pizza Da Vinci
Jumpinplace park trampolin
PAAK hurtownia sportowa
Zielony

8. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

LA FAMILIA SZACHUJE IMMOBILE

8. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2016/17 – RELACJA

Korzystając z pauzy Immobile zespół La Familii miał plan by tymczasowo zameldować się na pozycji lidera. W tym celu konieczne było pokonanie Niebiesko-Czarnych, co teoretycznie nie miało być zadaniem trywialnym. Styl i sposób w jaki ekipa Arkadiusza Mirusa uporała się z zespołem Macieja Guzowskiego był jednak nad wyraz przekonujący i Immobile ma pełne prawo czuć oddech swoich rywali na plecach.

Azzurrini 5:2 Czarni – Pizza 4DON

Obie drużyny mogą ten sezon spisywać raczej na straty. Czarni – Pizza 4DON nie mają żadnych szans na podium i awans do Superligi, niewiele większe mają z kolei reprezentanci Azzurrini. Ci pierwsi przyszli na sobotnie starcie w zaledwie sześcioosobowym składzie i z pewnością nie pomogło to w osiągnięciu korzystnego rezultatu. Azzurrini, mimo kilku braków kadrowych, pewnie pokonali swoich przeciwników, zwłaszcza po bardzo dobrej drugiej połowie. Dla pokonanych dwukrotnie trafiał Tomasz Centała, a podobnej sztuki dokonał również Albert Maciejewski będący zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tego spotkania. Dzięki zwycięstwu Azzurrini zbliżyli się na dwa punkty do Zakładu O Kredyty, z którym to zmierzą się w bezpośrednim starciu już za tydzień. Czarni – Pizza 4DON osiedli na dnie tabeli, będąc nawet gorsi niż Są Gorsi.

La Familia 12:3 Niebiesko-Czarni

Jak wspomnieliśmy we wstępie, La Familia nie miała wielu problemów z uporaniem się ze swoimi przeciwnikami. O ile w pierwszej odsłonie nie potrafili oni udokumentować swojej przewagi w sposób przekonywujący, o tyle w drugiej części gry zmietli swoich oponentów z powierzchni parkietu. Niebiesko-Czarni mogli tylko bezradnie przyglądać się, jak La Familia robi z ich defensywy wiatraki. Wszystkie zagrożenia ze strony ekipy Macieja Guzowskiego były umiejętnie rozpracowywane przez obronę La Familii, a o skuteczność z przodu ekipy Arkadiusza Mirusa zadbał tercet Tomasz Kołodziej (3 gole, 3 asysty), Maciej Góralski (2 trafienia, 1 ostatnie podanie) i Sebastian Lewicki (również 2 bramki i 1 asysta). Jako się rzekło, La Familia wskoczyła na fotel lidera, mając oczywiście jeden mecz rozegrany więcej niż czające się na drugiej pozycji Immobile. Mecz na szczycie już w przyszłą sobotę! Niebiesko-Czarni z kolei osunęli się w tabeli na pozycję siódmą.

Dach-Bud 4:2 Zakład O Kredyty

Zdecydowanie najciekawszy mecz ósmej serii gier na zapleczu elity. Dach-Bud i Zakład O Kredyty stworzyli wspaniałe widowisko, które wciskało w fotel każdego obserwatora na hali przy ulicy Cichej. Zawodnicy Pawła Drozdy weszli w ten mecz zdekoncentrowani i przykładnie ukarał ich Dariusz Filarecki. Dwa szybkie ciosy podziałały na graczy Zakładu O Kredyty niczym sole trzeźwiące. Krzysztof Broda jeszcze przed przerwą strzelił bramkę kontaktową, a w drugiej połowie atut gry w przewadze (po czerwonej kartce dla strzelca obu goli dla Dach-Budu) wykorzystał Szymon Małaszek. Kiedy wszyscy szykowali się do konkursu rzutów karnych, amatorski błąd w obronie Zakładu O Kredyty wykorzystał Marcin Lipiec. Przegrywającym nie pozostało nic innego jak ławą ruszyć w poszukiwaniu gola wyrównującego, ale zamiast niego otrzymali jedynie cios kończący autorstwa Dariusza Brzezińskiego. Rewelacyjne widowisko, po którym ekipa Mateusza Borkowskiego zrobiła kolejny krok w kierunku Superligi.

Są Gorsi 4:5 Rona Leader

Zachęcanie do obejrzenia tego spotkania byłoby nie lada wyzwaniem dla każdej agencji marketingowej. Wszak mierzyły się ze sobą dwa zespoły, które łącznie w 13 meczach wykręciły mało przekonywujący bilans 0 punktów. Profit z niedzielnego grania był jeden – ktoś w końcu zapunktuje. Po pierwszej połowie bliżsi tego byli Są Gorsi, którzy mimo grania z jednym rezerwowym wykazywali się większą jakością i ochotą do gry. Czarował duet Przemysław Chylewski – Jarosław Kaflak. Pierwszy z wymienionych z zimną krwią wykańczał akcje wykreowane głównie przez swojego partnera z zespołu. Ich licznik zatrzymał się na liczbie 3 – tyle bowiem odpowiednio goli i asyst uzbierali dwaj protagoniści z zespołu Są Gorsi. Rona Leader po dość kompromitującej pierwszej odsłonie zdołał się podnieść i wywalczyć ostatecznie komplet oczek. Do takiego stanu rzeczy najbardziej przyczynił się autor dwóch goli – Patryk Kowalski. Włodzimierz Rona może być zadowolony z wyniku, ale na temat stylu na pewno znalazłby kilka uwag. Po serii porażek najważniejsze dla nich jednak jest odblokowanie licznika punktowego. Teraz może być już tylko lepiej… Są Gorsi na przedostatnim miejscu w tabeli wyprzedzają wyłącznie Czarnych – Pizza 4DON.