejewski i spółka mocno uwikłani są w walkę o utrzymanie, podczas gdy Stefczyki w przypadku zwycięstwa wskoczyłyby na pudło. Taka presja mogła nieco związać nogi zawodnikom w zielonych koszulkach, a w tym zaciętym spotkaniu (4 żółte kartki) lepiej z obciążeniem psychicznym poradzili sobie zawodnicy Brygady – VOLCANO. Występujący w niebiesko-czarnych kompletach gracze walczącego o utrzymanie zespołu zaczęli mecz w dość przeciętnym stylu, gdyż po niespełna pięciu minutach mieli już dwubramkową stratę. Wydawało się, że Kasa Stefczyka będzie tylko powiększać swoją przewagę, ale nic takiego nie miało miejsca. Do przerwy beniaminkowi udało się doprowadzić do remisu, lecz tuż po wznowieniu gry Stefczyki znowu zaimponowały mocnym wejściem w grę i golem na 3:2. Minutę później było już jednak 3:3 za sprawą Marcina Janiaka. Przez kolejne pół godziny piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do żadnej bramki, do czego bardzo przyczyniali się bramkarze obu zespołów broniąc czasami w arcytrudnych sytuacjach. Dopiero gol Radosława Jagodzińskiego na sześć minut przed końcem sprawił, że wynik drgnął, ale rezultat 4:3 utrzymał się już do końcowego gwizdka. Sensacyjny tryumf Pawła Maciejewskiego i spółki, który bardzo przybliżył ich do utrzymania.

***

Azzurrini 2:11 BWS

Mecz, który momentami odbywał się w bardzo dużej ulewie, należał bezwzględnie do zawodników BWS. Azzurrini nie stanowili poważnego zagrożenia i niespecjalnie wykazywali się ambicją, podczas gdy liczny rywal walczył o każdą piłkę. Takie poświęcenie i zaangażowanie musiało przynieść rezultat i faktycznie kilkubramkowe zwycięstwo dobrze oddaje przebieg wydarzeń na boisku. Wygrana była dla BWS czymś szalenie cennym, dzięki temu zwycięstwu utorowali sobie drogę do utrzymania w Superlidze. Bardzo dobre zawody rozegrał świeży nabytek BWS, Kacper Regin, który trzykrotnie trafiał do bramki i trzykrotnie asystował kolegom. Zaimponował Maciej Busiakiewicz – w pierwszej połowie kilka znakomitych interwencji w roli bramkarza, w drugiej z kolei dwa gole i cztery asysty. Po dwa gole ustrzelili Remigiusz Busiakiewicz i Marcin Kałamarski i pewne zwycięstwo stało się faktem.

Simi Solec Kujawski 4:7 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Wynik spotkania BWS determinował Simi Solec Kujawski do dania z siebie stu procent w starciu z Prawnikami OIRP Bydgoszcz. Paweł Hodur i spółka doskonale znali sytuację w tabeli, a układ czwartkowego i piątkowego grania spowodował, że porażka z drużyną Jana Poczwardowskiego oznaczałaby dla Simi degradację. Pierwsza połowa to znakomity popis obu ekip, gol za gol, wiele jakości i 4:4 po 40 minutach gry. Druga odsłona to już jeden wielki i długi marsz żałobny odgrywany na cześć Simi Solec Kujawski. Znakomite zawody grał Mateusz Rościszewski, niewiele gorzej spisywał się Bartosz Sołtysiuk, a w ostatecznym rozrachunku Prawnicy OIRP Bydgoszcz odnieśli swoje szóste zwycięstwo z rzędu. Simi Solec Kujawski od kilku sezonów balansował na pograniczu spadku, ale dopiero w tych rozgrywkach limit szczęścia został wyczerpany.

Kasa Stefczyka 11:0 Rafmont

Kasa Stefczyka nie miała wiele czasu na otrząśnięcie się po przegranej z Brygadą – VOLCANO. Rafmont z kolei chciał ten fakt bezwzględnie wykorzystać i postarać się o komplet oczek. Trudno jednak o punkty gdy na spotkanie o życie przychodzi się w skromnym zestawieniu osobowym. Stefczyki pokazały, że zależy im na podium w o wiele większym stopniu niż ekipie Rafała Jaranowskiego na utrzymaniu. Hat-tricka zdobyła aż trójka zawodników: Illia Osok, Oskar Woźniak i Karol Woźny, czyste konto zachował rewelacyjny Piotr Świetlik, a komplet oczek powędrował na konto chłopaków w zielonych koszulkach. Szanse Rafmontu na zachowanie superligowego bytu drastycznie zmalały.

