Zielony
Jumpinplace park trampolin
pizza Da Vinci
Salonik Piłkarski Fair Play

Wywiad z kapitanem Elmedu Maciejem Nawrotem

20150126200312_2d173da98438f342f382649e831c66e0.jpg  20150126200229_4c75130b4d103185e5bbb2a87625f4d0.jpg  20150126200318_0b5b1ea145c5f0305245215cb51c2d49.jpg

Przed hitem 13. kolejki Superligi, czyli starciem Klimtrade/WSG z Elmedem Bydgoszcz, zamieniliśmy parę słów z kapitanem drugiej z wymienionych drużyn – Maciejem Nawrotem. Powspominaliśmy stare czasy, porozmawialiśmy o aktualnych wydarzeniach, a także podpytaliśmy o dalsze plany najbardziej utytułowanej drużyny w historii naszych rozgrywek. Zapraszamy do lektury.    

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                      20150126200330_e053d86ee0ec754631f75cd700775cd5.jpg                                                                                                                                                                                                                                                                 

BPLP SIERNIECZEK: Zacznijmy od historii. Skąd pomysł utworzenia drużyny, kto zorganizował tak wysokiej klasy zawodników i namówił ich do gry w raczkującej i szerzej nieznanej drużynie Elmedu?

MACIEJ NAWROT: W „szóstkach” graliśmy z chłopakami odkąd pozwalał nam na to wiek, czyli od 16. roku życia. Elmed stworzył Aleksander Bartkowiak, pod którego opieką większość chłopaków grała w bydgoskim Salos-ie. Wcześniej nie wszyscy graliśmy w jednym zespole. Skład przez lata ulegał zmianom, szkielet jednak pozostał. Patrząc z perspektywy czasu możemy podziękować Aleksowi za stworzenie świetnej amatorskiej drużyny, która naprawdę sporo osiągnęła grając również w innych ligach pod innymi nazwami.

Dziesiątki trofeów, seryjnie zdobywane mistrzostwa, hegemonia wśród wyróżnień indywidualnych… potrafisz wymienić wszystkie tytuły zdobyte przez Elmed Bydgoszcz z pamięci?

Te zdobyte na trawie pamiętają wszyscy – 9 mistrzostw z rzędu! Na hali 6 tytułów.

Kubix-Bud, PZP, Istanbul, a może Roszak Solec Kujawski? Którego z tych renomowanych przeciwników postrzegasz z perspektywy czasu jako najgroźniejszego dla Twojej drużyny w rozgrywkach letnich?

Tak naprawdę trzeba by do tej listy dopisać Siłownię Power Zone (obecnie Alternatywa), z którą to każde spotkanie trzymało w napięciu i było zacięte. Powiedzmy takie największe „Derby Fordonu”. Swego czasu najgroźniejszym przeciwnikiem było PZP, a obecnie jest nim Roszak. Z każdym z tych zespołów toczyliśmy ciekawe pojedynki. Z tej czwórki jedynie Istanbul nie zdołał nas pokonać. Mam nadzieję, że Maciej Mrozik nie ma przez to koszmarów.

Każda drużyna potrójnie motywuje się na starcie z Elmedem, ale takich ekip, które są w stanie z Wami nawiązać wyrównaną walkę, policzyć można na palcach jednej ręki. Gdzie odnajdujecie motywację do kolejnych spotkań i sezonów?

Nie trzeba nas motywować. Przychodzimy i gramy, bo to lubimy. Najważniejsze jest zaangażowanie, wspólna gra z przyjaciółmi z drużyny i to, że po całym tygodniu możemy się znowu spotkać, porozmawiać czy umówić na „piankę” po meczu.

Czy z biegiem lat zaczynacie odczuwać coraz mocniej oddech konkurencji na plecach? Czy może wręcz przeciwnie – nie stanowi dla Was różnicy z kim i kiedy przychodzi skrzyżować rękawice?

