Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
Zielony
Jumpinplace park trampolin

9. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

9. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

Sypnęło niespodziankami w dziewiątej kolejce I ligi futsalu! Dwa zaskakujące remisy i zwycięstwa drużyn, które skazywane były na pożarcie. Do tego formę potwierdza Zakład O Kredyty, po miejsce na podium jak po swoje mkną PECA Galaktyczni, a w absolutnym szlagierze rundy Immobile wreszcie znalazło pogromcę. Computex szturmem przejął dowodzenie w tabeli i nie zamierza go nikomu oddawać!

Mediart Agencja Interaktywna 4:4 Rona Leader (karne: 4:5)

Symptomy dobrej dyspozycji Rona Leader dawał już w ostatniej kolejce, kiedy to momentami prezentował się na tle Azzurrini naprawdę przyzwoicie. Wiadomo, sytuacja w tabeli gorsza być nie mogła, ale pewnym też było, że każda czarna seria ma swój koniec. I faktycznie, w końcu przyszło przełamanie i na koncie Rona Leader pojawiły się dwa oczka, będące dla nich niczym powiew świeżego powietrza. Ofiarą padła Mediart Agencja Interaktywna. Gracze Sebastiana Cybulskiego na pewno nie spodziewali się ciosu ze strony czerwonej latarni ligi, ale to tylko dowodzi tego, jak bardzo wyrównana jest stawka na zapleczu Superligi.

TW Lech 3:9 PECA Galaktyczni

Zapunktowała ostatnia drużyna to i przedostatnia nie chciała pozostać dłużna. Za rywala jednak miała jednego z faworytów rozgrywek, a taki układ zdecydowanie nie stawiał TW Lecha w pozycji faworyta. Rzeczywistość pokazała, że większość ekspertów miała rację – PECA Galaktyczni nie zostawili cienia wątpliwości do kogo należeć będzie parkiet przy ulicy Cichej. Błyszczał Maciej Góralski, nie odstępował mu też Paweł Kaniewski. Obaj zawodnicy zaliczyli po hat-tricku, a dwa gole dołożył będący w dobrej dyspozycji Sebastian Lewicki. Wygrana ekipy Arkadiusza Mirusa przy jednoczesnej wpadce Bohametu S.A. sprawia, że potrzebują oni zaledwie jednego oczka w ostatnich dwóch spotkaniach by zapewnić sobie udział w rundzie rewanżowej w grupie mistrzowskiej. TW Lech osiadł na dnie, ale już za tydzień zmierzy się w bezpośrednim starciu z Rona Leader o mało chlubny tytuł najgorszej drużyny I ligi futsalu.

Studio Omega Sabre 6:6 Bohamet S.A. (karne: 4:1)

Zagadkowa jest drużyna Studio Omega Sabre. Niekiedy wydaje się, że środek tabeli I ligi futsalu to absolutne maksimum, na jakie stać ekipę Marcina Domka, ale potem przychodzą takie mecze jak ten z Bohametem S.A. gdzie wszystkie teorie idą w łeb. Spotkanie to między sobą rozstrzygali głównie Magazynier i Jarosław Szymański. Dwie strzelby ładowały gola za golem, ale w ich bezpośrednim pojedynku – jak i w całym meczu – zwycięzca nie został wyłoniony. Warto zaznaczyć, że duet ten zdobył 2/3 wszystkich goli. Bohamet S.A. doskonale zdawał sobie sprawę, że jakakolwiek strata oczek może zabić ich marzenia o czołowej czwórce. Zaledwie jeden punkt ugrany na Studio Omega Sabre oznacza dla nich praktycznie pożegnanie z Superligowymi planami. Studio Omega Sabre jest już o krok od zapewnienia sobie utrzymania.

Immobile 2:4 Computex

Asbolutny szlagier I ligi futsalu, lider kontra wicelider, pomarańczowe derby, w których aż roiło się od uznanych, pierwszoligowych gwiazd. Na parkiecie hali przy ulicy Cichej stężenie jakości osiągała najwyższe wartości, a na boisku królowały taktyczne i techniczne delicje. Pierwsza odsłona tego boju została zdominowana przez Computex, głównie za sprawą duetu Damskich. Immobile nie potrafiło zrobić sztycha i mimo licznych prób odgryzienia się rywalowi, siatka Dawida Lutkowskiego ani razu nie zadrgała. Dopiero w drugiej części gry liderowi udało się odblokować licznik goli, jednak na skuteczną pogoń zabrakło czasu. Po zeszłotygodniowym remisie z Bohametem S.A. przyszła pierwsza porażka. Czy to koniec fantastycznej serii Immobile i początek marszu w dół tabeli czy też może chwilowa słabość wynikająca z rozprężenia dobrymi wynikami? Przekonamy się już niebawem, wszak liga wchodzi w decydującą fazę.

Niebiesko-Czarni 4:14 Zakład O Kredyty

Ależ rozpędu nabrał Zakład O Kredyty, Włosi mruczeliby tylko „mamma mia”, Francuzi cmokaliby z zachwytu, a my piszemy peany pochwalne na cześć ekipy Pawła Drozdy. Dwa mecze, 30 goli strzelonych, 5 straconych – bilans godny legendarnego Elmedu Bydgoszcz. Tym razem na drodze rozpędzonego Zakładu stanęli Niebiesko-Czarni. Ekipa Macieja Guzowskiego pogrążona jest w kryzysie i z drużyny o aspiracjach superligowych zdegradowała się do paczki drżącej o utrzymanie w lidze. Fakty mówią same za siebie, na chwilę obecną drużyna mimo takiego żądła jak Marcin Leśniewski uwikłana jest w walkę o utrzymanie. A Zakład O Kredyty? Jak wiadomo, pierwsza czwórka od dawna im nie grozi, utrzymanie mają niemal pewne, pozostaje tylko brylować w ostatnich meczach tak, jak robił to w niedzielę Krystian Kaszyński. 6 goli w 50 minut, imponujące statystyki tego utalentowanego zawodnika. Trzy gole dołożył król strzelców letniej drugiej ligi Tomasz Puszkiewicz, ewidentnie poprawiając sobie tym samym humor. Za tydzień Zakład O Kredyty zmierzy się z niedawnym liderem z Immobile i biorąc pod uwagę formę obu zespołów wydaje się, że kwestia faworyta wcale nie jest klarowna i jasna jak słońce.