pizza Da Vinci
Jumpinplace park trampolin
Zielony
Salonik Piłkarski Fair Play

7. KOLEJKA I LIGI 2015 - RELACJA

7. KOLEJKA I LIGI 2015 - RELACJA

Sypnęło niespodziankami w siódmej kolejce I ligi. Teoretycznie słabsze ekipy pokazały pazury i albo urwały faworytom punkty, albo napędziły im solidnego stracha. Swój imponujący marsz w górę tabeli kontynuuje PHU Gil Czarże, a na coraz wyższe obroty wchodzi imponująca Bajka. Co tu dużo mówić – działo się. Zapraszamy na szybki przegląd wydarzeń z ostatniego kwietniowego weekendu na drugim szczeblu rozgrywek PLP Siernieczek.

Osowa Góra 1:20 PHU Gil Czarże

Ojojoj, Osowa Góra jest chyba na autostradzie do II ligi. Na koncie wciąż zero oczek, kadrowo bryndza, perspektywy na lepsze jutro dosyć niewyraźne… W sobotnie popołudnie przejechał po nich walec pod szyldem PHU Gil Czarże, rozbijając zespół Dariusza Imiołka w stosunku 20:1. Potężne bęcki. W drużynie bordowo-błękitnych istny festiwal strzelecki urządził sobie Łukasz Gąsior, który aż 8 razy znajdywał sposób na pokonanie Marka Chełkowskiego, notując przy okazji 3 asysty. Inny zawodnik, który wyróżnił się skutecznością, to Dawid Pałczyński. 5 bramek i 3 asysty – rewelacyjny wynik. Co tu dużo mówić… Mecz bez historii.

Kapa Team 5:12 Computex

Hit kolejki, w którym show w całości zgarnął dowodzony przez Adiego Computex. Już do przerwy wszystko było jasne – 8:0 dla pomarańczowych i pozostawienie Kapa Team w totalnej rozsypce. Koncertowe występy Adama Gralaka i Szulwika (po 4 gole i po 1 asyście) zapewniły Computexowi pewną i w stu procentach zasłużoną wygraną nad drużyną Pawła Rucińskiego. W występującej w czarnych strojach drużynie Kapa Team na wyróżnienie zasłużył w zasadzie tylko zdobywca hat-tricka w drugiej części gry – Adrian Andrzejewski. Reszta jego kolegów nie uniosła ciężaru tego szlagieru, efektem czego było to bardzo jednostronne widowisko.

Czarni 6:7 Bohamet S.A.

Nawet najbardziej optymistyczni kibice Czarnych nie mieli podstaw ku temu, by myśleć o urwaniu punktów potentatom z Bohametu S.A. No i faktycznie, drużyna Mateusza Śliwińskiego zgarnęła komplet oczek, ale po niesłychanych mordęgach. Gdyby z zespołu wicelidera wyjąć Jarosława Szymańskiego (4 gole) i Mateusza Flejtera (3 gole) bylibyśmy świadkami olbrzymiej sensacji. Łukasz Kos świetnie zmotywował swoich kolegów, którzy byli dosłownie o krok od sprawienia jednej z największych niespodzianek w tym sezonie. Aż się nie chce wierzyć, że Czarni okupują przedostatnie miejsce w tabeli…

Studio Omega Sabre 4:4 ADP Celtic (karne 4:3)

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że to spotkanie może zakończyć się remisem. Sąsiedzi z ligowej tabeli spotkali się w meczu o przysłowiowe 6 punktów, a wygrany tego starcia mógł zbliżyć się do kreski dzielącej zespoły z grupy mistrzowskiej i spadkowej. No ale cóż – przed meczem w punktach remis, do przerwy remis, po końcowym gwizdku – a jakże – remis. Cud, że udało się wyłonić zwycięzcę w rzutach karnych. Ostatecznie presję lepiej znieśli podopieczni Marcina Domka, którzy skuteczniej egzekwowali karne. Po 2 gole w tym spotkaniu zaliczyli Mariusz Nieznalski z ADP Celtic oraz niezmordowany Piotr Krzyżanowski ze Studio Omega Sabre.

