Zielony
Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
Jumpinplace park trampolin

Opis ze strony Azzurrini

Aktualnoci

Pasterze śpiewają, bydlęta klękają, Azzurrini wygrywają!

  • autor: Baszczu_14, 2015-01-19 15:35

To był bardzo intensywny weekend dla zawodników Azzurrini. W sobotni wieczór zmierzyliśmy się w meczu o przysłowiowe 6 punktów z Simi Solec Kujawski - rywalem, którego jeszcze nigdy nie pokonaliśmy. W niedzielę z kolei przyszło nam stanąć do boju z mierzącym w podium BBF Kujawy. Wszystkie siły skupiliśmy jednak na pierwszym starciu, w którym wygrana pozwoliłaby nam wrócić do świata żywych.

W sobotni wieczór doszło do starcia na samym dole Superligi. Chociaż jakościowo pojedynek Azzurrini z Simi Solec Kujawski ustępował nieznacznie takim bojom jak np. Elmed : Klimtrade, to emocji była cała masa. Wśród kibiców wiele znamienitych gości. Mecz uświetniła słynna Loża Szyderców z m.in. Pawłem Drozdą, Piotrem SpychajemMarcinem Wiśniewskim na pokładzie. Inne znane twarze to siostry MartaEwa Łuczak, Paweł Mądrzak, a także prezes ligi pan Remigiusz Busiakiewicz. Wszystkich wymienionych, a także innych obecnych sympatyków PLP Siernieczek pozdrawiamy!

Spotkanie rozpoczęło się od tradycyjnego elementu podczas meczów z udziałem Azzurrini, czyli dziurce Marcina Błaszkiewicza skutkującej utratą bramki. Nie minęły 2 minuty, a napastnik Simi Solec Kujawski przymierzył z dystansu w słupek. Po dość niemrawym starcie, drużyna przywdziana w niebieskie komplety otrząsnęła się i ruszyła do odrabiania strat. Już po kilku chwilach na tablicy wyników widniał rezultat 1:1, a to wszystko za sprawą Patryka Batki, który niczym Thierry Henry posłał piłkę na dłuższy słupek nie dając bramkarzowi najmniejszych szans. Popularny Isiu rozkręcał się z minuty na minutę i jeszcze przed zejściem na zasłużony odpoczynek zdołał trafić po raz drugi. Tym razem niemal w samo okienko, mimo rozpaczliwej interwencji goalkeepera Simi. Warto zaznaczyć, że przy tej akcji ostatnie podanie zaliczył Marcin Pałaszewski, który co prawda bramki w sobotę nie zdobył, ale jego obecność na boisku nie była jedynie uwarunkowana potrzebą wystawienia regulaminowej liczby zawodników na boisku. Niestety, po 15 minutach przyszła kolej na ustawienie defensywne z Marcinem Błaszkiewiczem w składzie, co siłą rzeczy musiało podbudować psychikę napastników Simi Solec Kujawski. Szybkie dwa gongi i zawodnicy w zielonych koszulkach wyszli na prowadzenie. Co więcej, żółtą kartką ukarany został Piotr Libera, który nieprzepisowo powstrzymywał szarżującego gracza oponentów. Przed końcem pierwszej połowy udało się jednak odwrócić złą kartę i doprowadzić do remisu. Patryk Karwecki sprytnie zwiódł kryjącego go obrońcę, a następnie z niemałej odległości posłał plasowany strzał w długi róg i zaliczył swojego drugiego gola w bieżących rozgrywkach.

Druga odsłona zainicjowana została kolejnym popisem Karweckiego. Razem ze swoim imiennikiem Patrykiem Batką wymienili kilka podań na połowie przeciwnika, tworząc spektakularny kontratak zakończony golem na 4:3. Wróciły jednak złe duchy z zeszłotygodniowego spotkania z I Brygadą, gdyż po zaledwie dwóch minutach straciliśmy wypracowane wcześniej prowadzenie. Tym razem jednak nie obyło się bez drobnej kontrowersji, gdyż naszym zdaniem Piotr Libera był w czasie akcji bramkowej faulowany. Na nic jednak zdały się protesty ławki rezerwowych Azzurrini i trzeba było przystąpić do wznowienia gry. Impas strzelecki trwał dobrych kilka minut, podczas których na boisku zameldował się m.in. Damian Słomski. A jako, że obraz mówi więcej, niż 1000 słów, proponujemy zobaczyć na własne oczy to, co zdarzyło się na ul. Kromera 11:

