Jumpinplace park trampolin
Zielony
pizza Da Vinci
Salonik Piłkarski Fair Play

3. KOLEJKA SUPERLIGI 2015 - RELACJA

3. KOLEJKA SUPERLIGI 2015 - RELACJA

Cała Superliga przeciera oczy ze zdumienia patrząc na to, co wyrabia w tym sezonie zespół Abvergo. Mają już na rozkładówce czwartą, trzecią i drugą ekipę ubiegłorocznych rozgrywek. Zeszłoroczny barażowicz wszedł w rok 2015 niczym tsunami i równa z ziemią nawet najsilniejsze firmy. Co jeszcze warto skomentować odnośnie pierwszego wiosennego weekendu? Nie pozostaje nam nic innego, jak zaprosić wszystkich zainteresowanych do relacji z 3. kolejki Superligi 2015.

Sklejka – Multi S.A. 3:7 Oponeo.Pl

Mimo dzielnej postawy w meczu z Elmedem Bydgoszcz, beniaminkowi ze Sklejki – Multi S.A. nie udało się tydzień temu urwać mistrzom choćby punktu. Inauguracyjna porażka również poszła w niepamięć. Gracze dowodzeni przez Sebastiana Cybulskiego mieli wielkie nadzieje na pierwsze superligowe punkty w meczu z Oponeo.Pl. Rywal zamykał przed tą kolejką tabelę i bynajmniej nie prezentował najlepszej dyspozycji. Wszystkie przedmeczowe dywagacje wzięły jednak w łeb. Obyci z superligowymi zmaganiami reprezentanci Oponeo.Pl wybili beniaminkowi z głowy marzenia o pierwszej zdobyczy na tym poziomie. O ile do przerwy sprawa nie była jeszcze rozstrzygnięta, o tyle końcowy wynik dość jasno pokazuje, kto w tym meczu zasłużył na 3 punkty. Dwukrotnie przeciwnika ukąsili Kamil Głowacki i Dawid Słupicki, bardzo dobrą partię rozegrał Remigiusz Urbańczyk, tyłami dzielnie zarządzał Ernest Pujszo i szesnasta drużyna ubiegłego sezonu zaliczyła swoje pierwsze zwycięstwo w tym roku. Duże brawa dla zawodników Krzysztofa Krakowskiego.

BWS 0:11 BPiK

Po bitwie na dnie tabeli, na scenę zaprosiliśmy drużyny BWSu i BPiK. Cóż, jeśli ktoś nie znał do tej pory znaczenia określenia „jednostronne widowisko”, to mógł je zaobserwować na własne oczy w piątkowy wieczór. Co by nie mówić, Łukasz Detmer przesadnie się w tym meczu nie naharował. Co innego tyczy się jego vis-à-vis, czyli Wojciecha Gołaty. Ten rosły bramkarz miał dzisiaj pełne ręce roboty, ale na niewiele jego starania się zdały, gdyż nawet gdyby drużyna BWSu go sklonowała, to i tak prawdopodobnie musiałaby uznać wyższość przeciwników. Zespół BPiK świetnie funkcjonował jako kolektyw (poza bramkarzem tylko Rafał Werbski nie zapunktował w klasyfikacji kanadyjskiej), ale na szczególne słowa uznania zasłużył Marcin Madeja – autor 2 trafień i 4 ostatnich podań. Chapeau bas, panie Marcinie!

Michu Bud 3:6 DOZ.PL

W tym spotkaniu bezdyskusyjnym faworytem wydawał się być zespół DOZ.PL. Drużyna Dariusza Lewandowskiego przejechała się w poprzedniej kolejce niczym walec po zespole Azzurrini i liczyła na kolejny sympatyczny wieczór w spotkaniu z ekipą Jakuba Klasło. Nic z tych rzeczy jednak nie nastąpiło, drużyna w charakterystycznych czerwono-białych koszulkach postawiła naprawdę trudne warunki. Dwa razy ukąsił Mateusz Pudo, który powtórzył tym samym wyczyn z poprzedniej kolejki. Mimo wielkich ambicji i starań, to jednak DOZ.PL zgarnął komplet oczek. Tercet Lewandowskich wspomagany takimi osobistościami bydgoskiego światka szóstek piłkarskich jak Widziński, Różycki, Chludziński czy Gutowski to bardzo groźna mieszanka. Nie raz jeszcze zaimponują w tym sezonie, nie mamy żadnych wątpliwości.

Azzurrini 3:12 BBF Kujawy

Według kalendarza witać mieliśmy w sobotę piękną wiosnę, a w zamian otrzymaliśmy ponury, depresyjny i deszczowy wieczór. Trochę kolorytu wniósł na szczęście zespół Przemysława Czajki. Istne piłkarskie delicje zapewnili wszystkim widzom m.in. Patryk Sieg, Dariusz Dąbrowski, Dawid Paczkowski i Igor Pisarski. Wspomagani z tyłu rewelacyjnym Dawidem Gliszczyńskim, bez problemu rozprawili się z zespołem Azzurrini. Nie możemy jednak nie docenić ogromnych postępów, jakie dokonują się w zespole Marcina Błaszkiewicza. W pierwszej kolejce popularne „Azorki” przegrały różnicą 11 bramek, w drugiej różnicą 10 bramek, a teraz okazali się gorsi zaledwie o 9 bramek.

