PAAK hurtownia sportowa
Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
Zielony

12. KOLEJKA I LIGI 2015 - RELACJA

12. KOLEJKA I LIGI 2015 – RELACJA

Na trzy kolejki przed końcem rundy zasadniczej tylko jeden zespół nie ma już matematycznych szans na zajęcie miejsca w pierwszej dziesiątce. Tabela zrobiła się bardzo ciasna, a najbliższe tygodnie mogą się okazać kluczowe dla wielu drużyn zamieszanych w walkę o miejsce w grupie mistrzowskiej. Niesamowity tłok panuje też w górnej części tabeli – między drugim a czwartym miejscem jest różnica jednego punktu. Zapraszamy na małe randez-vous z I ligą.

NM Polska 17:4 PUA Badboys

Ambitni, acz chimeryczni zawodnicy NM Polska po raz kolejny mieli niemały zgryz ze skompletowaniem składu. Ostatecznie udało im się znaleźć siedem osób do gry. Ewidentnie jednak poszli w jakość, gdyż wszyscy zawodnicy Bartłomieja Karpińskiego zagrali na najwyższym poziomie. Radosław Lipowski i jego partnerzy nie mieli nic do powiedzenia przy tak wyśmienicie dysponowanym zespole NM Polska. Wśród zwycięzców na najwyższe słowa pochwały zasłużyli przede wszystkim Sebastian Bednarek (5 goli, 2 asysty), Adam Zalewski (4 gole, 5 asyst), Paweł Kwas (4 gole, 1 asyst) i Mateusz Mazalon (3 gole, 2 asysty), który mimo zaliczenia swojaka zagrał również bardzo dobre zawody. PUA Badboys wciąż mają szansę na skończenie rundy zasadniczej pośród pierwszej dziesiątki, ale nie mogą sobie już pozwolić na więcej wpadek. NM Polska zamyka strefę barażową.

PHU Gil Czarże 2:5 Studio Omega Sabre

PHU Gil Czarże wygrał 5 z ostatnich 7 bojów. Marcin Domek i jego zawodnicy z kolei w dwóch ostatnich meczach zapracowali na 4 punkty i w spotkaniu z PHU Gil Czarże mieli duże apetyty na kontynuowanie tej całkiem pozytywnej serii. Efekt końcowy uznać należy za w pełni satysfakcjonujący dla biało-czerwonych. Bardzo dobra gra, nienaganna organizacja i rewelacyjny Mateusz Triebler (2 gole, 2 asysty) to argumenty, które poprowadziły Studio Omega Sabre do bardzo ważnej wygranej nad bezpośrednim rywalem w walce o czołową dziesiątkę. Są już o jeden tryumf od wskoczenia nad kreskę! Oba zespoły mają jednak przed sobą trudny terminarz, mimo majowych upałów konieczne będzie pełne zmobilizowanie się w celu pozytywnego zakończenia rundy zasadniczej.

I Brygada 7:3 Kapa Team

Dopóki drużynie Kapa Team starczało sił, dopóty pojedynek ten był szalenie zacięty. Zmęczenie jednak musiało w końcu dać o sobie znać. Zaledwie siódemka zawodników Pawła Rucińskiego musiała w ostatecznym rozrachunku uznać wyższość rozpędzonej dziewiątce I Brygady. Niestety koledzy Łukasza Jakubowskiego nie ułatwiali mu zadania i dwukrotnie zapakowali piłkę do jego siatki. Ekipa Pawła Maciejewskiego zaliczyła kolejne zwycięstwo i dzięki korzystnemu dla nich obrotowi spraw, wskoczyli już na drugą pozycję w pierwszoligowej tabeli. Kapa Team wciąż z dużymi szansami na utrzymanie się w grupie mistrzowskiej, jednak z takim potencjałem ich pozycja powinna być o wiele wyższa. Może przebudzą się w rundzie rewanżowej?

