PAAK hurtownia sportowa
Zielony
pizza Da Vinci
Jumpinplace park trampolin

6. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

6. KOLEJKA II LIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

Szósta seria II ligi, co to oznaczało w praktyce? Dominację kilku drużyn i bezsporne zwycięstwa, całkiem ciekawy szlagier i dwa nieprawdopodobnie zacięte widowiska. Nie najgorsze rozdanie na sam koniec roku, pozwalające z optymizmem spoglądać na to, co wydarzy się w nowym roku.

GLKS ANMAR Osielsko 4:8 Max Maksymilianowo

Trwa wielki pościg Maxa Maksymilianowo. Po dwóch pierwszych kolejkach pisaliśmy, że pomarańczowi nie mogą przespać ostatniego dzwonka na powrót do poważnego grania. Na ich szczęście pełna mobilizacja przyszła w odpowiednim momencie i rok kończą z całkiem sympatycznie wyglądającym dorobkiem 12 punktów. Perspektywy na atak na podium wciąż są całkiem realne, także dla GLKS ANMAR Osielsko, które legitymuje się aktualnie taką samą zdobyczą jak ich ostatni rywale. W niedzielny poranek na hali przy ulicy Cichej pierwsze skrzypce grał rewelacyjny Marcin Nawrocki, który swoją lewą nogą mógłby wiązać krawaty. Mirosław Okoński na miarę PLP Siernieczek, bez dwóch zdań. 3 gole i 3 asysty to wynik kapitalny i zjawiskowy. O jedną bramkę gorszy okazał się Kamil Hernes, który także zrobił bardzo dużo by zapewnić swojej drużynie cenny tryumf.

Budreko 4:4 Czarni

Drugi remis w sezonie, a jego autorem drużyny, które wprost skazane były na taki właśnie rezultat. Identyczny dorobek punktowy po pięciu kolejkach, identyczna liczba straconych bramek, a w klasyfikacji bramek zdobytych różnica zaledwie trzech trafień. Kurs na remis w tym spotkaniu opiewał w granicach 1,30. Jak niemal co tydzień najlepszą partię pośród Czarnych rozegrał Hubert Kucharczyk, który miał udział przy wszystkich bramkach swojego zespołu (3 gole, 1 asysta). Człowiek-instytucja w drużynie Łukasza Kosa. W drużynie Budreko najefektywniej radził sobie Marcin Czerwiński – jego dwa gole miały niebagatelny wpływ na uszczknięcie punktu.

Kantata Bydgoszcz 9:8 Czuczeje

Zdecydowanie największa sensacja ostatniej kolejki w starym roku. Czuczeje zamiatały ligą w sposób jaki nie powstydziłyby się takie potęgi jak Piast Gliwice czy Leicester City. Spotkanie z Kantatą Bydgoszcz miało stanowić udane podsumowanie mijającego roku i pewne zwycięstwo przed świętami Bożego Narodzenia. Nic z tych rzeczy, gdyż inny plan na to spotkanie ułożył w swojej głowie Łukasz Smoliński. Niekwestionowana gwiazda pierwszej wielkości II ligi po raz kolejny dała dowód swoich nadzwyczajnych umiejętności, a w starciu z Czuczeje zaliczył on 3 gole i 5 asyst. Rozprawić się z takim przeciwnikiem niemal w pojedynkę to jak zdać maturę rozszerzoną z matematyki na sto procent. W cieniu genialnego napastnika Kantaty na swój dorobek mocno pracowali Michał Lisowiec z Kantaty i Dawid Bereza z Czuczeje – obaj zaliczyli po 3 gole, a snajper przegranych dołożył 3 asysty. Tryumf wywindował Kantatę Bydgoszcz na dziewiąte miejsce w lidze, Czuczeje zachowały miejsce na podium, lecz za ich plecami  ścisk porównywalny z ekspozycją sklepową w dziale alkoholowym w przeddzień sylwestra.

Etlumaczenia.eu Bydgoszcz 7:1 Tottenham Fordon

Drugie ze starć na hali przy ulicy Kromera nie przyprawiło już tyle emocji, podobnie zresztą jak wszystkie pozostałe pojedynki kończące szóstą serię gier. Etlumaczenia.eu Bydgoszcz po meczu bez historii uporały się z Tottenhamem Fordon aplikując im w ostatecznym rozrachunku siedem trafień, tracąc przy tym zaledwie jednego gola. Może gdyby Tottenham skupił się bardziej na kolekcjonowaniu bramek, a nie kartek, to wynik byłby zgoła inny. Wśród wygranych trzech graczy zaliczyło po dublecie, a byli to Piotr Jaster, Michał Ossowski i Maciej Prondziński. Jedenasta pozycja zdecydowanie nie może satysfakcjonować przegranych, natomiast Etlumaczenia.eu Bydgoszcz wciąż poważnie flirtują ze strefą medalową.

Lux 9:1 KS Beduini

Dla ekipy Jarosława Kamińskiego najlepsze wieści przyszły przed pierwszym gwizdkiem, kiedy to dotarła do nich informacja o porażce Czuczeje. Oczywiście nie można było popadać w przedwczesną radość, gdyż KS Beduini to nie w ciemię bity oponent i mógł bardzo boleśnie skarcić każdego, kto wykaże wobec nich choćby krztę lekceważenia. Pozytywne informacje podziałały jednak na Lux niczym czerwona płachta na rozwścieczonego byka i szturmem wzięli ostatni pojedynek w roku 2015. Kres brutalnemu mordobiciu przyniósł dopiero ostatni gwizdek. Hat-tricka skompletował Waldemar Tomasik, a najlepsze podania jak zwykle prezentował główny krupier Luxu – Ireneusz Szczęsny. Komplet oczek i prowadzenie w tabeli razem z ekipą Typygrube to zdecydowanie pozytywny prognostyk na nowy rok dla Luxu. Wrota pierwszej ligi stoją przed nimi otworem.

Osowa Góra 4:11 Decathlon Fordon

Osowa Góra nie doczekała się pierwszych oczek w lidze futsalu. Porażka z Decathlonem Fordon, choć po walce i zaangażowaniu, stanowiła smutny finał tego mało udanego roku. Problemy kadrowe, problemy z punktami, zewsząd pokaźne dawki kłopotów. Decathlon Fordon także nie może z czystym sumieniem udawać się na świąteczno-noworoczną przerwę, lecz trzy cenne oczka, pierwsze w tym sezonie, zawsze należy traktować z szacunkiem. Jak zwykle swój zespół ciągnął Łukasz Bielawski, który tym razem do hat-tricka dołożył jedno kluczowe podanie. Kto wie, może nadchodzący rok przyniesie jakieś pozytywne odmiany w obu drużynach?