pizza Da Vinci
Zielony
Salonik Piłkarski Fair Play
PAAK hurtownia sportowa

5. KOLEJKA II LIGI 2016 - RELACJA

KRYZYS TYPYGRUBE TRWA W NAJLEPSZE!

5. KOLEJKA II LIGI 2016 – RELACJA

Chyba mało kto spodziewał się, że piąta seria gier przyniesie nam aż tyle ciekawych widowisk. Już na samym początku doszło do olbrzymiej niespodzianki albowiem faworyzowane Typygrube zanotowały drugą porażkę z rzędu. Punktów nie pogubił przewodzący w tabeli zespół All Stars, a z peletonu w najlepszej dyspozycji znajduje się goniąca lidera ile sił w nogach Kasztelanka.

Kantata Bydgoszcz 17:10 Typygrube

Kolosalna sensacja na otwarcie piątej serii gier! Po zeszłotygodniowej porażce z Kasztelanką, Typygrube miały jasno nakreślony plan: pokonać Kantatę Bydgoszcz i powrócić na zwycięski szlak. Napędzana duetem Nowakowski – Smoliński drużyna miała jednak zupełnie inne pomysły na sobotnie spotkanie. Po raz kolejny zabójcza dwójka Kantaty Bydgoszcz dała się we znaki swoim przeciwnikom. Obaj napastnicy ustrzelili po siedem goli i w oszałamiającym stylu zmietli faworytów z powierzchni boiska. Wśród pokonanych możemy jedynie wyróżnić Michała Kodranca, który jako jedyny prezentował poziom przystający do tryumfatora II ligi futsalu. Jego pięć trafień i trzy asysty nie okazały się jednak wystarczającym kontrargumentem dla tego co zaprezentowała Kantata Bydgoszcz i druga porażka z rzędu głównych pretendentów do tytułu stała się faktem. Czarna seria ekipy Jarosława Walerycha, kto by się spodziewał, że tak to się wszystko potoczy!

AC Barka 6:11 All Stars

Podbudowani wynikiem pierwszego spotkania piątej kolejki zawodnicy All Stars mieli świadomość, że ewentualna wygrana z AC Barką okaże się dla nich nieprawdopodobnie ważnym krokiem w kierunku tytułu najlepszej drużyny trzeciego szczebla rozgrywek. Pewien niepokój wśród faworytów wprowadzała nikła frekwencja, jednak wiara w umiejętności była na tyle duża, że osiemdziesiąt minut bez zmian nie okazało się śmiertelnym ciosem prosto w serce. AC Barka w pierwszej połowie nie mogła zrobić sztycha, a gdy zaczęła rozkręcać się wraz ze wznowieniem gry było już o wiele za późno by myśleć chociażby o remisie. Kluczową rolę w zwycięstwie lidera odegrał Kamil Gołaszewski, autor czterech trafień i dwóch asyst. Niebanalne zawody rozegrał też  nominalny obrońca Maciej Szulgacz, który równie dobrze co z obowiązków defensywnych wywiązywał się z zadań w ofensywie. Trzy gole i trzy asysty to dobitny dowód na to, że w sobotnie popołudnie as All Stars czuł się na boisku jak ryba w wodzie.

Są Gorsi 8:8 PARAGON (karne: 8:7)

Wielu sposobów próbowali KS Beduini na to by wznowić swoje marzenia o pierwszych punktach w tabeli. Jak się okazało, wystarczyła zaledwie zmiana kosmetyczna. Są Gorsi – bo tak się teraz nazywać będzie drużyna Przemysława Chylewskiego – wreszcie odblokowała swój licznik punktowy i po zwycięstwie w konkursie rzutów karnych z PARAGONem zaliczyła ona swoje pierwsze dwa punkty. Niestety wbrew nazwie wciąż nie możemy doszukać się gorszej drużyny w PLP Siernieczek, ale jak na początek jest co najmniej obiecująco. Wspaniałe zawody rozegrał wspomniany wyżej kapitan Są Gorsi, który podobnie jak Mateusz Łuczak i Jacek Madeja z PARAGONu zaliczył hat-tricka. Długo zawodnicy obu drużyn byli bezbłędni z punktu wyznaczającego rzut karny, a o porażce PARAGONu zadecydowało dopiero pudło Sławomira Szmyta. Stracone punkty mogą się PARAGONowi odbić czkawką, zaprzepaścili szansę trzymania się w peletonie ścigającym czołową dwójkę.

Shadows 4:10 Kasztelanka

Początek sezonu dla Kasztelanki to pasmo sukcesów i wyników na miarę potencjału tej drużyny. Nie ma co ukrywać – personalnie jest to jeden z mocniejszych zespołów na tym szczeblu. W przeszłości brakowało jednak kilku elementów takich jak dyscyplina czy zaangażowanie, które w ostatecznym rozrachunku decydowały o niepowodzeniach projektu Kasztelanka. Tym razem jednak wszystko zmierza w dobrym kierunku, a pewna wygrana nad Shadows pozwalająca umocnić im się na pozycji wicelidera jest tego najlepszym dowodem. Po raz kolejny najlepszy na boisku był Jacek Niewadzisz. Rozgrywający Kasztelanki notuje ostatnio bardzo dobre osiągi, a w niedzielne popołudnie zanotował on hat-tricka. Jedną bramkę mniej zdobył kapitan Piotr Cyrankiewicz oraz Bartosz Busiakiewicz. Tytuł najlepszego rozgrywającego powędrował na konto Roberta Modrakowskiego, który trzykrotnie obsługiwał kompanów wypieszczonymi podaniami po których nie pozostawało nic innego jak skierować piłkę do siatki bramki strzeżonej przez bramkarza ekipy Patryka Żubki.