Philips TV Team 8:3 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Celem minimum dla obu drużyn w tym sezonie jest z pewnością załapanie się do pierwszej dziesiątki po rundzie zasadniczej. Realizowanie tego planu zdecydowanie lepiej wychodzi drużynie Marcina Kormana. Jego Philips TV Team nie pozwala sobie na razie choćby na jedno potknięcie i z 9 punktami na koncie stoi w równym rzędzie z największymi tuzami tej ligi. Względnie spokojny wieczór zapewnili im w największej mierze Jacek Kowalski (hat-trick), Marcin Nawrocki i Radosław Janka (obaj zaliczyli po dwa trafienia). Jan Poczwardowski i jego Prawnicy starali się trzymać kontakt z rywalami, ale mimo wielu starań Kajetana Herneta nie wrócili do domów choćby z jednym oczkiem.

Abvergo 7:6 Focus Solec Kujawski

Jakby ktoś przed sezonem powiedział nam, że po trzech pierwszych kolejkach Abvergo będzie szczyciło się kompletem punktów, to – patrząc na ich terminarz – skierowalibyśmy go do najbliższego lekarza. Życie jednak pokazuje, że piłka jest nieprzewidywalna, a jak Karim Mouchayous i Ireneusz Szczęsny wrzucają piąty bieg, to potrafią odjechać nawet najznamienitszym przeciwnikom. Obaj solidarnie zaliczyli po 3 golach i 1 asyście i odprawili swoich przeciwników z kwitkiem. Drużyna Jarosława Trzcińskiego starała się jak mogła, kąsali, walczyli, gryźli murawę, ale przy tak dysponowanym Abvergo po prostu musieli uznać ich wyższość. Na mecze Abvergo trzeba przychodzić zaopatrzonym w popcorn, coca-colę i tabletki na uspokojenie, gdyż każde ich spotkanie to istna przejażdżka roller coasterem.

Rafmont 3:13 Elmed Bydgoszcz

Rafmont wszedł w sezon z dużą pompą. Mimo, że na dzień dobry otrzymali trzecią i drugą drużynę ubiegłego sezonu, nie pozwalali swoim oponentom na odjechanie dalej, niż na odległość trzech bramek. Elmed po inauguracyjnym tryumfie nad Oponeo.Pl wymęczył trzy punkty w starciu z innym beniaminkiem – Sklejką – Multi S.A. Tym razem jednak obyło się bez niespodzianek. Do przerwy drużyna Rafała Jaranowskiego starała się jeszcze trzymać kontakt z mistrzem, lecz w drugich 40 minutach nie mieli już nic do powiedzenia. Marcin Zużydło wykręca na razie obłędne statystyki (6 goli na mecz), dzielnie sekunduje mu Karolina Kapsel, a cała reszta drużyny Macieja Nawrota zdaje się powoli wkraczać na najwyższe obroty. Czy zdążą rozkręcić się na tyle, by wyhamować pędzący niczym Pendolino zespół Abvergo w piątkowym hicie kolejki (a może i całej rundy)?

Simi Solec Kujawski 5:9 Łęgnowo

Jak nie idzie, to nie idzie. Kolejki mijają, a Simi Solec Kujawski wciąż legitymuje się zerowym dorobkiem punktowym. Tym razem na ich drodze stanęło Łęgnowo, które zakończyło tym samym swoją wyczerpującą serię 3 spotkań w przeciągu 9 dni. Do przerwy wynik pozostawał sprawą otwartą. W drugiej odsłonie Łęgnowo zagrało jednak na tyle dobrze, że skuteczna pogoń okazała się być dla Simi niemożliwa. Świetną partię rozegrał Tomasz Kalota, który wbił Michałowi Katafiaszowi 3 bramki. Drużyna Pawła Hodura swoją grą na pewno nie zasługuje na to, by świecić pustym kontem punktowym. Piłka jednak nigdy nie była sprawiedliwa, a zdobyczy będą musieli szukać w kolejnych spotkaniach.

Kasa Stefczyka 7:5 SETO POOLS

Złoty tydzień Stefczyków! 18. marca, w zaległym spotkaniu pierwszej serii gier, okazali się lepsi od bardzo mocnej drużyny Łęgnowa. Teraz z kolei odprawili z kwitkiem jeszcze groźniejsze SETO POOLS. Środowe zaległości odrobili na piątkę z plusem, a na szczególne pochwały zasłużył Sebastian Krzywicki, który dał prawdziwy popis gry w piłkę nożną, trzykrotnie trafiając do bramki i czterokrotnie asystując. Za występ w ostatnim starciu trzeciej serii gier największe brawa należą się za to Oskarowi Woźniakowi. 2 gole i 2 asysty dały Kasie Stefczyka bardzo wiele spokoju, a zszokowany zespół SETO POOLS schodził na przerwę przegrywając 1:5. W drugiej części gry ekipa Macieja Lewandowskiego poprawiła swoją grę o 180 stopni. Arkadiusz Wódkiewicz i Filip Żurawski robili co mogli, także oni zaliczyli dwa trafienia, ale ostatecznie nie udało się doścignąć zespołu Stefczyków. Duża niespodzianka!