Jumpinplace park trampolin
PAAK hurtownia sportowa
Zielony
Salonik Piłkarski Fair Play

13. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

13. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

Na zakończenie rozgrywek drugiej ligi sypnęło kilkoma naprawdę ciekawymi rezultatami. Czy Typygrube zaliczyły komplet zwycięstw? Kto zajął trzecie miejsce? Kto wywalczył awans? Kto został królem strzelców? Dla kogo trzynasta kolejka okazała się pechowa, a dla kogo wręcz przeciwnie? Tego wszystkiego dowiecie się w ostatniej relacji z ligi futsalu w sezonie 2015/16.

GLKS ANMAR Osielsko 4:2 Etlumaczenia.eu Bydgoszcz

W sobotni wieczór rozpoczęta została ostatnia kolejka tego sezonu. Spotkanie to było dla obu ekip najważniejszym starciem tego sezonu. Zarówno GLKS ANMAR Osielsko jak i Etlumaczenia.eu Bydgoszcz zainteresowane były wyłącznie kompletem oczek. W lepszej sytuacji przed tym spotkaniem była ekipa z Osielska, której zwycięstwo gwarantowało przynajmniej czwartą lokatę na koniec sezonu. Presja nie spętała jednak nóg zawodnikom Marcina Szulca. Wręcz przeciwnie, całe spotkanie dzielnie odpierali szarże ekipy Michała Ossowskiego, dobijając ich zgrabnymi kontratakami. Kluczową dla losów rywalizacji postacią okazał się Karol Stachowicz – jego dwie bramki i jedna asysta dobiły gwóźdź do trumny Etlumaczenia.eu Bydgoszcz. GLKS ANMAR Osielsko zapewnił sobie awans i mógł w niedzielę trzymać kciuki za Tottenham Fordon.

Decathlon Fordon 10:5 KS Beduini

Bardzo poważny policzek dla ambicji i morale KS Beduinów. Stawiający się w pięcioosobowym składzie Decathlon Fordon okazał się wyraźnie lepszy od zespołu Przemysława Chylewskiego. Sam kapitan KS Beduinów nie może mieć jednak pretensji do swojej postawy, robił wszystko by odmienić losy rywalizacji trzykrotnie trafiając do bramki, przy jednej samemu asystując. Reszta jego ekipy zagrała jednak na bardzo kiepskim poziomie, wskutek czego Decathlon Fordon zaskakująco łatwo poradził sobie ze swoimi sąsiadami z tabeli. Wielką klasą błysnął Sebastian Rałło – 5 bramek i 2 asysty to dorobek godny najwyższych pochwał. Dzielnie sekundował mu Patryk Boros, który 3 golami i 3 kluczowymi podaniami także przyczynił się do okazałego tryumfu.

Max Maksymilianowo 11:2 Osowa Góra

W otwierającym niedzielne spotkania meczu obyło się bez sensacji. Max Maksymilianowo dość gładko uporał się z ostatnią w tabeli Osową Górą, która stawiła się na hali przy ulicy Kromera w skromnym, pięcioosobowym zestawieniu. Zespół Denisa Duszyńskiego przez całe spotkanie w pełni kontrolował przebieg wydarzeń na boisku, raz po raz bombardując strzałami bramkę Dariusza Imiołka. Najskuteczniejszy okazał się Sebastian Morowiak, który czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. O jedno trafienie gorszy był Kamil Buda. Dwa gole dołożył Artur Sakwiński, a dzieła zniszczenia dokończył Krzysztof Szmudanowski, który do jednego gola dołożył dwie asysty i tym samym zgarnął tytuł najlepszego rozgrywającego.