Bohamet S.A. 2:7 DOZ.PL

Aptekarze mieli pełną świadomość, że tylko wygrywając z Bohametem S.A. zostaną oni przy szansach na zdobycie mistrzostwa. Beniaminek od kilku kolejek spuścił z tonu i przegrywał z rywalami niżej notowanymi w tabeli. Dość powiedzieć, że w ostatnich pięciu spotkaniach czterokrotnie schodził na tarczy. DOZ.PL nie zlekceważył jednak swojego oponenta i zagrał na bardzo wysokim poziomie. Pewne zwycięstwo nie pozostawiło złudzeń, kto w tym gronie walczy o złoto. Kolektyw Dariusza Lewandowskiego zagrał wzorowe zawody i wykonał swoje zadanie w stu procentach. Jedynym przykrym momentem było dla nich zachowanie Focusa Solec Kujawski, który oddał walkowera w meczu z BBF Kujawy. Kwestia mistrzostwa rozstrzygnie się zatem w ostatniej serii gier. Bohamet S.A. spadł aż na jedenastą pozycję, ale oczywiście spadek nie grozi im w żadnym stopniu.

Brygada – VOLCANO 12:3 Abvergo

Rozpędzona po czwartkowym zwycięstwie drużyna Brygady – VOLCANO nie pozostawiła złudzeń, że ich miejsce jest właśnie w Superlidze. Swoich bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie rozbiła różnicą dziewięciu bramek. Kapitalne zawody ekipy Pawła Maciejewskiego, który ma prawo być dumny z postawy swoich kolegów. Zwycięstwo to pozwoliło zrzucić im olbrzymi kamień z serca, a architektami drugiego tryumfu w przeciągu dwóch dni byli Krzysztof Kielich (4 gole, 3 asysty) i Marcin Janiak (4 bramki, 2 kluczowe podania… i jeden samobój). Abvergo wciąż nie może być pewne utrzymania, a trzeciego spadkowicza poznamy dopiero w ostatniej kolejce.

Niebiesko-Czarni 4:3 SETO POOLS

Kolejna wspaniała karta zapisana do historii Niebiesko-Czarnych. Rywal? Jeden z najtrudniejszych. SETO POOLS to drużyna, która miała w swoich rękach trzecie miejsce w tabeli. Wystarczyło tylko ograć beniaminka i skupić wszystkie siły na ostatniej kolejce. Teoria wydawała się banalna, w praktyce jednak drużyna Macieja Guzowskiego miała zupełnie inne plany na czternastą serię gier. Po pierwszej połowie górą była ekipa Macieja Lewandowskiego, głównie za sprawą doskonale dysponowanego Radosława Zakrzewskiego. Snajper SETO POOLS z zimną krwią wykończył swoje okazje i do przerwy wszystko szło zgodnie z planem faworytów. Druga odsłona to jednak koncert Marcina Leśniewskiego. Zdobywając swoje bramki pokazał jak bardzo ważnym jest elementem w układance Niebiesko-Czarnych. Wygrał pojedynek strzelecki z Radosławem Zakrzewskim, wygrała też jego drużyna – lepiej to spotkanie nie mogło się dla niego ułożyć. SETO POOLS, pogrążone w rozpaczy, miało poczucie zmarnowanej szansy.

Computex 9:14 BPiK

Computex nie stawił się w zbyt licznym gronie na spotkanie z BPiK. Wystarczyło to jednak do stworzenia ciekawego widowiska. BPiK miał pod kontrolą wydarzenia boiskowe, ale Computex długo utrzymywał się przy życiu. Ostatecznie decydująca okazała się dłuższa ławka rezerwowych, a w końcówce BPiK punktował już Computex niczym wytrawny bokser. Dla beniaminka najwięcej strzelali Andrzej Damski i Piotr Jaroć – po cztery gole. Dodatkowo pierwszy z wymienionych zaliczył aż cztery asysty. Tyle samo ostatnich podań miał też na swoim koncie Dominik Nebak. Wśród zwycięskiej drużyny wyróżnić należy zwłaszcza Bartosza Zwierzchowskiego (4 gole, 1 asysta), Wojciecha Konwińskiego (3 gole, 3 asysty), Łukasza Stasiaka (3 gole, 2 asysty) i Marcina Ługowskiego (3 gole), którzy mieli największy wkład w tryumf swojej ekipy, wciąż pozwalający na myślenie o podium. Zadecyduje ostatnia kolejka.