Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
Zielony
PAAK hurtownia sportowa

26. KOLEJKA SUPERLIGI 2015 - RELACJA

26. KOLEJKA SUPERLIGI 2015 – RELACJA

Stało się! To, co wszyscy uważali za kwestię czasu wreszcie się spełniło. Dziesiąty z rzędu tytuł mistrzowski zdobył Elmed Bydgoszcz – biegające legendy bydgoskiego światka piłki sześcioosobowej po raz kolejny okazali się bezdyskusyjnie najlepsi i jubileuszowy tryumf stał się faktem. W meczu z wice liderującym Focusem Solec Kujawski zagrali prawdziwy koncert i nikomu nie pozostawili wątpliwości co do tego komu należy się prym, tron i władza. Piękna historia paczki przyjaciół, którzy rok rocznie dokładają cegiełki do swoich pomników.

GRUPA MISTRZOWSKA

Philips TV Team 14:1 Abvergo

Z głośnym przytupem sezon zakończył Marcin Korman i jego Philips TV Team. Faktem jest, że za rywala mieli rozbite Abvergo, które już od kilku tygodni wyczekuje tylko końca sezonu, jednak nie odbierajmy cesarzowi co cesarskie. Formą, niczym na początku rozgrywek, błysnął Jacek Kowalski, który zanotował aż 6 trafień i dołożył 2 asysty. 3 gole i 5 asyst zaliczył z kolei Patryk Kuczawski. Rozbłysła też przyblakła ostatnio gwiazda Denisa Duszyńskiego, autora 2 goli i 3 asyst. Wynik, który nie jest niespodzianką, chociaż w głębi duszy żałujemy, że Abvergo nie podtrzymało swojej rewelacyjnej formy ze startu rozgrywek. Wszak jeszcze w kwietniu i maju oba zespoły plasowały się na podium ligowej stawki. Ostatecznie Philips TV Team – wskutek rozstrzygnięcia meczu SETO POOLS – kończy sezon na szóstym miejscu, Abvergo zaś na ósmym, co i tak stanowi olbrzymi progres względem ubiegłorocznych rozgrywek.

Rafmont 9:13 DOZ.PL

Dla beniaminku z Rafmontu był to przedostatni mecz w tym sezonie, gdyż czeka ich jeszcze zaległe spotkanie z Focusem Solec Kujawski. Rywal zacny i wymagający, bo Aptekarze z DOZ.PL. Późna faza sezonu, niekorzystne warunki atmosferyczna i ogólne zmęczenie rozgrywkami spowodowały, że obie ekipy przyszły w bardzo okrojonych składach. Zawodnicy Rafała Jaranowskiego nie mogli sobie pozwolić na komfort dokonywania zmian, ba, stawili się w pięć osób, gracze Dariusza Lewandowskiego z kolei mieli zaledwie jednego człowieka w obwodzie. Przewaga ta mogła miała znaczący wpływ na końcowy rezultat spotkania, które to Aptekarze wygrali 13:9. Trzech zawodników popisało się bilansem czterech bramek i jednej asysty, a byli to Marcin Chludziński, Paweł Lewandowski (obaj DOZ.PL) oraz Dariusz Jaszkowski (Rafmont). Rafmont ma jeszcze matematyczne szanse na wdrapanie się na dziewiątą lokatę, DOZ.PL kończy sezon na rozczarowującym siódmym miejscu.

