Zielony
Jumpinplace park trampolin
pizza Da Vinci
Salonik Piłkarski Fair Play

12. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

12. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

BBF Kujawy znowu tego dokonał! Powrócił z dalekiej podróży i ograł głównego kontrkandydata do tytułu. Mimo przegrywania dwiema bramkami jeszcze na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem szaleńczy zryw pozwolił na doprowadzenie do remisu, a w konkursie rzutów karnych wygranie próby nerwów. Wielkie emocje także w niższych partiach, gdzie sytuacja dwójki walczącej o utrzymanie zdaje się nabierać coraz ciekawszych kształtów.

GRUPA MISTRZOWSKA

BBF Kujawy 3:3 Klimtrade/WSG (karne: 4:2)

Jako się rzekło, BBF Kujawy po raz kolejny pokazał olbrzymią wolę walki i determinację. Udowadniają tym samym, że naprawdę należy im się tytuł, który teraz mają dosłownie na wyciągnięcie ręki. Klimtrade/WSG jeszcze na pięć minut przed końcem prowadził dwiema bramkami i był zdeterminowany by nie popełnić grzechów przeszłości. Na nic jednak zdała się obrona korzystnego rezultatu wobec szaleńczej pogoni BBF Kujawy. Jakub Kołudkiewicz dał sygnał do jeszcze bardziej wzmożonych szturmów, a gol Dariusza Dąbrowskiego na sekundy przed ostatnim gwizdkiem wywołał euforyczną radość na całej ławce ekipy Przemysława Czajki. Wygrana w konkursie rzutów karnych również miała niebagatelne znaczenie dla układu tabeli, gdyż czający się za plecami lidera duet również mógł zagrozić. Na sto procent wiemy już, że Klimtrade/WSG nie obroni tytułu mistrzowskiego, wciąż jednak nie mamy pewności kto przekona się jak smakuje złoto. O krok od tego honoru jest właśnie aktualny lider, lecz to właśnie teraz muszą oni wykazać się największą ostrożnością.

BPiK 4:5 Kasa Stefczyka

Sam Łukasz Stasiak, przeżywający w tym sezonie prawdziwą drugą młodość, to odrobinę za mało by ogrywać takich przeciwników jak Kasa Stefczyka. Wyjątkowo dobrze zarządzana w tym sezonie Kasa Stefczyka zszokowała po raz kolejny, biorąc tym razem na celownik właśnie biało-czarnych. Pierwsza połowa obfitowała w twardą męską walkę, z przewagą BPiK. Dwa gole i trzy żółte kartki to dowód na to jak bezkompromisowi i cyniczni byli w pierwszej odsłonie zawodnicy spod herbu lwa i orła. Stefczyki z kolei wszystko co najlepsze przyszykowali na drugą część gry. Szybkie dwa ciosy od Macieja Plewińskiego i gol Maxa Kolonko pozwoliły beniaminkowi na błyskawiczne wyjście na prowadzenie. W kolejnych kilku minutach sprawy w swoje ręce wziął duet Rafał Werbski – Łukasz Stasiak, który zdobył po jednym golu i ponownie wyprowadził BPiK na prowadzenie. Ostatnie słowo należało jednak do Kasy Stefczyka. Do remisu w 41. minucie doprowadził Max Kolonko, a sprawę zamknął Grzegorz Przybyszewski, który zdobył decydującą dla losów spotkania bramkę na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem. Wielki sukces beniaminka, który jako jedyny ma jeszcze szansę na powstrzymanie BBF Kujawy w wyścigu o tytuł. BPiK pogrążony w rozpaczy osiadł na czwartym miejscu w tabeli.

GRUPA SPOKOJNI

SETO POOLS 7:1 Brygada - VOLCANO

Wobec wielkiego zawodu, jakim dla SETO POOLS było zajęcie miejsca piątego na koniec rundy zasadniczej, niełatwo jest podchodzić do ich spotkań w sposób tak emocjonalny, jak przez pierwszych jedenaście kolejek. Gorsza frekwencja, więcej szans dla dublerów i brak jakiejkolwiek presji sprawiły jednak, że w spotkaniu z Brygadą – VOLCANO wielki przegrany tych rozgrywek zagrał w sposób bardzo atrakcyjny. Szczególnie dobre zawody zagrał Marcin Libiszewski, który zaliczył dwa trafienia i trzy asysty. Bezbarwna Brygada – VOLCANO była tylko tłem dla zespołu Macieja Lewandowskiego, który zapewnił już sobie piątą lokatę na koniec sezonu.

Prawnicy OIRP Bydgoszcz 5:2 Simi Solec Kujawski

Imponująca frekwencja w Simi Solec Kujawski świadczy o tym, że ta drużyna wciąż ma dużo ochoty do gry w piłkę na solidnym poziomie. Co prawda do grupy spokojnych dostali się na nieprawdopodobnym farcie, ale jak mawia stare porzekadło – szczęściu trzeba umieć pomóc. Tak właśnie czyni Paweł Hodur, którego banda trzyma się mocno mimo większej liczby upadków niż wzlotów w przeciągu kilku ostatnich miesięcy. Trzy mecze z Prawnikami OIRP Bydgoszcz, Brygadą – VOLCANO i SETO POOLS mogą oni traktować w formie nagrody i okazji do rozegrania bardzo przydatnych spotkań pół-sparingowych. Sztuka ogrania Prawników OIRP Bydgoszcz ponownie im się nie udała, ale z podjętej walki na pewno nie muszą się wstydzić. W niedzielny wieczór na parkiecie brylowali Jan Burker i Jan Poczwardowski, którzy wspólnie rozprawili się z zastępem zielonych.

GRUPA SPADKOWA

BWS 4:4 Rafmont (karne: 4:3)

W zaciętej bitwie o utrzymanie emocje porównywalne do tych na samym szczycie. Także tutaj wciąż najważniejsze karty nie zostały rozdane, a walka o byt przypomina prawdziwą walkę o przetrwanie. Rewelacyjny w rozgrywkach trawiastych Rafmont zalicza ogromny regres formy w rozgrywkach halowych, a na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem żegnał się z Superligą. Dopiero wyrównujące trafienie TOMIego sprawiło, że czerwoni wciąż mają matematyczne szanse na uratowanie ligi. Porażka w karnych nie poprawiła ich sytuacji, ale najważniejsze straty ponieśli w sferze mentalnej. Wszak do 38. minuty meczu prowadzili różnicą dwóch bramek. Po raz kolejny nie byli oni jednak w stanie wybronić swojej przewagi i ostatecznie zostali błyskawicznie posłani na deski przez BWS. Najważniejszy w bitwie o utrzymanie będzie zatem ten, który odpoczywał. Philips TV Team, bo o nim mowa, czeka na dwa spotkania, wyniki których okażą się fundamentalne dla układu tabeli.