Jumpinplace park trampolin
Zielony
pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa

23. KOLEJKA II LIGI 2015 - RELACJA

23. KOLEJKA II LIGI 2015 – RELACJA

Przesympatyczny weekend z II ligą. Przyzwyczajamy się, że w poszukiwaniu najciekawszych i najbardziej wyrównanych spotkań, okraszonych kilkoma solidnymi niespodziankami, najlepiej spoglądać właśnie na najniższy szczebel naszych rozgrywek. Czasami zabraknie charakteru, czasami umiejętności i murawa płatają figle, ale nie ma co ukrywać – z II ligą nigdy się nie nudzimy. Zapraszamy na podsumowanie 23. serii gier.

Królewscy 6:14 Kasztelanka

Nie tak miał ten wyglądać ten mecz. Królewscy niesieni falą dobrych wyników i rozpaleni perspektywą gry o podium mieli to spotkanie zdecydowanie wygrać i dać wyraźny sygnał reszcie stawki, że wciąż grają o najwyższe cele. Kasztelanka jednak wystąpiła w roli brutalnego weryfikatora i rozprawiła się ze swoimi oponentami w sposób okrutny i bezlitosny. Do przerwy wygrywali oni bowiem 7:0, a druga połowa to tylko odraczanie wyroku. Koncert gry dali szczególnie Artur Kiełczyński (4 bramki, 3 asysty) i Przemysław Marchwant (3 gole, 3 ostatnie podania), którzy w największym stopniu przyczynili się do rozbicia królewskich. Słodko-gorzkie popołudnie miał z kolei Patryk Jarocki. Młoda i niepokorna gwiazdka Królewskich po raz kolejny szalała na boisku swoimi umiejętnościami (4 gole), ale dały też o sobie znać ciemne strony charakteru Patryka, efektem których była czerwona kartka. Wynik ten wciąż utrzymuje Królewskich na czwartym miejscu, ale czający się za plecami Dach-Bud może już nie przepuścić kolejnej wpadki. Kasztelanka wciąż po cichu marzy o grze w barażach o I ligę.

Dach-Bud 7:8 Etlumaczenia.eu Bydgoszcz

Arkadiusz Szczęsny wciąż wierzy, że jego zespół będzie występował w I lidze 2016. Całym sercem chciałby, żeby stres związany z grą w barażach ominął jego i jego kolegów, ale wydaje się, że przeznaczenie zmusi ich do dłuższego wysiłku. W niedzielny poranek na Siernieczku przyszło im się zmierzyć z rewelacyjnym beniaminkiem, który nie przestaje zaskakiwać. Etlumaczenia.eu Bydgoszcz, bo o nich mowa, wjechało w II ligę z bramą, rozwalając wszystkie przeszkody jakie napotykają. Z Dach-Budem było ciężko, była walka, były okrutne męczarnie i ogromna adrenalina. Ostatecznie nowicjusze po raz kolejny dopięli swego i jedną bramką ograli swoich przeciwników. Kapitalna seria zdaje się nie mieć końca, a kompletnie abstrakcyjny wydawałoby się scenariusz, w którym wchodząca do gry w połowie sezonu ekipa załapuje się do barażu o I ligę nabiera coraz realniejszych kształtów. Nieprawdopodobna dyspozycja beniaminka odzwierciedla idealnie nieprzewidywalność najniższego szczebla rozgrywek, w którym nie ma miejsca na słowa „niemożliwe”, „niewykonalne”, „nie do pomyślenia”. II liga – styl życia!

BLACHMAL 8:14 Typygrube

Typygrube nie zwalniają. Zawodnicy Marcina Olszewskiego zdają sobie sprawę, że tylko regularnie punktując będą mogli zdobyć tytuł mistrzowski. Nie inaczej było w pojedynku z BLACHMALem, który skończył się pewną wygraną liderujących aktualnie zawodników ekipy Typygrube. Najlepsze karty jak zwykle rozdawali czołowi gracze: Maciej Bieliński, Marek Kamiński i Michał Kodranc solidarnie podzielili się dorobkiem, kończąc zawody z bilansem czterech bramek i jednej asysty. W BLACHMALu szaleli z kolei Andrzej Jaskólski i Karol Kowalski, autorzy hat-tricków. Pomarańczowi wypadli ze strefy barażowej i jeśli chcą jeszcze marzyć o grze w I lidze, muszą koniecznie zacząć znowu punktować. Typygrube znają stawkę i do końca rozgrywek ich cel jest jasny – komplet punktów i korona mistrzowska!

