Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
Zielony
PAAK hurtownia sportowa

9. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

9. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

Już coraz bliżej do końca sezonu w II lidze futsalu 2015/16. Wraz z rosnącą presją coraz więcej problemów zdają się mieć te drużyny, które na początku rozgrywek grały na dużym luzie. Przykład idzie z góry, gdzie niepokonany po czterech kolejkach SETO POOLS jest o krok od wypadnięcia z czołowej czwórki Superligi. Wyklarowała się sytuacja trzeciego miejsca na podium, a największym beneficjentem tej kolejki był zdecydowanie zespół Budreko.

Czuczeje 0:5 Budreko

Obie ekipy dzielił w tabeli zaledwie jeden punkt. Tym bardziej zaskakują rozmiary wygranej, jaką nad swoimi rywalami odniosło Budreko. Sławomir Ruciński zaimponował instynktem managerskim, wszak wykupienie kary Marcina Czerwińskiego przyniosło mu wymierne efekty. Trzy gole niedoszłego banity rozbiły w puch defensywę Czuczeje, która nie miała w niedzielę najlepszego dnia. Jeszcze bardziej bezbarwnie zaprezentowała się ich ofensywa, która przez 40 minut nie zdołała umieścić piłki w bramce Sławomira Weyny choćby jeden raz. Dzięki temu zwycięstwu (i korzystnemu układowi wyników) Budreko umocniło się na trzeciej pozycji i ma w tym momencie trzy punkty przewagi nad grupą pościgową.

Typygrube 4:1 Etlumaczenia.eu Bydgoszcz

Typygrube udanie zrewanżowały się ekipie Michała Ossowskiego za sezon trawiasty. To właśnie pomarańczowi okazali się drużyną, która rozdała najważniejsze karty przy drugoligowym stole, ogrywając swoich niedzielnych adwersarzy i przegrywając w ostatniej kolejce z PECA Galaktycznymi gwarantując im tym samym złoto. Tym razem jednak ekipa Marcina Olszewskiego odgoniła złe duchy z przeszłości i brutalnie obiła Etlumaczenia.eu Bydgoszcz. W olimpijskiej dyspozycji znajduje się Michał Beliński, który miał udział przy wszystkich trafieniach swojego zespołu. Trzy gole i jedna asysta w kolosalnym stopniu przyczyniły się tego cennego zwycięstwa.

Królewscy 10:1 Kantata Bydgoszcz

Królewscy wracają do gry z dużym rozmachem. Takiego wjazdu do ligi nie widzieliśmy od… pięciu miesięcy, kiedy to Etlumaczenia.eu Bydgoszcz szturmem wzięli rozgrywki II ligi letniej. Na drodze beniaminka stanęła w niedzielę na hali przy ulicy Cichej ekipa Kantaty Bydgoszcz. Nie było to wyrównane spotkanie. Królewscy zabawili się z jedenastą drużyną ligi aplikując im aż 10 bramek. Łup bramkowy podzieliło między sobą kilku zawodników, jednak najbardziej zachłanny na gole był Mirosław Zużydło, który trzykrotnie doprowadzał Piotra Wnuczyńskiego do rozpaczy. Już tylko trzy oczka dzielą obie drużyny w drugoligowej tabeli.

Tottenham Fordon 9:16 KS Beduini

Sypnęło bramkami w spotkaniu w środku tabeli. Takie mecze o pietruszkę możemy przyjmować w dawkach gigantycznych. 25 goli w 40 minut? Nawet w piłce ręcznej zdarzają się mniej obfite w bramki spotkania. Skoro jednak zawodnicy obu drużyn popisywali się taką łatwością w dochodzeniu do sytuacji podbramkowych, należałoby najskuteczniejszych wyróżnić i wręczyć okolicznościowe dyplomy. Kapitan zwycięzców, Przemysław Chylewski, mocno podreperował swój dorobek asyst – sześć jego podań poprzedzało trafienia jego kolegów. Szóstka to także liczba bramek, jakie zaaplikował Tottenhamowi Fordon Robert Sadowski. Cztery gole KS Beduinom zapewnił Patryk Engelbrecht, a taką samą zdobyczą pochwalić się mógł też Wojciech Ziemba, który najmocniej bronił honoru przegranych.

Max Maksymilianowo 2:3 Lux

Bardzo długo pachniało niespodzianką, żeby nie powiedzieć sensacją. Zmobilizowany i skoncentrowany Max Maksymilianowo rozgrywał niemal perfekcyjną pierwszą połowę, szczelnie broniąc dostępu do bramki, wyprowadzając jednocześnie zabójcze kontrataki. Co ciekawe, nie przeszkadzała mu nawet wyjątkowo niska frekwencja. Zaledwie pięć osób świetnie się uzupełniało. Dopiero w drugiej połowie deficyty kadrowe dały o sobie znać. Życiową partię rozegrał w drugiej odsłonie Michał Jeske, walnie przyczyniając się do znakomitego comebacku jaki stał się udziałem jego zespołu. Lux po mistrzowsku zebrał się w sobie i wywiózł z Fordonu komplet oczek, nie pozwalając swojemu bezpośredniemu rywalowi na ucieczkę.

Czarni 22:2 Osowa Góra

Zgodnie z planem, tak w skrócie można opisać wszystko to co miało miejsce w starciu pomiędzy Czarnymi a Osową Górą. Ekipa Łukasza Kosa zaliczyła łatwe trzy oczka, a wskutek innych rozstrzygnięć wskoczyli aż na czwarte miejsce. W zasadzie aż strach pomyśleć co by było, gdyby w meczu mógł wziąć udział Hubert Kucharczyk. Wicelider klasyfikacji strzelców stracił okazję na doskoczenie, a może nawet odskoczenie Maciejowi Belińskiemu. Podczas nieobecności lidera Czarnych najbardziej rozbujali się Michał Kawalerski (7 goli, 7 asyst), Łukasz Tomaszek (6 goli, 5 asyst), Tomasz Centała (4 gole, 1 asysta) i Piotr Lewandowski (3 gole, 4 asysty).

Decathlon Fordon 5:3 GLKS ANMAR Osielsko

Na zakończenie dziewiątej serii gier byliśmy świadkami pojedynku pomiędzy Decathlonem Fordon I GLKS ANMAR Osielsko. Osiem kolejek, osiem punktów przewagi, upatrywanie faworyta w Decathlonie zakrawało na skrajną ignorancję i brak jakiejkolwiek logiki. Piłka nożna to jednak sport przewrotny, w którym nigdy nie można mieć stuprocentowej pewności. Najwyższy stopień koncentracji w drużynie faworytów zachował chyba tylko kapitan Marcin Szulc. Bramka i dwie asysty na nic się jednak zdały wobec kiepskiej dyspozycji jego kolegów. Łukasz Bielawski dumnie poprowadził swój team do wiekopomnego tryumfu, a w sukurs dzielnie szedł mu Patryk Boros. Obaj gracze zanotowali po dwie bramki i po jednej asyście, dokonując prawdziwej sensacji. GLKS ANMAR Osielsko może sobie pluć w brodę, ciężko wywalczone oczka z bezpośrednimi rywalami o awans zaprzepaścili ulegając drużynie, która nie walczy już w tym sezonie o nic. Miało być tak pięknie, osiemnaście oczek, czwarta lokata… rzeczywistość jednak pokazała zawodnikom z Osielska środkowy palec.