Jedyne co zaczynamy odczuwać to to, że się starzejemy (śmiech). Z każdym, z kim przyjdzie się nam zmierzyć na boisku, zagramy tak samo, jak w każdym innym meczu.

Rozegrałeś już, licząc zarówno rozgrywki letnie i zimowe, kilkanaście sezonów w barwach Elmedu. Zdołasz wymienić jednego zawodnika, bez którego nie potrafiłbyś sobie wyobrazić swojej drużyny?

Skoro pytasz o te wszystkie sezony i jednego zawodnika, to muszę odpowiedzieć: Marcin Zużydło.

Przez te kilka lat na pewno zaobserwowałeś kilku ciekawych zawodników. Wpadł Ci w oko zawodnik szczególnie utalentowany, którego chciałeś mieć w drużynie,  a z jakichś względów odrzucił propozycję grania w koszulce Elmedu?

Według mnie ci zawodnicy, którzy do nas pasowali, grają obecnie w Elmedzie. Nie zmieniłbym nic w tej drużynie. Wszystkie transfery były decyzją zespołu. Oczywiście jest wielu dobrych zawodników, jednak nie każdy zagra tak samo u nas, jak w innym teamie lub też nie będzie mu pasowała pozycja w zespole. Taki przypadek trafił się raz, ale pozwól, że nie wymienię personaliów zawodnika.

Gdybyś mógł dobrać do swojej drużyny dowolnego gracza z obecnie występujących w Superlidze futsalu, na kogo padłby wybór?

Paweł Kanik. Gra z nami w rozgrywkach Stalex Ligi, dobrze się rozumiemy, więc byłby pierwszy na liście. Wiadomo jednak, że gra i grać będzie w Alternatywie.

Dzisiaj czeka Was mecz z Klimtrade, ale wróćmy myślami do 22. lutego 2014 roku. Mecz o mistrzostwo ligi właśnie z Klimtrade Fotele Biurowe, przedłużony rzut karny, nieuznana bramka. Jakie emocje targały Wami, kiedy schodziliście z boiska, świadomie oddając walkowera?

Zgadza się, dzisiaj rywal z górnej półki. Można powiedzieć: czas na rewanż. Jak to było rok temu? Emocje były spore, bo tak naprawdę ciężko uznać było, kto ma rację. Bramki nie uznano, trudno. A że wynik zweryfikowano na walkower? To było dla nas nie do przyjęcia, skoro do końca zostawały sekundy. Było minęło. O samym walkowerze dowiedzieliśmy się zresztą dopiero ze strony internetowej PLPB Siernieczek.

Do tej pory, eufemistycznie mówiąc, nie idzie Wam najgorzej. Wygrywając zapewnicie sobie 5 punktów przewagi na dwie kolejki przed końcem ligi. Mobilizujecie się dodatkowo przed takim starciem, czy podchodzicie do niego w taki sam sposób jak do starcia z drużynami pokroju – nikogo nie obrażając - Azzurrini?

Fajnie byłoby wygrać i mieć taką przewagę. Do tego meczu podchodzimy podobnie jak do innych. Jedyne co możemy ustalić w szatni to zadania indywidualne wobec graczy wyróżniających się u rywali. Na takie mecze „na styku” czeka się całą ligę, a najlepiej jeśli się jeszcze je wygrywa.

 

Gdzie widzicie siebie za 5, 10 sezonów? Wciąż będziecie starać się ustawiać do pionu wszystkich aspirantów do mistrzostwa, czy też może – jak śpiewał Perfect – chcecie niebawem zejść ze sceny jako ci niepokonani?

Trudno powiedzieć, co będzie w przyszłości. Na pewno, póki dopisuje nam zdrowie i znajdujemy czas, pokopiemy jeszcze futbolówkę. Obecnie skupiamy się na tym, co jest teraz i na nadchodzącym sezonie letnim. Co Potem? Zobaczymy…

Autor: Marcin Błaszkiewicz

25.01.2015