pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa
Jumpinplace park trampolin
Salonik Piłkarski Fair Play

8. KOLEJKA SUPERLIGI 2015 - RELACJA

8. KOLEJKA SUPERLIGI 2015 - RELACJA

Rozstrzelali się przed dwutygodniową przerwą zawodnicy Superligi. W ośmiu rozegranych meczach padło aż 151 bramek. Szalony wynik. Niestety nie udało się rozegrać spotkania SETO POOLS z Łęgnowem. Druga z drużyn po serii meczów z satysfakcjonującą frekwencją zawiodła na całej linii, odpuszczając w przedbiegach walkę o punkty. Zdecydowanie nie pochwalamy takich zachowań. Na szczęście była to jedyna taka plama w ósmej serii gier.

Focus Solec Kujawski 19:9 Simi Solec Kujawski

Derby Solca Kujawskiego dla Focusa! Wicemistrz nie dał swoim rywalom żadnych szans i po raz kolejny wyszedł górą z pojedynku z lokalnym przeciwnikiem. Derby, jak to derby, obfitowały w kartki. 3 żółte kartki pokazane graczom obu drużyn pokazują, że kości trzeszczały. Bohaterem spotkania jednogłośnie należy obwołać Pawła Elszyna. Strzelec 7 bramek i autor 3 asyst po raz kolejny zasłużył na „standing ovation” nawet od tych, którzy sympatyzują z drużyną Pawła Hodura. Innym zawodnikiem, który na piątkowym hicie kolejki odcisnął swoją pieczęć był Maciej Dziadkowiec, który strzelił 4, a wypracował 3 bramki. Jeszcze trzech innych zawodników zaliczyło w szlagierze kolejki hat-tricka. Po stronie zwycięzców byli to kapitan Jarosław Trzciński i Patryk Łabejsza, a wśród pokonanych najjaśniej zaświeciła gwiazda Adama Czyżnikiewicza. Focus wciąż w czołówce, Simi – na chwilę obecną – w I lidze.

SETO POOLS 15:0 Łęgnowo

Jako się rzekło, Łęgnowo wywiesiło białą flagę i nie stawiło się na spotkanie z drużyną SETO POOLS. Maciej Lewandowski nie spodziewał się, że aby zdobyć 3 punkty jego zespół nie będzie nawet zmuszeni do ruszania się z krzesełek. Mamy nadzieję, że Krzysztof Machowski dotrze do głów swoich kolegów i piątkowy blamaż organizacyjny pozostanie jedynie nieprzyjemnym wspomnieniem.

BBF Kujawy 5:4 Philips TV Team

Piękny sen Marcina Kormana i jego Philips TV Team został brutalnie przerwany. Po 5 zwycięstwach z rzędu notują oni już 3 przegraną z kolei. Wykres ich formy przypominać zaczyna prawdziwą parabolę. Tym razem lepszy – choć minimalnie – okazał się dowodzony przez Przemysława Czajkę BBF Kujawy. Spotkanie było szalenie wyrównane, a Philips TV Team zapłacił za brak skuteczności pod bramką Dawida Gliszczyńskiego. BBF Kujawy traci co prawda kilka punktów do czołowych lokat, ale bynajmniej nie zamierza spisywać sezonu na straty. Dzięki piątkowemu zwycięstwu zrównali się punktami właśnie z piłkarzami Philips TV Team.

Oponeo.Pl 0:29 BPiK

M-A-S-A-K-R-A. Bractwo Pomorza i Kujaw zjadło, przeżuło, połknęło, przetrawiło i wydaliło Oponeo.Pl. Zawodnicy Łukasza Rogattego strzelali jak do kaczek, raz po raz zmuszając awaryjnie broniącego Krzysztofa Krakowskiego do kapitulacji. Łukasz Detmer mógł równie dobrze rozstawić leżak, zrobić grilla, przyjąć kilka piw i przejrzeć sobotnią prasę, a i tak zachowałby czyste konto. Niemal wszyscy gracze BPiK sowicie podreperowali swoje konta bramkowe i liczniki asyst. Co tu dużo mówić, niech przemówi obraz:

20150427194106_833811195a87015a8bb000a53fb0b696.png

DOZ.PL 13:5 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Jan Poczwardowski na pewno liczył na wyższą frekwencję. Zaledwie siedmiu graczy Prawników OIRP Bydgoszcz nie miało szans stoczyć równorzędnego pojedynku z zaciężną armią zawodników DOZ.PL. Ekipa Dariusza Lewandowskiego stawiła się na spotkanie z błękitnymi w bojowych nastrojach i w imponującej liczbie 12 głów. Dzięki temu, a także dzięki wysokiej jakości graczom, nie mieli oni większych problemów z uzbieraniem kolejnych trzech oczek. Klasą samą dla siebie był Bartłomiej Świątek, który 6 goli ustrzelił sam, a jednego wypracował swojemu koledze z zespołu. Hat-trickiem i asystą popisał się z kolei inny zawodnik „aptekarzy” – Paweł Lewandowski. DOZ.PL coraz śmielej podąża w stronę czołowych lokat, a przed Prawnikami prawdziwa droga krzyżowa: SETO POOLS, BBF Kujawy, Focus Solec Kujawski i na deser Elmed Bydgoszcz. Nie zazdrościmy…