Elmed Bydgoszcz 14:2 Focus Solec Kujawski

Wszystko przed tym spotkaniem było jasne – jeśli Focus Solec Kujawski pokona lidera w regulaminowym czasie gry to zachowa szanse na zdobycie korony. Każdy inny wynik satysfakcjonował zawodników Macieja Nawrota. Spodziewaliśmy się fury emocji i rozgrzewającego do czerwoności spotkania, a otrzymaliśmy w zamian jednostronne widowisko, będące demonstracją siły urzędującego od lat mistrza. Wicelider został zmieciony z powierzchni murawy. Wygrana taką różnicą bramek w takim spotkaniu, przeciwko takiemu rywalowi to najdobitniejszy możliwy dowód na to, że nie było i nie ma (i kto wie czy kiedykolwiek będzie) równie znamienitej drużyny, jak zdobywający dziesiąty tytuł mistrzowski z rzędu Elmed Bydgoszcz. W szlagierze rundy rewanżowej najlepsze występy spośród hegemonów PLP Siernieczek zanotowali dokładnie ci, od których wszyscy oczekiwali najwięcej. Pod bramką Krzysztofa Rzetelskiego popłoch siał niezniszczalny Marcin Zużydło, który tym meczem rozwiał wszelkie wątpliwości do kogo należeć będzie tytuł najlepszego strzelca Superligi 2015. Pięć bramek i trzy asysty zainkasowane w takim hicie – pełen respekt. W roli asystenta najlepiej spisała się Karolina Kapsel – pięć asyst wystarczyło do zgarnięcia tytułu najlepszego rozgrywającego i wskoczenia na pozycję lidera w tej klasyfikacji. Dołożone do tego dwie bramki, jakby od niechcenia, świadczą o uniwersalności asa Elmedu. Hat-trick po torpedach z dystansu Jana Burkera również wprawiał w osłupienie, w niedzielę wydawało się, że obrońca nowego-starego mistrza Superligi jest niezniszczalny, ale pokonała go ostatecznie… butelka szampana, którą rozciął sobie łuk brwiowy. Nie zmąciło to jednak radości i euforii z dziesiątego z rzędu tytułu najlepszej drużyny PLP Siernieczek. Historia napisała się na naszych oczach.

BBF Kujawy 10:10 SETO POOLS (karne: 3:5)

Kanonada strzelecka na zakończenie sezonu w wykonaniu BBF Kujawy i SETO POOLS. Brązowi medaliści z roku 2014 wiedzieli już, że wyżej niż na czwarte miejsce nie wskoczą, a to przełożyło się znacznie na frekwencję. Osiemdziesiąt minut szóstka graczy BBF Kujawy pracowała na całej długości i szerokości boiska, doprowadzając niekiedy do białej gorączki zawodników SETO POOLS. Duet Siegów wyglądał, jakby nie dotyczył ich problem zmęczenia sezonem. Patryk Sieg zanotował 4 trafienia i 2 asysty podczas gdy Jarosław Sieg skończył spotkanie z jednym ostatnim podaniem mniej. Wśród przeciwników pierwsze skrzypce grał sam Paolo Maldini, który trzema bramkami i dwoma asystami walnie przyczynił się do uratowania remisu. Hat-tricka zaliczył też Dawid Gawęcki. W konkursie rzutów karnych silniejsza psychika siadła Jarosławowi Siegowi i wskutek tego na konto SETO POOLS powędrowały dwa oczka zapewniające im piątą pozycję na koniec rozgrywek.

GRUPA SPADKOWA

Sklejka – Multi S.A. 0:18 Galeria Whisky/Unibest

Pokaz siły Galerii Whisky/Unibest. Nie mający już szans na uniknięcie barażów zespół Jakuba Klasło ani myśli zrzucać piątego biegu i po raz kolejny pokazał jaki wielki potencjał drzemie w tej ekipie. Ambitna Sklejka – Multi S.A. sprawiała wrażenie kompletnie odurzonej, a piłka raz po raz wpadała do bramki Sebastiana Cybulskiego. W brutalnym obijaniu rywali udział wzięła przede wszystkim piątka zawodników: Mateusz Krajewski (4 gole, 3 asysty), Michał Chrzan (4 gole, 1 asysta), Dawid Michaliszyn (3 gole, 4 asysty), Jakub Klasło (3 gole, 3 asysty) i Adrian Misiewicz (3 gole, 2 asysty). Kolektyw z Galerii Whisky/Unibest ma niemałe szanse na powodzenie w barażu, a z taką grą wszystko powinno wyglądać dla nich pozytywnie. Co innego Sklejka – Multi S.A., którą czeka bój z bardzo wymagającą Bajką – trzecim zespołem I ligi 2015. Tutaj wszystko się może zdarzyć.