Gdy traci się takie bramki, nietrudno też o ubytki w sferze mentalnej. Tym bardziej, że następny gol w spotkaniu także został zdobyty przez gracza Azzurrini, a konkretniej przez wracającego po kontuzji Dominika Obuchowskiego. Czas płynął nieubłaganie, a Simi wciąż miało dwie bramki do odrobienia. W bramce naszej drużyny dwoił się i troił Tomasz Czachorowski, który zaliczył doprawdy kapitalne zawody. Śmiało można postawić tezę, że bez jego pomocy nie mielibyśmy nawet prawa pomarzyć o dobrym wyniku. Na 5 minut przed końcem spotkania Simi zdecydowało się postawić wszystko na jedną kartę i wycofać z gry bramkarza. Manewr ten pozwolił im na stworzenie liczebnej przewagi na naszej połowie i zamknięcie Azzurrini w hokejowym zamku. Tytaniczną pracę w obronie wykonywał jednak Mateusz Dalewski i reszta bloku defensywnego, w związku z czym rywale nie dochodzili do stuprocentowych sytuacji. Świetnym manewrem ze strony naszych napastników były też próby pressingu. Chociaż w teorii jest to pomysł iście szalony, to w praktyce okazał się wspaniałym posunięciem. Dwukrotnie piłkę odbierał Patryk Batka i dwukrotnie posyłał precyzyjne piłki do opustoszałej bramki, wyprowadzając nasz zespół na czterobramkowe prowadzenie. Swoją okazję miał też Karwecki, ale nie zdołał skompletować hat-tricka, myląc się o kilka centymetrów. Zrezygnowani przeciwnicy nie mieli już nawet iskry nadziei, a my spokojnie kontrowaliśmy przebieg spotkania. Chociaż końcowy rezultat 8:4 jest trochę mylący, gdyż na pewno nie odzwierciedlał faktycznej różnicy między obiema drużynami, to jednak takie jest brutalne prawo piłki, że "wynik idzie w świat". Historyczna wygrana nad Simi Solec Kujawski stała się faktem, wygrzebanie się z dna tabeli stało się realniejsze, a morale zespołu momentalnie skoczyły w górę. To był naprawdę cudowny wieczór!

Jeśli uważnie przyjrzycie się relacji video z tego meczu, to co uważniejsi widzowie odkryją, że w spotkaniu tym wziął też udział Jan Gołędowski, który w sobotę zabawił się w tytułowego bohatera serii "Gdzie jest Wally?".

Wszystkim tym, którzy dobrnęli do tego miejsca winni jesteśmy jeszcze wynik z niedzielnego meczu z BBF Kujawy. Otóż my zagraliśmy niczym Brazylia. Kłopot w tym, że przeciwnicy zagrali jak Niemcy. Efekt końcowy to 1:7 mimo niezłych pierwszych 15 minut (obrona rzutu karnego oraz prowadzenie objęte po cudnej indywidualnej akcji Wojciecha Andrzejewskiego). Reszta spotkania to bezczelne molestowanie Bogu ducha winnych zawodników Azzurrini.

Następne spotkanie może mieć znaczny wpływ na końcowy układ tabeli, a także pozwoli rozwiązać kilka kwestii odnośnie dalszych losów zainteresowanych drużyn. W praktyce będzie to kolejny mecz o 6 punktów. Tym razem przyjdzie nam się zmierzyć z drużyną Prawnicy OiRP Bydgoszcz. Spotkanie zaplanowane zostało na sobotę, 24. stycznia o godzinie 19:00. Miejsce: hala przy ul. Czerkaskiej 8. W niedzielę z drużyną Jana Poczwardowskiego okrutnie męczył się sam Elmed, wnioskujemy zatem, że nas także czeka ciężka przeprawa. Widzimy się już za 5 dni!

Simi Solec Kujawski 4:8 Azzurrini
(Patryk Batka - 4, Patryk Karwecki - 2, Dominik Obuchowski - 1, Damian Słomski - 1)

Azzurrini 1:7 BBF Kujawy
(Wojciech Andrzejewski - 1)