Salonik Piłkarski Fair Play
Zielony
PAAK hurtownia sportowa
pizza Da Vinci

3. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

3. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

Wreszcie pierwszoligowcy postarali się o solidny weekend, w którym kibicom nie trzeba było rozdawać zastrzyków z adrenaliny by tylko wytrwali w pozycji siedzącej pełne 50 minut. Co prawda wciąż czekamy na więcej, ale nie wybrzydzamy – w porównaniu do poprzednich dwóch kolejek różnica jest odczuwalna. Mniej więcej taka, jak gdyby po dwóch tygodniach prywatek z Krystyną Pawłowicz wybrać się na randez-vous z Jennifer Lawrence.

Azzurrini 8:2 Studio Omega Sabre

Po porażce z Immobile gracze Azzurrini zdawali sobie sprawę, że limit wpadek został już praktycznie wyczerpany mimo tak wczesnej fazy sezonu. Studio Omega Sabre podbudowane zwycięstwem nad Rona Leader planowali przedłużyć swoją zwycięską passę. Przez długie minuty strzelecki impas dokuczał obu zespołom i dopiero w ostatnich fragmentach pierwszej połowy dwa zgrabnie wyprowadzone kontrataki Azzurrini dały im przewagę. W drugiej połowie meczu Studio Omega Sabre długo trzymało drużynę Marcina Błaszkiewicza w szachu, nie pozwalając im na odskoczenie na odległość kilku bramek. Także i w tej odsłonie końcowe fragmenty okazały się decydujące dla losów rywalizacji. Po dwa gole ustrzelili Patryk Batka, Łukasz Rydzkowski i Damian Słomski, którzy dołożyli cenne cegiełki w wyścigu po tytuł najlepszego strzelca swojej drużyny. Duża skuteczność pod bramką przeciwnika skutkuje trzecim miejscem Azzurrini w tabeli. Studio Omega Sabre z kolei wylądowało na dziesiątym miejscu.

TW Lech 7:10 Niebiesko-Czarni

Niebiesko-Czarni zaliczyli bardzo wyraźny falstart, ale wydaje się, że Maciej Guzowski poukładał już wszystkie klocki w zgrabną całość. Kluczową postacią w tej układance jest Marcin Leśniewski, który na dobre odbezpieczył broń i pakuje gola za golem. Piotr Kubiś szczególnie boleśnie odczuł starcie z liderem klasyfikacji strzelców. Sześć bramek zaaplikowanych bramkarzowi TW Lech to rzadko spotykany wyczyn na parkietach I ligi. Widać, że ten napastnik to urodzony snajper i z niejednej defensywy zrobi jeszcze wiatrak. Niewiele gorszy indywidualny popis zanotował Robert Modrakowski, który czterokrotnie zapisywał się w protokole meczowym. Nie wystarczyło to jednak do wyrwania Niebiesko-Czarnym choćby jednego oczka.

Mediart Agencja Interaktywna 3:6 Immobile

Rozpędzająca się z meczu na mecz drużyna Immobile – wbrew dosłownemu znaczeniu tej nazwy – imponuje mobilnością i formą. Mediart Agencja Interaktywna nie była w tym meczu faworytem, lecz długo trzymała kontakt z ekipą pomarańczowych. Na taki scenariusz wpływały głównie dyspozycje obu bramkarzy, którzy doprowadzali napastników do szewskiej pasji. Jedynym graczem, który zdołał strzelić więcej niż jedną bramkę był Damian Poliwka, który swoim hat-trickiem bardzo mocno zapracował na komplet oczek ugranych przez jego zespół. Bardzo cenne zwycięstwo Immobile, które wraz z Computexem dzierży miano niepokonanych z kompletem punktów na koncie. Mediart Agencja Interaktywna notują drugą porażkę z rzędu, ale w przyszły weekend zmierzą się ze swoimi sąsiadami w tabeli ze Studio Omega Sabre i zrobią wszystko, by poprawić swój dorobek.

Rona Leader 1:4 Bohamet S.A.

Jasnym było, że Rona Leader nie będzie faworytem w starciu z Bohametem S.A. Ekipa Mateusza Śliwińskiego szybko otrząsnęła się z kaca po porażce z PECA Galaktycznymi i w solidny sposób rozprawiła się z ambitnymi zawodnikami Marcina Rony. Rozmiary zwycięstwa nie były przesadnie okazałe, co w największej mierze spowodowane było absencją Jarosława Szymańskiego. Kontuzja czołowego strzelca Bohametu S.A. rozregulowała trochę poczynania ofensywne, ale w ostatecznym rozrachunku czterej zawodnicy zdołali zaliczyć po jednym golu i zapewnić tym samym swojej ekipie drugie zwycięstwo w bieżących rozgrywkach. Rona Leader okupuje po tym spotkaniu przedostatnią pozycję w tabeli, Bohamet S.A. z kolei plasuje się na piątej lokacie.

PECA Galaktyczni 1:3 Computex

Zdecydowany szlagier tej serii gier, który sprawił, że hala przy ulicy Cichej w niedzielny wieczór wrzała. Arkadiusz Mirus i jego PECA Galaktyczni odprawili w ubiegłej kolejce Bohamet S.A. i ostrzyli sobie zęby na kolejnego potentata. Computex jednak zalicza fenomenalny start i mimo wysoko postawionej poprzeczki udało im się uporać z beniaminkiem. Do przerwy prowadziła ekipa PECA Galaktycznych, dla których gola ustrzelił Paweł Kaniewski. W drugiej odsłonie górę wzięło doświadczenie i za sprawą Adriana Damskiego, Andrzeja Damskiego i Dominika Nebaka to właśnie pomarańczowi sięgnęli po trzy oczka i nie oddali pozycji lidera I ligi futsalu. Zacięty bój, w którym arbiter zmuszony był do pokazania aż pięciu żółtych kartek. Kto powstrzyma Computex?