Salonik Piłkarski Fair Play
Zielony
Jumpinplace park trampolin
pizza Da Vinci

8. KOLEJKA II LIGI 2016 - RELACJA

PIERWSZA PIĄTKA IDZIE JAK BURZA!

8. KOLEJKA II LIGI 2016 – RELACJA

Na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej wyklarowały się nam już obie połówki tabeli II ligi. Wiemy już kto powalczy o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej, a komu pozostanie ambicjonalna bitwa o lokatę numer sześć.

All Stars 14:5 ASG

Nie można o All Stars powiedzieć, by mieli wybitnie szeroką ławkę rezerwowych. Z reguły z trudem potrafią uzbierać sześć osób. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet mimo tak sromnych zasobów ludzkich są oni w stanie rzucić na kolana każdego przeciwnika w lidze (przynajmniej jak dotychczas). Osiem meczów, komplet punktów, zapewnione mistrzostwo rundy zasadniczej, lepszego wstępu do decydującej walki o medale próżno szukać gdziekolwiek indziej. W piątkowy wieczór lider rozprawił się bez większych trudów z ASG, a kapitalny początek weekendu zanotował szczególnie Kacper Szalla, autor połowy dorobku bramkowego swojej drużyny. Hat-trickiem popisał się kapitan zespołu Krzysztof Marek, co również należy do wyczynów godnych podkreślenia. W tabeli status quo – lider pozostał na prowadzeniu, ASG nie ruszyło się z dna tabeli.

Typygrube 16:6 PARAGON

To chyba pierwszy mecz od dobrych kilku tygodni kiedy to Typygrube w sposób bezapelacyjny rozprawiły się ze swoimi przeciwnikami. Nie można nie wspomnieć jednak, że PARAGON w sobotnie popołudnie stawił się w sile zaledwie pięciu chłopa, a i tak dotrzymywał kroku swoim przeciwnikom w pierwszej części meczu. Druga odsłona to już pewne prowadzenie gry przez trzecią drużynę w drugoligowej tabeli, której liczna kadra siłą rzeczy zmusiła PARAGON do kilkukrotnej kapitulacji. Ze słabości rywala najlepiej korzystał Marek Kamiński, który aż pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Trzy gole zanotował Dariusz Tymek (Typygrube) i Sławomir Szmyt (PARAGON). Królem asyst ogłosić należy Michała Kodranca, który poza zdobyciem dwóch bramek przyczynił się do wypracowania aż siedmiu goli swoim kolegom z zespołu. Z takim rozgrywającym żadna defensywa nie jest nie do przebicia.

Kasztelanka 17:6 Kanonierzy

Przez pierwsze czterdzieści minut Kasztelanka sporo się nacierpiała. Kanonierzy postawili naprawdę trudne warunki i przebicie się przez defensywę dowodzoną przez strzegącego bramki Michała Sprawkę nie należało do zadań błahych. Co więcej, skuteczne kontrataki ekipy Przemysława Gawła siały spore spustoszenie w szeregach obronnych wicelidera. Druga połowa to już jednak koncert gry młodej drużyny Piotra Cyrankiewicza, w której wskutek absencji Jacka Niewadzisza pierwsze skrzypce grali Bartosz Busiakiewicz i Robert Modrakowski. Obaj zaliczyli po cztery gole i po trzy asysty. Skrót sobotniego pojedynku możecie zobaczyć klikając TUTAJ.

Są Gorsi 9:14 Kantata Bydgoszcz

Wydawać by się mogło, że Kantacie Bydgoszcz wszystkie argumenty wysypują się z rąk. Absencja Łukasza Smolińskiego musiała być okrutnie bolesna, wszak mówimy o liderze strzelców bieżących rozgrywek i zwycięzcy tej klasyfikacji w drugiej lidze futsalu. Do tego brak podstawowego bramkarza Piotra Wnuczyńskiego oraz zaledwie sześciu graczy zdolnych do gry. Naprzeciw Kantaty Bydgoszcz punktujący nieprzerwanie od trzech tygodni zawodnicy ekipy Są Gorsi. Co tu dużo mówić – zapowiadały się spore kłopoty dla czwartej drużyny II ligi. Rzeczywistość napisała jednak historię dość nieprzewidywalną, biorąc pod uwagę okoliczności. Są Gorsi nie potrafili oprzeć się naporowi Krzysztofa Nowakowskiego (5 goli) i Sebastiana Kapelińskiego (4 gole), który w swoim trzecim meczu w tym sezonie wspiął się na wyżyny umiejętności. Nie wystarczyła dobra dyspozycja kapitana Są Gorsi Przemysława Chylewskiego (hat-trick) i komplet punktów powędrował na konto Kantaty Bydgoszcz, która zapewniła sobie przynajmniej czwartą lokatę na koniec rundy zasadniczej.