Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci
Zielony
PAAK hurtownia sportowa

11. KOLEJKA SUPERLIGI JESIEŃ 2017 - RELACJA

PIŁKA MECZOWA DLA BBF KUJAWY

11. KOLEJKA SUPERLIGI JESIEŃ 2017 – RELACJA

Cała Superliga czekała właśnie na ten mecz. Ostatnia kolejka rundy zasadniczej przyniosła nam zapierające dech w piersiach starcie pomiędzy dwiema drużynami, które od kilkunastu miesięcy zdominowały poczynania w naszych rozgrywkach. Ostatnimi czasy więcej okazji do radości mieli gracze Beds.pl, ale tym razem to BBF Kujawy zdaje się być o jeden krok przed mistrzami z edycji wiosennej. Wszystko rozstrzygnie się w rundzie rewanżowej.

***

Focus Solec Kujawski 2:8 Beds.pl

Przed hitowym meczem z BBF Kujawy zawodnicy Beds.pl mieli jeszcze jedną niełatwą przeprawę. Czekał ich bowiem pojedynek z zawsze groźnym Focusem Solec Kujawski, który w rundzie wiosennej potrafił ograć ekipę mistrzów po konkursie rzutów karnych. Długo wydawało się, że i tym razem scenariusz może przywdziać podobne kształty. Do 55. minuty meczu utrzymywało się zaledwie jednobramkowe prowadzenie Beds.pl. Focus Solec Kujawski zaryglował dostęp do swojej bramki, ale nie potrafił odkorkować swoich strzelb. Impotencja strzelecka została skarcona przez doświadczonych Bedsów, którzy przez ostatnich 25 minut spotkania rozszarpali swoich oponentów na strzępy. Rafał Werbski zdobył dwie otwierające bramki, potem w rolę katów wcielili się Krzysztof Bucław (1 gol), Bartosz Zwierzchowski (2 trafienia) i Daniel Szafraniec (1 bramka). Honorowe trafienia Mateusza Wesołowskiego i Tomasza Kaloty nie zmieniły wiele, a rozsierdzony takim obrotem spraw Łukasz Stasiak zdążył jeszcze dwukrotnie pokonać Patryka Boczkaję.

Mikron 6:7 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Oglądając zaległe spotkanie dziesiątej serii gier stanął nam przed oczami zespół Prawników tak dobrze nam znany z poprzednich sezonów. To był klasyk – gonitwa za wynikiem przez zdecydowaną większość meczu i wyprowadzenie ciosu kończącego równo z syreną. Mikron miał wszelkie argumenty by zamknąć ten mecz i dopisać do swojego konta wypracowane trzy oczka. Prowadził 4:1, a na przerwę schodził przy wyniku 5:2. Pościg Prawników OIRP Bydgoszcz zakończył się doprowadzeniem do remisu, ale gol Przemysława Zblewskiego na osiem minut przed końcem wydawał się kończyć temat. Nic z tych rzeczy, Prawnicy w ostatnich sekundach spotkania potrafili doprowadzić do remisu i zadać cios w samo serce Mikronu dosłownie w ostatniej akcji meczu. Katem okazał się być Jan Burker, który trafieniem z ostatniej minuty skompletował swojego hat-tricka. Jednego gola więcej zdobył w tym meczu Piotr Ziółkowski, ale marne to pocieszenie dla młodego snajpera Mikronu, który podobnie jak reszta jego kolegów nie mógł uwierzyć, że ten mecz zakończyli z zerowym dorobkiem punktowym.

DOZ.PL 3:2 Bohamet S.A.

Ostatnie zaległości przed przystąpieniem do jedenastej serii gier nadrabialiśmy w piątkowy wieczór. Mknący po trzecie miejsce w tabeli DOZ.PL mierzył się z Bohametem S.A., który w tym sezonie nie punktował zbyt regularnie. Miało być szybko, łatwo i przyjemnie, okazało się jednak, że Aptekarzy czekała walka na śmierć i życie do ostatnich sekund. Naprawdę niewiele brakowało, aby faworyci zakończyli ten mecz z zerowym dorobkiem punktowym. Można pokusić się o tezę, że byłoby pewne przy absencji Pawła Splitta, który niemal samodzielnie doprowadził DOZ.PL do sukcesu. 2 bramki i 1 asysta sprawiły, że ambitny i kapitalnie dysponowany kolektyw Mateusza Śliwińskiego musiał schodzić z boiska z nosami spuszczonymi na kwintę. Ten pojedynek musiał się podobać wszystkim fanom PLA Siernieczek. Horror jaki sprawili swoim kibicom gracze DOZ.PL musiał wlać w ich serca sporo obaw przed ostatnim meczem rundy zasadniczej z BWS.