Simi Solec Kujawski 8:11 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Simi Solec Kujawski mogło przed tą serią gier myśleć jedynie o zajęciu czternastego miejsca, które zapewniałoby baraż z teoretycznie słabszym rywalem. O spokój i byt w przyszłorocznej Superlidze grali z kolei Prawnicy OIRP Bydgoszcz. Mieli pełną świadomość, że trzy punkty zdobyte przeciwko ekipie Pawła Hodura zapewnią im udział w rozgrywkach Superligi 2016. Porażka mogła sprawić, że Jan Poczwardowski i spółka bardzo poważnie zaplątaliby się w strefie grożącej barażami. Ostatecznie jednak psychicznie i fizycznie poradzili sobie celująco i nawet przez kilka chwil ich tryumf nad Simi Solec Kujawski nie był choćby trochę zagrożony. Pięć bramek Aleksandra Skoreckiego i Michała Delińskiego i ich wyścig po tytuł najlepszego zawodnika meczu to był zdecydowanie poziom grupy mistrzowskiej. Problem tego drugiego polegał na tym, że u rywali więcej zawodników zagrało na wyższym poziomie. Choćby wspomniany Jan Poczwardowski. Kapitan Prawników OIRP Bydgoszcz wbił trzy gole, samemu kreując dwa i w bardzo dobrym stylu usadowił się na trzecim stopniu podium klasyfikacji najlepszych rozgrywających.

BWS 4:5 Azzurrini

Zdecydowanie najciekawszy pojedynek grupy spadkowej. Bezpośrednie starcie o łyk świeżego powietrza, o wyjście nad powierzchnię i o zdobycie przewagi tuż przed ostatnią prostą. W zdecydowanie lepszej pozycji startowej był BWS, któremu wystarczał punkt do zachowania bezpiecznej pozycji i miał w perspektywie ostatni mecz z pogrążoną w kryzysie Sklejką – Multi S.A. Scenariusz na ten mecz pisał chyba sam Hitchcock, zaczęliśmy od trzęsienia ziemi, a potem było już tylko ciekawiej. Początek to koncert Marcina Kałamarskiego – trzy bramki w niecałe dziesięć minut i potężny lewy sierpowy dla całego zespołu Azzurrini. Ci jednak nie załamali się i mozolnie poczęli odrabiać straty. Dwukrotnie ukąsił Damian Słomski, raz poprawił Patryk Batka i do przerwy zrobił się remis. Momentami przewaga drużyny Marcina Błaszkiewicza była wręcz przygniatająca, ale nie udawało im się odskoczyć od bardziej doświadczonych przeciwników. Na domiar złego, kilkanaście minut przed końcowym gwizdkiem w zamieszaniu podbramkowym do siatki piłkę wepchnął Maciej Busiakiewicz. Szybko odpowiedział Albert Maciejewski, lecz wynik 4:4 wciąż nie satysfakcjonował popularnych Azorków. Jednak na pięć minut przed końcem Michał Adamiec wepchnął piłkę do siatki po genialnym przerzucie Dominika Obuchowskiego i Azzurrini wreszcie wyszli na upragnione prowadzenie. Nóż w serce Azorków mógł wepchnąć w ostatnich sekundach Tomasz Krauze, ale ofiarna interwencja Słomskiego i wybicie piłki z linii bramkowej uratowało komplet oczek dla jego zespołu. Teraz wszystko leży w rękach zawodników Błaszkiewicza, jeśli wygrają w regulaminowym czasie z pewnymi utrzymania Prawnikami OIRP Bydgoszcz, nie będą się musieli na nikogo oglądać i zabukują sobie miejsce w Superlidze 2016.