pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa
Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin

2. KOLEJKA II LIGI 2016 - RELACJA

TRZECI POZIOM, PIERWSZORZĘDNA OPRAWA

2. KOLEJKA II LIGI 2016 – RELACJA

Rozkręcona głośno akcja dotycząca Wielkich Derbów Fordonu pomiędzy Kasztelanką a All Stars napędziła karuzelę emocji w drugi drugoligowy weekend. Wielka Sobota obfitowała w kilka ciekawych starć, a w świątecznej atmosferze nacieszyć się mogliśmy paroma momentami porządnej piłki.

Kasztelanka 3:8 All Stars

Wielkie Derby Fordonu były przed Wielką Sobotą odmieniane przez wszystkie przypadki. Wspólne przepychanki w mediach, działy marketingu rozgrzane do czerwoności, kompilacje video i wiele innych szpilek wbijanych przez obie strony. Boisko jednak brutalnie zweryfikowało oczekiwania Kasztelanki, która ostrzyła sobie zęby na drugie zwycięstwo w sezonie. To z kolei przypadło w udziale All Stars, którzy zwłaszcza w drugiej połowie zdominowali swoich konkurentów. Do przerwy mieliśmy remis 3:3, jednak druga odsłona to kompletna dominacja All Stars. Czołową postacią wśród wygranych był Kacper Szalla, autor efektownego hat-tricka. Trzy asysty z kolei uzbierał Patryk Tomaszewski. Kasztelanka najwięcej pretensji i żalu może mieć jednak do siebie. Dwa samobójcze trafienia mocno pokomplikowały im sprawę. Ten mecz na pewno był dla nich do wygrania.

Kantata Bydgoszcz 8:14 PARAGON

Co starczyło na Shadows okazało się zbyt nikłym argumentem w rywalizacji z PARAGONem. Duet Krzysztof Nowakowski – Łukasz Smoliński raz jeszcze wziął w obroty defensywę rywali, aplikując łącznie sześć bramek. PARAGON jednak wyciągnął wnioski z inauguracyjnej porażki, spiął się i dowiódł, że nie można tego zespołu lekceważyć. Klasą samemu dla siebie był Bartek Stempień – autor pięciu trafień i trzech asyst. Imponujący dorobek swojego kolegi starali się powtórzyć jego partnerzy jednak indywidualnie nikt nie był w stanie nawet zbliżyć się do wyczynu fenomenalnego snajpera PARAGONu. Niezauważone nie mogą jednak przejść występy Tomasza Omniczyńskiego i Jakuba Pietrzaka, którzy zaaplikowali Jakubowi Zadrużyńskiemu łącznie aż pięć goli. Ten mecz – podobnie jak spotkanie poprzedzające – dowodzi jak wiele w piłce nożnej znaczy kondycja i psychika. Drugie połowy w obydwu przypadkach okazały się języczkiem u wagi.

Shadows 19:4 ASG

Bardzo bolesne zderzenie z drugoligową rzeczywistością notują zawodnicy ASG. Po brutalnym oklepie od Kasztelanki przyszła pora na niewiele mniej upokarzającą porażkę z Shadows. Po porażce w pierwszej kolejce Patryk Żubka i spółka porządnie odrobili zadanie domowe i wyszli na drugą kolejkę pełni optymizmu i chęci poprawy. Efekt końcowy jest zachwycający a dziewiętnaście bramek ustrzelonych w osiemdziesiąt minut to średnia wprost rewelacyjna. W Wielką Sobotę swoją wielkość podkreślał szczególnie Bartek Nowicki. Siedem wspaniałych goli, trzy imponujące asysty i bezwzględnie tytuł najbardziej wartościowego zawodnika meczu. Trzy bramki i tyle samo ostatnich podań padło udziałem Dawida Michaliszyna, który dzielnie sekundował snajperowi Shadows. Łyk świeżego powietrza dla zawodników Shadows i coraz gęstsza atmosfera wokół ASG.

Typygrube 10:1 KS Beduini

Po okrutnym spraniu AC Barki w pierwszej kolejce II ligi 2016 Typygrube wzięły na celownik dobrze sobie znanych KS Beduinów. Tym razem siwe armaty nie odpalały tak często, ale nie przeszkodziło to w wykręceniu kolejnego imponującego rezultatu. Prawie bezbłędna gra w obronie i urozmaicone kombinacje w ofensywie po raz kolejny przyniosły ekipie Jarosława Walerycha pewny tryumf. Tym razem pierwsze skrzypce grali ci, którzy na co dzień pracują na chwałę swoich bardziej uznanych kolegów. Marcin Olszewski i Bartosz Pawlewicz zanotowali identyczny bilans trzech bramek i jednej asysty, wybijając tym samym z głów graczy Przemysława Chylewskiego marzenia o zwycięstwie.

Kanonierzy 12:7 AC Barka

Obie ekipy podchodziły do kończącego drugą serię gier spotkania w diametralnie różnych nastrojach. Kanonierzy w bardzo dobrym stylu uporali się z mocnym PARAGONem, AC Barka z kolei zebrała potężne baty od ekipy Typygrube. Ostatnie granie przed Wielkanocą nie zapowiadało się bynajmniej na najbardziej wyrównane. Rzeczywistość jednak nie okazała się wcale taka zerojedynkowa. Głównie za sprawą Kanonierów, którzy kiepską frekwencją zmusili siebie do osiemdziesięciominutowego wysiłku bez możliwości dokonania choćby jednej zmiany. AC Barka starała się to wykorzystać, szczególnie Jakub Cisoń, który ustrzelił aż trzy bramki, jednak mimo wszystko jakość Kanonierów wystarczyła do tego by dowieźć wygraną do mety. Największy udział w tym tryumfie miał Bartosz Warkoczyński, który poza hat-trickiem bramkowym zanotował także trójkę asyst. Wyłącznie na strzelaniu skupił się z kolei Jakub Kozak, który wzorem swoich kolegów również zanotował trzy trafienia.