***

Prawnicy OIRP Bydgoszcz 11:6 Niebiesko-Czarni

Pierwsza połowa tego spotkania będzie jednym z nielicznych momentów tego sezonu, na wspomnienie którego na twarzach graczy Niebiesko-Czarnych pojawi się uśmiech. Zaczęło się mizernie, od kilkubramkowej przewagi faworytów. Ostatnia drużyna w tabeli potrafiła jednak zebrać się w sobie i głównie za sprawą świetnego Adriana Młodeckiego doprowadziła do remisu. Taki wynik utrzymywał się do przerwy. Druga odsłona to już pełna dominacja Prawników OIRP Bydgoszcz, którzy odjechali rywalom na taki dystans, że można ich już było dostrzec tylko za pomocą lornetki. Karolina Kapsel i Mateusz Rościszewski byli pierwszoplanowymi postaciami tego meczu – obaj zawodnicy zdobyli po cztery gole. Jak za najlepszych czasów zagrał człowiek-legenda w zespole Prawników – Jan Poczwardowski. Bramka i cztery asysty pozwoliły przypomnieć mu czasy, kiedy mecz za meczem rozdzierał swoimi podaniami wszystkie niemal defensywy w lidze. Prawnicy OIRP Bydgoszcz zrobili swoje i trzymali kciuki za BWS, który mógł sprawić, że ekipa Daniela Eksterowicza skończy sezon na podium. Niebiesko-Czarni skończyli rundę zasadniczą bez choćby jednego punktu. Może w rundzie rewanżowej uda się zachować resztki honoru i godności?

Focus Solec Kujawski 5:10 Mikron

Końcówka sezonu zdecydowanie nie należała do graczy Pawła Elszyna i Przemysława Grochowicza. Imponujący początek w wykonaniu obu ekip kazał wierzyć w wielkie wyczyny w wykonaniu tych zespołów. Zapaść w środkowej części rundy zasadniczej i mizeria w dalszych meczach sprawiły, że zarówno Focus Solec Kujawski jak i Mikron utonęli w ligowej szarzyźnie. Beniaminek potrafił jednak zerwać z łatką drużyny pechowej i wreszcie dowiózł prowadzenie do szczęśliwego dla nich końca. Gdyby mecze trwały po 40 minut, Mikron byłby z pewnością w samym czubie tabeli. Zapaście w drugich połowach stały się smutną przywarą czarnych, którzy jednak wraz z biegiem czasu wydają się wyciągać odpowiednie wnioski. Focus Solec Kujawski stracił szansę na zapewnieni sobie udziału w rundzie rewanżowej w grupie zespołów z miejsc 4-6, a wobec pozostałych wyników jasnym stało się, że obie te drużyny spotkają się w tym sezonie raz jeszcze.

Bohamet S.A. 2:4 Rafmont

Wydaje się, że wszelkie pokłady wiary, ambicji, woli walki i charakteru Bohamet S.A. wyczerpał w szalenie emocjonującym boju z DOZ.PL. W tamtym spotkaniu gracze Mateusza Śliwińskiego stawali ością w gardle faworyta do medalu, długo trzymając Aptekarzy w szachu. Pechowa porażka musiała strasznie zdołować Bohamet S.A., który nie potrafił ograć w niedzielę Rafmontu, który jak do tej pory potrafił znaleźć sposób jedynie na ostatnich w tabeli Niebiesko-Czarnych. Marek Kamiński strzelił dwa gole, po jednym trafieniu dołożyli Bartosz Zimmermann i Kamil Ruda i w ostatecznym efekcie Rafmont mógł zasmakować długo wyczekiwanego zwycięstwa. Bohamet S.A. i Rafmont zmierzą się wobec tego ponownie w rundzie rewanżowej, która rozpocznie się już w najbliższy piątek.