NM Polska 9:7 I Brygada

Pasjonujący bój obejrzeliśmy w niedzielne południe na ulicy Kaplicznej! Starcie, którego twarzami reklamowymi byli Szymon Lange i Paweł Maciejewski. Obaj napastnicy dali prawdziwy popis gry w piłkę nożną, racząc wszystkich zebranych kibiców prawdziwymi fajerwerkami. Gwiazdor NM Polska zaliczył 5 goli i 2 asysty zamykając temat wyboru najlepszego zawodnika spotkania. Kapitan I Brygady również zanotował nielichy występ, aplikując Adamowi Zalewskiemu 4 bramki, dorzucając do swojego dorobku jedną asystę. Swój powrót na boisko po ciężkiej kontuzji bramką uświetnił kapitan NM Polska – Bartłomiej Karpiński. Obie drużyny dzielą w tabeli już tylko dwa oczka.

Niebiesko-Czarni 3:4 Rona Leader

Sensacja na Siernieczku! Niebiesko-Czarni, mający ambicje sięgające występów w Superlidze, doznali nieoczekiwanej porażki z ekipą Rona Leader. Do przerwy wszystko układało się po myśli drużyny Macieja Guzowskiego. Dwubramkowe prowadzenie, spokojne trzymanie wyniku… wydawało się, że tak doświadczona drużyna tuż po przerwie „zabije mecz” i do końcowego gwizdka będzie w pełni kontrolowała wydarzenia boiskowe. Drużyna Marcina Rony zanotowała jednak kapitalną remuntadę, nie tylko doprowadzając do remisu, ale przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść! Kluczowym elementem w tej układance okazał się być Patryk Kowalski, autor 2 goli i 1 asysty. Wśród przegranych taki sam dorobek zanotował Mateusz Brąszkiewicz, jednak przy braku wsparcia u kolegów z boiska, pozostaje mu tylko mała osobista satysfakcja z bardzo dobrego występu. Rona Leader ma już tyle samo punktów co znajdujący się w strefie barażowej The Blue’s!

Fordoniacy 5:16 Bajka

Kiedy ma się w swoich szeregach takie persony jak Marek Biziak (wczoraj 4 gole i asysta) czy Rafał Klinger (4 trafienia), można ze spokojem myśleć o podboju I ligi. Fordoniacy wytrzymywali tempo zaledwie przez pierwsze 40 minut meczu. Zespół Krystiana Szpotańskiego (2 gole) starał się jak mógł, ale jednak obyło się bez niespodzianki. Mimo bardzo dobrej postawy Krzysztofa Brody, autora hat-tricka i jednej asysty, Bajka stanowiła zespół o klasę lepszy. Przed drużyną Tomasza Sakowicza przyszłość zaczyna się zarysowywać w różowych barwach. Już teraz dysponują najlepszą defensywą w lidze, a jeśli podtrzymają niedzielną skuteczność w ataku, mogą wkrótce zrobić zamach na liderujący Computex. Fordoniacy pod kreską, choć z realnymi szansami na powrót do czołowej dziesiątki.

PUA Badboys 4:8 The Blue’s

Ostatnie spotkanie siódmej serii gier długo pozostawało nierozstrzygnięte. Po pierwszej połowie wynik brzmiał 1:1 a konia z rzędem temu, kto przewidział taką dominację The Blue’s w drugiej części gry. Jacek Kiełbasiński zaprezentował momentami futbol nie z tej planety, kończąc swój imponujący występ z czteroma bramkami na liczniku. Po tych 7 kolejkach można dojść do konstatacji, iż forma drużyny Jarosława Kamińskiego przypomina nam uczucia rozchwytywanej szesnastolatki w klasie sportowej wielkomiejskiego liceum. Najstabilniejsza nie jest. PUA Badboys z niepokojem spoglądają na ligową tabelę, już tylko jeden punkt nad „czerwoną strefą” może spowodować przyspieszone bicie serca u Radosława Lipowskiego.