Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
pizza Da Vinci
PAAK hurtownia sportowa

3. KOLEJKA I LIGI 2015 - RELACJA

3. KOLEJKA I LIGI 2015 - RELACJA

Szesnastka pierwszoligowców ruszyła w ten weekend do kolejnych bojów o punkty i bynajmniej nie zapomnieli wziąć ze sobą naładowanych karabinów. W trzeciej kolejce na pierwszoligowych boiskach oglądaliśmy średnio prawie 15 bramek na mecz! Nie będziemy więcej przedłużać, kto ciekawy, niech czyta!

Osowa Góra 3:21 Computex

Co tu dużo mówić… nie było to najprzyjemniejsze sobotnie popołudnie w życiu zawodników Osowej Góry. Nie można powiedzieć tego samego o paczce Adiego. Sam kapitan zaliczył tylko jedno trafienie, ale jego koledzy byli o wiele skuteczniejsi. Popisową partię rozegrał Sulwik. 10 bramek i 3 asysty to wynik, o którym będzie mógł opowiadać swoim wnukom, siedząc za kilkadziesiąt lat na bujanym fotelu przy kominku. Na tytuł najlepszego rozgrywającego zapracował z kolei Piotr Jaroć, który zanotował 5 asyst, dokładając przy okazji 3 trafienia. Podkreślmy jeszcze świetne 80 minut w wykonaniu Michała Kowalewskiego, który przy swoim nazwisku zapisał 4 bramki i 3 ostatnie podania.

NM Polska 1:6 Bajka

Hit  kolejki, który był hitem nie tylko z nazwy. Drugie z sobotnich spotkań zaspokoiło wymagania nawet najbardziej wybrednych koneserów PLP Siernieczek. Do przerwy trwała zażarta walka o każdy centymetr kwadratowy boiska, a zawodnicy obu drużyn nie potrafili pokonać dobrze dysponowanych bramkarzy. Tylko jedna bramka przez 40 minut to bardzo rzadki obrazek w naszych rozgrywkach. W drugiej połowie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliła Bajka, dowodzona przez Tomasza Sakowicza. Największy w tym udział Radosława Dumy, który maczał palce przy połowie bramek strzelonych przez jego zespół. NM Polska po zremisowanym meczu z potentatami z Computexu miała apetyty na kolejne punkty, ale tym razem musieli obejść się smakiem. Nie mogą się jednak załamywać i toczyć wewnętrznych konfliktów. Te stracone punkty naprawdę da się jeszcze odrobić.

I Brygada 9:2 Rona Leader

Niedzielny poranek lepiej zaczął się dla Pawła Maciejewskiego i jego I Brygady. Rona Leader, opromieniony tryumfem nad PHU Gil Czarże, liczył, że i tym razem uda się dopisać jakieś oczka do klasyfikacji. Stawiając się jednak na mecz w 7 osób, trudno o poważne zagrożenie takiej klasy zespołowi, jak I Brygada. Oddajmy jednak cesarzowi co cesarskie – do przerwy Rona Leader sprawował się bardzo dobrze. W I Brygadzie błysnęli przede wszystkim Wojciech Cichy i Remgiusz Kuś. Pierwszy z dżentelmenów pięciokrotnie zmusił do kapitulacji strzegącego bramki Rona Leader Radomira Sibilli, podczas gry drugi z nich pięciokrotnie notował asysty (a w przerwach między obsługiwaniem kolegów, sam zaliczył dwa gole). Wielkie słowa uznania, panowie!

Hubert Kucharczyk 7:6 The Blue’s

Mimo, że w piłkę grają zespoły złożone z 6 zawodników, nie da się nie docenić tego, co zrobił z The Blue’s Hubert Kucharczyk. Napastnik Czarnych to bezdyskusyjny bohater tej kolejki. Zawodnik, który mógłby zmontować z tego meczu zbitkę swoich akcji i porozsyłać ją do wszystkich klubów w Polsce, przerzucając następnie oferty kontraktów. One Man Show. Mimo, że zawodnicy występujący w niebieskich kompletach stawili się na to spotkanie w liczbie 12 osób, nie potrafili sobie poradzić z szalejącym napastnikiem rywala. Nawet tak uznane na pierwszoligowych boiskach nazwiska jak Kiełbasiński (jeden i drugi), Kamiński, Mazur czy Zasada, nie dali rady zapobiec porażce swojego zespołu. Siarczysty policzek…