BWS 2:10 DOZ.PL

Gracze Aptekarze zaprzeczyli wszelkiej logice. W piątkowy wieczór miało być łatwe zwycięstwo nad Bohametem S.A., w niedzielę z kolei mieliśmy być świadkami mordęgi i bitwy na noże z aspirującym do miejsca medalowego zespołem BWS. DOZ.PL wielkie męki przeżywał jednak paradoksalnie w piątek, a w ostatnim meczu rundy zasadniczej poradził sobie z oponentem nadzwyczaj łatwo. BWS przyszedł w dość okrojonym składzie, co stało się główną przyczyną takiego obrotu spraw. Ze słabości przeciwnika skorzystali Łukasz Iwiński, Michał Janiszewski, Paweł Lewandowski, Przemysław Macudziński i niezawodny Paweł Splitt – każdy z tego kwintetu popisał się dwoma trafieniami i zapewnił swojej drużynie przynajmniej trzecie miejsce w sezonie jesiennym 2017. Aptekarze są jednak nienasyceni i chcą włączyć się do walki o najwyższy stopień podium. Będzie to zadanie szalenie trudne, ale na pewno nie niewykonalne. BWS kończy sezon zasadniczy na piątym miejscu, co należy uznać za olbrzymią sensację i wielki sukces Remigiusza Busiakiewicza i jego szajki. Gratulacje dla obu ekip za imponującą rundę zasadniczą, czekamy na fajerwerki w decydujących meczach sezonu.

BBF Kujawy 6:5 Beds.pl

Niekwestionowany szlagier kolejki, rundy, roku. Mecz-zjawisko, który sezon w sezon ściąga na trybuny tłumy kibiców i niemal zawsze trzyma w napięciu od początku do końca. Nie inaczej było w tym przypadku. Atmosfera gęstniała od pierwszego gwizdka sędziego. Stawka była oczywista – wypracowanie sobie pole position przed rundą rewanżową. Obie ekipy przystępowały do meczu z identycznym bilansem punktowym. Początek spotkania to koncert BBF Kujawy, kibice nie zdążyli rozsiąść się na krzesełkach a ekipa Przemysława Czajki prowadziła już dwoma golami. Beds.pl potrzebował chwili by się otrząsnąć tylko po to, by przez kolejny kwadrans udowodnić wszystkim niedowiarkom dlaczego od niemal roku wygrywa wszystko co może. Cztery piorunujące uderzenia i BBF Kujawy był liczony. Na ich szczęście gola kontaktowego zdobył Nakata, czym zaniechał dalszym ostrzałom bramki Jakuba Kołudkiewicza. Do przerwy mieliśmy zatem jednobramkowe prowadzenie Beds.pl. Druga połowa przyniosła nam podostrzenie gry, arbiter spotkania musiał na dobre rozpiąć kieszonkę z kartkami. Mecz zaczął już przypominać partię piłkarskich szachów. Dwa mocne uderzenia wyprowadził BBF Kujawy, który najpierw doprowadził do remisu a na osiem minut przed końcem objął prowadzenie. Zostało ono jednak błyskawicznie zniwelowane przez Jakuba Cieszyńskiego i do końcowego gwizdka szykowała się nam rosyjska ruletka. Patryk Sieg zdecydował się zagrać All-in i ten manewr przyniósł legendzie BBF Kujawy glorię i chwałę. Gol na 6:5 i wytrwała i desperacka obrona przyniosły zamierzony efekt. Euforia w ekipie Przemysława Czajki była w pełni uzasadniona, ale nie można jeszcze opuszczać gardy. Prawdziwa wojna dopiero przed nami, runda rewanżowa w grupie mistrzowskiej będzie doprawdy epicka!

Kasa Stefczyka 9:5 Zakład O Kredyty

Układ pozostałych gier jedenastej serii gier sprawił, że kończące rundę zasadniczą spotkanie Kasy Stefczyka z Zakładem O Kredyty nie nakładało żadnej presji na zespół Pawła Drozdy. Gracze Adriana Dylasa z kolei mogli zapewnić sobie awans do grupy zespołów z miejsc 4-6, ale tylko w przypadku wygranej nad ambitnym czerwono-granatowym kolektywem. Długo wydawało się, że prowadzenie Kasy Stefczyka jest niezagrożone. Konsekwentnie odjeżdżali oni rywalom, którzy jednak nie zgodzili się na łatwą kapitulację. Kapitalny pościg w wykonaniu Zakładu O Kredyty skończył się jednak wyłącznie na golu kontaktowym na 5:6. Potem do głosu doszli już gracze Stefczyków, którzy zabili emocje i skończyli mecz po swojej myśli, meldując się w ostatecznym rozrachunku na szóstej pozycji w tabeli. Doskonałe zawody rozegrał Fruvita, autor hat-tricka. Cztery asysty i jedna bramka Weli również nie może pozostać niezauważona. Zakład O Kredyty skończył rundę zasadniczą na dziewiątym miejscu, co można uznać za wykonanie planu minimum.