Rafmont 8:7 Michu Bud

Cyniczny jest zespół Rafała Jaranowskiego aż do bólu. Przed tygodniem minimalna wygrana nad Azzurrini, teraz z kolei tryumf nad Michu Budem w najmniejszym możliwym wymiarze. Rafmont ewidentnie ma w sobie pierwiastek egzekutora. Tym razem o zwycięstwie przesądził w największej mierze Bartosz Zimmermann, który zdobył połowę dorobku bramkowego swojej drużyny. Zespół Jakuba Klasło (2 gole) wymazał zeszłotygodniowy blamaż (walkower ze Sklejką – Multi S.A.) i niewiele brakło, aby w końcu zdobył jakieś… dodatnie punkty. Szalał w ataku Jerzy Zakulski (3 gole, 1 asysta), ale na niewiele się to zdało. Michu Bud wciąż na dnie, wciąż z minusowym dorobkiem, wciąż bez nadziei na rychłe opuszczenie strefy spadkowej. Szanse na pierwszą dziesiątkę mają mniej więcej takie, jak szanse Bartosza Żukowskiego na poderwanie Katy Perry. Rafmont wciąż szaleje - w 5 ostatnich meczach zdobyli 12 punktów. Kapitalna seria, duży szacunek!

Elmed Bydgoszcz 11:5 BWS

Do przerwy byliśmy świadkami nie lada niespodzianki. Elmed Bydgoszcz męczył się straszliwie z dzielnym BWSem, remisując do przerwy 3:3. Drużyna Remigiusza Busiakiewicza długo stanowiła trudną do sforsowania zaporę, lecz ostatecznie musieli oni uznać wyższość mistrza. W zespole Macieja Nawrota (tym razem dość skromny występ – zaledwie jedna asysta) najlepiej poradzili sobie ci, od których zawsze oczekujemy najwięcej. Wojciech Konwiński wrócił do gry jak na potentata przystało, z czterema bramkami i dwoma asystami. Swój stały, absurdalnie wysoki poziom potwierdził też Marcin Zużydło, który do czterech goli dołożył jedno ostatnie podanie. Nie ma mocnych na Elmed Bydgoszcz, choć nie należy szczędzić pochwał dla BWSu. Naprawdę pozytywny występ.

Sklejka – Multi S.A. 7:11 Kasa Stefczyka

Niesłychana jest historia Sklejki – Multi S.A. Zespół Sebastiana Cybulskiego nie wygrał jeszcze na boisku żadnego meczu, a zajmuje wysoką, czternastą lokatę, mając przy okazji 5 punktów przewagi nad ostatnim Michu Budem. Jak mawiał Sir Alex Ferguson – „football, bloody hell”. Swoich pierwszych punktów na murawie szukali w niedzielę z zespołem Kasy Stefczyka. No i może by je znaleźli, gdyby nie dwa aspekty. Pierwszy aspekt nazywał się Kamil Żylski i zaliczył 4 gole i 3 asysty, a drugi aspekt nosił imię Oskar Woźniak, a przy jego nazwisku widniał bilans „3G 4A”. W obliczu takich argumentów, zespół Sklejki – Multi S.A. nie miał szans na urwanie rywalom choćby punktu. Stefczyki wciąż imponują, a w najbliższym meczu postarają się sprawić sensację przeciwko Elmedowi Bydgoszcz. Zadanie arcytrudne, ale… to tylko piłka!

Abvergo 12:6 Azzurrini

Do 60. minuty spotkanie było bardzo wyrównane. Azzurrini zagrali nadspodziewanie dobrze. Skutecznie blokowali groźne ataki Abvergo, stwarzając jednocześnie poważne zagrożenie pod bramką Mirosława Szymańskiego. Ostatecznie jednak zaważyły indywidualności. Ireneusz Szczęsny do niezliczonej liczby dryblingów i kluczowych podań dołożył przecudowną bramkę lobem, a Radosław Zakrzewski skutecznością zadziwił chyba nawet samego siebie, gdyż skończył niedzielny pojedynek z oszałamiającą liczbą 9 bramek. Nie da się chyba lepiej podsumować jego występu, niż zrobił to Irek Szczęsny: „miotła”. Abvergo wciąż dumnie kroczy w kierunku podium, a Azzurrini – mimo kolejnej porażki – pokazali, że coś tam jeszcze grać potrafią.