PECA Galaktyczni 12:2 Volex

Sypie się Volex, a wraz z nim jego nadzieje na baraże o I ligę. Co prawda wciąż okupują oni szóstą pozycję w tabeli, która przywilej dalszej walki o zaplecze Superligi gwarantuje, ale przy takiej formie sytuacja szybko może ulec zmianie. Stawiając się w sześcioosobowym składzie na spotkanie z licznym niczym tłum uchodźców na węgierskiej granicy zespołem PECA Galaktycznych to jak podpisać na siebie wyrok. Bezlitosna paczka Arkadiusza Mirusa – jak łatwo się można było domyśleć – zmiotła Volex z powierzchni murawy kończąc ostatecznie ten mecz remisem. Świńskim remisem. Największy udział w zarzynaniu drużyny Hanczparda miał Mateusz Gierlicki. Jego czteropak bramek i jedna asysta spowodowały najwięcej zamieszania w szeregach obronnych rywali. Zacne spotkanie rozegrał też sam kapitan, który dwiema bramkami i trzema asystami poprowadził swój team do kolejnego już tryumfu. Popularny „Góral” czyli Maciej Góralski także zaliczył nielichy występ, który ukoronował zdobyciem dwóch goli i zaliczeniem dwóch kluczowych podań. Przed PECA Galaktycznymi maraton czterech meczów, w których komplet oczek zagwarantuje im tytuł najlepszej drużyny II ligi 2015. Nie będzie jednak o to łatwo, Typygrube nie odpuszczają, a w przedostatniej kolejce dojdzie do bezpośredniego starcia właśnie z zespołem Marcina Olszewskiego.

Polonea 11:8 KS Beduini

Ależ horror zafundowali nam gracze Polonei i KS Beduinów w niedzielny poranek na Skrzetusku! Do przerwy wydawało się, że wszystko już jest jasne, KS Beduini prowadzili dwiema bramkami z młodymi Kolibrami i nic nie wskazywało na odwrócenie losów meczu. W futbolu jednak logika rzadko jest czynnikiem, na który warto się powoływać. Polonea szybciutko pozbierała się i ruszyła do dzielnej remuntady. Sprawę w swoje ręce wziął duet Fryderyk Kulczewski – Oskar Wątorek, który strzelił łącznie 8 bramek i walnie przyczynił się do tego fenomenalnego powrotu. W zespole KS Beduinów szczególny niedosyt musi czuć kapitanujący Przemysław Chylewski, jego forma wciąż jest szalenie wysoka, a w niedzielę popisał się on 3 golami i 3 asystami. Na nic to się jednak stało, a jego paczka musiała przełknąć gorzką pigułkę porażki. Polonea rozkręca się z meczu na mecz, kto wie, czy w przyszłym sezonie na poważnie nie zgłoszą akcesu do gry o I ligę.

Zakład O Kredyty 15:3 Oponeo.Pl

Zza chmur wyjrzało słońce. Po katastrofalnej serii wtop i porażek, Zakład O Kredyty wreszcie zapunktował i umocnił się na trzeciej pozycji w tabeli. Co prawda pozycja jeszcze kilka tygodni temu odbierana by była jako ujma na honorze i ambicji, lecz sytuacja uległa tak drastycznej zmianie, że o miejsce na podium będą się musieli podopieczni Pawła Drozdy bić do samego końca. Nie widać jednak końca degrengolady Oponeo.Pl, które po serii batów w Superlidze obrywa teraz od każdego na najniższym szczeblu. Kompromitujący sezon dla tej drużyny, która chyba sama nie wie co się dzieje i nie potrafi tego w żaden sposób logicznie wyjaśnić. Nie ma jednak co się łudzić gdy na spotkania przychodzi się w sile sześciu osób. Co prawda Zakład O Kredyty nie ma już takiej frekwencji jak na początku sezonu, ale nadal był w o wiele bardziej komfortowej sytuacji niż paczka Krzysztofa Krakowskiego. W obijaniu Oponeo.Pl największy udział mieli Marcin Kruszczak (4 bramki, 3 asysty), Bartosz Bury (4 gole, 2 ostatnie podania), Karol Benetkiewicz (3 gole i 1 asysta) oraz rewelacyjny Piotr Spychaj, który do dwóch goli dołożył aż sześć asyst, kasując konkurencję w wyścigu o tytuł MVP spotkania.