Czuczeje 12:3 Tottenham Fordon

Kluczowy mecz dla losów rywalizacji o trzecie miejsce. Czuczeje miały pełną świadomość, że tylko zwycięstwo zagwarantuje im brązowe medale na koniec rozgrywek. Rywalem Tottenham Fordon, który w przeciągu całego sezonu nie reprezentował się rewelacyjnie. Na spotkanie z Czuczeje stawił się jednak w galowym składzie, jednak nie wystarczyło to do sprawienia sensacji. Naładowani energią zawodnicy Leszka Ostrowskiego nie zaprzepaścili życiowej szansy, pewnie ograli swoich oponentów i zostali dumnym brązowym medalistą II ligi futsalu 2015/16! Swoje zrobił najlepszy ostatnimi czasy zawodnik rozgrywek Paweł Wójcicki, autor 5 trafień i 3 asyst. Trzy gole dołożył niezawodny Dawid Bereza, dwa gole zaliczył Karol Wolski, a najlepszym rozgrywającym został Kacper Szalla, który oprócz czterech asyst zapisał się w protokole sędziowskim dwoma trafieniami. Piękny marsz po podium zakończył się sukcesem, wielkie gratulacje dla Czuczeje, trzeciej drużyny najniższego szczebla PLP Siernieczek!

Typygrube 8:8 Czarni

Typygrube teoretycznie grały w tym meczu o przysłowiową pietruszkę. Nic im nie mogło odebrać wywalczonego w jedenastej kolejce mistrzostwa, nic złego stać się im nie miało prawa. Chcieli oni jednak zakończyć sezon z dużym przytupem, zaliczając komplet zwycięstw w rozgrywkach. Rywal wydawał się być do ogrania, ósma drużyna w tabeli – Czarni – świeżo co pożegnali się z nadziejami na awans i w minorowych nastrojach kończyli rozgrywki. Na parkiecie jednak ekipa Łukasza Kosa pokazała się z rewelacyjnej strony, grając tak, jak życzyliby sobie tego ich kibice. Remis 8:8 mocno podenerwował mistrzowską ekipę Marcina Olszewskiego, która chyba trochę zlekceważyła swojego przeciwnika. Co prawda w olimpijskiej dyspozycji był Maciej Beliński, który walczył o koronę króla strzelców. Jego pięć bramek nie tylko pomogło ekipie Typygrube w wypracowaniu remisu, ale też dało mu cztery gole przewagi nad czekającym na swój mecz Łukaszem Smolińskim. Po drugiej strony barykady szalał jednak Michał Kawalerski, który swoimi czteroma golami wydatnie przyczynił się do popsucia świętowania drużynie w szarych koszulkach.

Królewscy 3:4 Lux

Spotkanie to najważniejsze było dla strzegącego bramki wicemistrza Mirosława Szymańskiego, który w korespondencyjnym pojedynku z Grzegorzem Kucharczykiem z Czuczeje bił się o miano najlepszego bramkarza II ligi futsalu 2015/16. Do przerwy wszystko układało się zgodnie z planem – dwubramkowe prowadzenie jego drużyny i czyste konto kazały z optymizmem patrzeć w przyszłość. Drugie dwadzieścia minut miało jednak dość szalony przebieg, a gdyby w ostatnich sekundach Lux stracił czwartego gola, statuetka dla bramkarza sezonu powędrowałaby właśnie do goalkeepera brązowego medalisty rozgrywek. Ostatecznie jednak pełny sukces odniósł doświadczony Szymański, a jego drużyna w ładnym stylu przypieczętowała udany sezon. Najlepszy na boisku był Ireneusz Szczęsny, który zdobył bramkę i zanotował dwie asysty.

Kantata Bydgoszcz 9:5 Budreko

Istna kanonada na zakończenie sezonu halowego. Kantata Bydgoszcz miała w tym meczu dwa cele: zrobić z Łukasza Smolińskiego króla strzelców (do samodzielnego zwycięstwa potrzebował on pięciu bramek) i przez 40 minut nie narazić się sędziemu na tyle, by zmuszony był on do pokazania żółtego kartonika. Oba zadania udało się wykonać perfekcyjnie, dzięki czemu drużyna Adriana Rochmanna może zaliczyć ten sezon do całkiem udanych. W Budreko przeważał smutek, już przed meczem wiadomo było, że nie walczą o nic konkretnego. Zwycięstwa GLKS ANMAR Osielsko i Czuczeje sprawiły, że marzenia o awansie trzeba przenieść na kolejny sezon. Jedynym pozytywem była wyborna forma Łukasza Kopki, który zdobył wszystkie pięć goli dla swojej drużyny. Kantata Bydgoszcz skończyła sezon na dziewiątym miejscu, Budreko trzy pozycje wyżej, jednak to ekipa młodych wilków z Kantaty miała tego wieczoru więcej powodów do radości. Gratulujemy!