Czarni 15:0 Fordoniacy

Fordoniacy sami wypisują się z walki o czołową dziesiątkę. Przez poważne problemy kadrowe nie tylko nie powiększają swojego dorobku punktowego, ale wskutek karnych punktów stracili aż 3 oczka w przeciągu tygodnia. Tym razem czynnikiem decydującym okazały się kontuzje, które doszczętnie rozsypały zespół Krystiana Szpotańskiego. Beneficjenci tej sytuacji – Czarni – przeskoczyli swoich rywali w tabeli i tracą już tylko 4 oczka do upragnionego miejsca numer 10.

Osowa Góra 4:22 Niebiesko-Czarni

Prosty, łatwy i przyjemny mecz dla podopiecznych Tomasza Guzowskiego. Bez większych problemów uporali się oni z czerwoną latarnią I ligi, która coraz mocniej dryfuje ku najniższej klasie rozgrywkowej, tracąc aż osiem oczek do piętnastych Fordoniaków. Wśród Niebiesko-Czarnych najlepsze liczby wykręcili Tomasz Mikietyński (8 goli, 4 asysty) i Damian Bejtka (6 goli, 3 asysty). Nie był to najbardziej emocjonujący i pasjonujący bój w tej kolejce, jednak nie ma co odbierać zasług Niebiesko-Czarnym. Dopisali sobie kolejne ważne trzy oczka i rozsiedli się na piątym miejscu w tabeli, którego przynajmniej przez dwa tygodnie nikt im nie zabierze. Od ich dyspozycji zależy tylko, czy w kolejnych fazach sezonu skupią się oni na walce o wyższe cele, czy też ich głównym priorytetem pozostanie obrona miejsca premiującego grą w barażach.

The Blue’s 2:6 Computex

Osłabieni brakiem swojego kapitana Jarosława Kamińskiego The Blue’s nie byli w stanie stawić czoła rozdrażnionemu Computexowi. Niedawny lider wciąż liże rany po bojach z Bohametem S.A. i Bajką, efektem czego jest zaledwie czwarta pozycja w tabeli. Kontuzja Adiego z pewnością jest dla nich dużym ciosem, jednak w historii piłki nie takie postacie były eliminowane przez urazy. Ciężar odpowiedzialności wzięli na swoje barki Adam Gralak i Piotr Jaroć, których dublety mocno przyczyniły się do odniesienia tego ważnego zwycięstwa. Mariusz Zabrocki z The Blue’s również zaliczył dwa gole, jednak bez wsparcia swoich partnerów nie był on w stanie poprowadzić swojej drużyny do walki o choćby punkt.

Bohamet S.A. 14:3 Bajka

Czy można lepiej kończyć kolejkę niż hitem pomiędzy liderem a wiceliderem? Oczywiście, że nie! Mało kto się jednak spodziewał, że spotkanie to będzie aż tak jednostronnym widowiskiem. Wielu fachowców nie tylko nie odbierało szans Bajce, ale też – po ich wielkim tryumfie nad Computexem – widziało w nich potencjalnych pogromców zespołu Mateusza Śliwińskiego. Życie jednak pokazało, że na chwilę obecną nie ma mocnych na Bohamet S.A.! Przy tak dysponowanych zawodnikach jak Sebastian Błaszak (5 goli, 1 asysta) czy Jarosław Szymański (4 gole, 1 asysta) wprost nie da się nie wygrywać. Dwie gwiazdy lidera I ligi w koncertowy sposób rozprawiły się z defensywą Bajki i zamknęły usta wszystkim sceptykom. Jeśli Bohamet S.A. podtrzyma swoją dyspozycję, niewyobrażalnym wydaje się być zajęcie przez nich miejsca innego niż pierwsze. Bajka nie tylko otrzymała w niedzielę srogie baty na boisku, ale też mały policzek zaserwowali im zawodnicy I Brygady, mijając ich w tabeli i spuszczając ekipę Tomasza Sakowicza na najniższy stopień podium.

Rona Leader : ADP Celtic

Jako się rzekło, na rozstrzygnięcie ostatniego spotkania dwunastej serii gier przyjdzie nam poczekać aż do 8. czerwca.