Jumpinplace park trampolin
pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa
Zielony

4. KOLEJKA I LIGI 2015 - RELACJA

4. KOLEJKA I LIGI 2015 - RELACJA

W ostatni marcowy weekend rozegrana została czwarta seria gier w I lidze AD 2015. Wyklarowało się nam kilka drużyn, które będą w głównej mierze nadawać ton rozgrywkom. Czas na podsumowanie wszystkich meczów, które w sobotę i niedzielę rozegrały się na naszej wspaniałej Arena auf Siernieczek.

Bohamet S.A. 10:8 Kapa Team

Piłkarska uczta. Wspaniałe spotkanie między zespołami, które spokojnie mogłyby występować na szczeblu Superligi. Do przerwy górą była drużyna Kapa Team, w której prym wiódł zabójczy duet Swinton – Szefka. Przez długie minuty wydawało się, że Bohamet S.A. wreszcie znajdzie swojego pogromcę. Mając jednak w swoim składzie taką armatę, jak Jarosław Szymański, nie ma mowy o poddawaniu się. Co tu dużo mówić, po prostu pan piłkarz. Przerasta tę ligę. 5 bramek, 1 asysta i kolejne 3 punkty dla swojej drużyny.

Bajka 11:5 Osowa Góra

Ni stąd ni zowąd Bajka znalazła się na pudle. Po cichu, bez wielkiego rozgłosu, kompletując kolejne oczka. Tym razem ich ofiarą padła Osowa Góra. Drużyna Dariusza Imiołka ponownie stawiła się w liczbie 7 zawodników, co na pewno nie ułatwia im walki o pierwszoligowe punkty. A szkoda, bo nie tracimy wiary w tę drużynę! Sam Tomasz Bruski, który miał udział przy 4 bramkach, nie wystarczy. W Bajce na największe wyróżnienie zasłużył młody Łukasz Bielawski, zdobywca czterech goli. Trzy gole uzbierał Sebastian Rałło, który z meczu na mecz wygląda coraz lepiej.

The Blue’s 4:10 NM Polska

W składzie NM Polska nie mogły wystąpić największe gwiazdy, czyli Szymon Lange i Krzysztof Marek. Jak widać jednak, wybrnęli z tej trudnej sytuacji na piątkę z plusem! Do przerwy górą była ekipa The Blue’s, a Jarosław Kamiński – jak na prawdziwego kapitana przystało – dzielnie prowadził swój zespół ku kolejnym punktom. Wygrać się jednak nie udało, ba, nie udało się nawet uzbierać jednego oczka. Szalejący w ataku NM Polska Paweł Kwas nie dawał spokoju obronie The Blue’s i zakończył spotkanie z dorobkiem 5 bramek. Reszta kolegów także dołożyła swoje trzy grosze, efektem czego była bardzo cenna wygrana nad silnym przeciwnikiem.

Rona Leader 6:5 Czarni

Parafrazując klasyka, Rona Leader jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo, jak zagrają. Tym razem wystawili 9 zawodników, popis dał Bartosz Orzoł (3 gole i 2 asysty) i nawet tak silna drużyna, jak Czarni, została odprawiona z kwitkiem. W zespole Łukasza Kosa notujemy ewidentny spadek formy wśród zawodników formacji ofensywnych. Z każdym kolejnym spotkaniem Czarni strzelają coraz mniej bramek. Gdyby nie rewelacyjny Hubert Kucharczyk, sytuacja byłaby wręcz dramatyczna.

ADP Celtic 4:14 PUA Badboys

Jeden Łukasz Ossowicki to za mało, żeby myśleć o pozytywnych rezultatach na poziomie pierwszej ligi. Zwłaszcza, kiedy naprzeciw staje taki zespół, jak PUA Badboys. Po bardzo kiepskim starcie ligi, Radosław Lipowski wziął swoich kolegów w ryzy i funkcjonują teraz niczym najnowocześniejszy czołg, równając z ziemią wszystko, co stanie im na drodze. Mimo 14 bramek zdobytych przez PUA Badboys, zadaniem bardzo trudnym jest wyłonienie jednego zawodnika, bez którego nie mogliby sobie poradzić. Świetnie funkcjonujący kolektyw stanowić będzie dla nich olbrzymi atut w kolejnych spotkaniach. Kto wie, może sprawią niespodziankę w następnej kolejce, gdzie czekać na nich będzie wicelider Computex?

Studio Omega Sabre 0:4 Fordoniacy

Rzadka to sytuacja na siernieczkowych arenach, aby wynik do przerwy brzmiał 0:0. Niemoc strzelecka obu ekip powodowała, że w długopisie arbitra spotkania niemal wysechł tusz. Sytuacja poprawiła się nieco w drugiej połowie, aczkolwiek w zaledwie jednej drużynie. Krystian Szpotański i jego Fordoniacy odblokowali swoje strzelby i czterokrotnie pokonali Bartosza Ratyńskiego. Na wielkie słowa uznania zasłużył Remigiusz Malinowski, który nie dał się pokonać przez pełne 80 minut. Niecodzienna sztuka, panie Remigiuszu! Studio Omega Sabre znajduje się w dużym dołku, a w klasyfikacji strzelonych bramek znajdują się na szarym końcu.

PHU Gil Czarże 5:8 I Brygada

Nie możemy powiedzieć, że wynik meczu pomiędzy PHU Gil Czarże i I Brygadą jest rozstrzygnięciem, po którym nie wyjdziemy z szoku aż do Wielkanocy. Tym niemniej doceniamy PHU Gil Czarże za podjęcie walki. A już na wyjątkowo wielkie słowa uznania zasłużył autor 4 trafień, czyli Łukasz Gąsior. I Brygada stawiła się w imponującej liczbie 12 zawodników, co na pewno miało wpływ na przebieg meczu. Świetna organizacja zawsze popłaca. Swój czas na boisku najlepiej wykorzystali Marcin Janiak i Piotr Zarek, którzy solidarnie zanotowali po 2 trafienia i po 1 asyście.

Computex 10:2 Niebiesko-Czarni

Poziom emocji hitu kolejki nie był taki, jaki sobie wymarzyliśmy. Patrząc na liczebność kadr zdawać by się mogło, że wszystkie atuty stoją po stronie Niebiesko-Czarnych, jednak jakościowo sprawa rozkładała się już zupełnie inaczej. Świetną partię rozegrali zwłaszcza kapitan Adi, Michał Kowalewski, a także wicelider klasyfikacji strzelców Sulwik. Trochę jesteśmy rozczarowani postawą ekipy Macieja Guzowskiego. Mamy nadzieję, że była to tylko jednorazowa wpadka.