PUA Badboys 13:1 Studio Omega Sabre

PUA Badboys wracają do gry! W pierwszych dwóch kolejkach zawodnicy Radosława Lipowskiego zawodzili. Tracili dużo bramek, sami nie strzelając ich zbyt wielu. W efekcie, po dwóch seriach gier, zamykali tabelę I ligi. Przełamanie nastąpiło jednak bardzo szybko i to w jaki sposób! 13 bramek wbitych rywalom to prawie dwukrotna przebitka dotychczasowego dorobku strzeleckiego drużyny. Hat-trick Łukasza Wilka, dwa gole Norberta Baczewskiego, Dawidów Fussa i Gacy, a także samego „il Capitano” w dużej mierze sprawiło, że PUA Badboys mogą patrzeć w przyszłość z optymizmem. A Studio Omega Sabre? Cóż, zgodnie z ich życzeniem, spuścimy nad nimi litościwie kurtynę milczenia.

Niebiesko-Czarni 6:4 ADP Celtic

ADP Celtic nie prezentował się dobrze na starcie I ligi. Dotkliwa porażka z NM Polska oraz wymęczone zwycięstwo z Osową Górą nie stanowiły kapitału, którym można się było chwalić na prawo i lewo. Tym razem przyszło im się zmierzyć z bardzo wymagającym rywalem, czyli Niebiesko-Czarnymi. Co prawda nie sprostali oni wyzwaniu i ponieśli porażkę, ale w ich grze widać sporą poprawę. Jesteśmy optymistycznie nastawieni w rozpatrywaniu ich pierwszoligowej przyszłości. Dzięki zwycięstwu, drużyna Macieja Guzowskiego okupuje po trzech seriach gier pozycję wicelidera. Trzeba też nadmienić, że kibice Niebiesko-Czarnych nie mają z nimi łatwego życia. W każdym spotkaniu muszą drżeć o wynik do ostatnich minut. Przypuszczamy, że w przyszłotygodniowym szlagierze z Computexem również nie będzie czekało ich spokojne i bezstresowe popołudnie…

PHU Gil Czarże 9:20 Bohamet S.A.

Nie popisał się Bohamet S.A w grze defensywnej. Aż 9 goli straconych z PHU Gil Czarże to nie jest wynik, który przystoi liderowi rozgrywek. No, ale jak się ma w składzie Jarosława Szymańskiego, to można sobie pozwolić nawet na komfort tracenia worka goli. Tym razem pan Jarek nabił na licznik dyszkę, dorzucił 3 asysty, przebrał się i wrócił do domu. Dzień jak co dzień. Nie popadajmy jednak w skrajność i wyróżnijmy innych graczy lidera. Marcin Królak (3 gole, 2 asysty), Sebastian Błaszak (3 gole, 1 asysta), Piotr Lassotta (2 gole, 3 asysty), czy Mateusz Flejter (1 gol, 3 asysty) również dołożyli cegiełkę do kolejnego tryumfu swojego zespołu. Spośród przegranych na największe oklaski zasłużył Paweł Beska. Wbić 5 goli liderowi to naprawdę rzadka sztuka.

Fordoniacy 4:6 Kapa Team

Mimo faktu, iż mecz zakończyli z zerowym dorobkiem punktowym, Fordoniacy pokazali się w meczu z Kapa Team z naprawdę dobrej strony. Krystian Szpotański mógł liczyć na pomoc tylko 7 swoich kolegów, a i tak zmusili faworyzowaną drużynę Kapa Team do solidnego wysiłku. Zwycięstwo ekipy Pawła Rucińskiego rodziło się w wielkich bólach, a gdyby nie bardzo dobra postawa Eryka Swintona i Jakuba Szefki, to mogliby się na Fordoniakach srodze przejechać. Nic takiego jednak nie miało miejsca, ale nie mamy cienia wątpliwości, że będą musieli wskoczyć na nieco wyższe obroty, jeśli chcą powstrzymać Bohamet S.A. w następnym starciu. Szykuje się walka na noże!

NM - Computex - 2 kol.