Jumpinplace park trampolin
PAAK hurtownia sportowa
Salonik Piłkarski Fair Play
pizza Da Vinci

2. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

KLINCZ W SZLAGIERZE

2. KOLEJKA SUPERLIGI FUTSALU 2016/17 – RELACJA

Mistrz i beniaminek stworzyli kapitalne widowisko, które nie przyniosło rozstrzygnięcia po 50 minutach. Dopiero w konkursie rzutów karnych swoją wyższość udowodnił BBF Kujawy. Warto odnotować niespodziewane zwycięstwa Rafmontu i BWS.

Seto Pools 3:7 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Obie ekipy przystępowały do tego spotkanie w diametralnie różnych nastrojach. Seto Pools pewnie ograło Simi Solec Kujawski, z kolei Prawnicy OIRP Bydgoszcz zawiedli w starciu z Brygadą – VOLCANO, nie przypominając za nic w świecie samych siebie z rozgrywek trawiastych. W inaugurującym drugą serię gier meczu ekipa Jana Poczwardowskiego zaprezentowała się jednak o 180 stopni lepiej w porównaniu do swojego premierowego boju. Kapitan Prawników poprowadził swój team do tryumfu, aplikując rywalowi 3 bramki, obsługując dodatkowo swoich kolegów dwiema asystami. Bardzo dobre zawody rozegrał również Sławomir Rutka, który skończył mecz z 2 golami i 1 asystą w kolekcji. Seto Pools zawiodło oczekiwania swoich kibiców, którzy nie tak wyobrażali sobie bój z czwartą drużyną jesiennej edycji Superligi.

Beds.Pl 8:2 Simi Solec Kujawski

Beds.pl nie mieli łatwego zadania na inaugurację, wszak BWS postawił bardzo trudne warunki i zwycięstwo 4:2 trudno uznawać jako demonstrację siły. Mecz z Simi Solec Kujawski zdecydowanie poprawił nastroje wokół wicemistrza Superligi Jesień 2016. Osiem bramek do przodu, zaledwie dwa gole stracone i w pełni zasłużone przodownictwo w lidze musi radować wszystkich sympatyków popularnych „Bedsów”. Ósmy zespół zeszłorocznej Superligi futsalu zaprezentował się nieprzekonywująco, a jedynym pozytywnym akcentem tego spotkania był dublet ustrzelony przez Łukasza Smolińskiego. Trudno być optymistą w przypadku Simi Solec Kujawski, ostatnie miejsce w tabeli boli, a w perspektywie mecz z Klimtrade/WSG…

Kasa Stefczyka 2:3 Rafmont

Przed sezonem zastanawialiśmy się, którą wersję Kasy Stefczyka przyjdzie nam oglądać w lidze futsalu. Czy będzie to zespół, który oczarował całą ligę, (zdobywając srebrny medal w Superlidze futsalu i dwukrotnie bijąc mistrzów z BBF Kujawy oraz zaliczając brąz we wiosennej edycji Superligi) czy też może będzie to drużyna rozbita, wlokąca się w ogonie jesiennej Superligi? Wszystkie znaki wskazują, że aktualny jest regres formy. Rafmont to oczywiście nie jest byle jaki zespół, ale drużynie Stefczyków nie przystoi przegrywać w taki sposób. Rafał Jaranowski i spółka wygrali ten mecz ambicją, konsekwencją i charakterem, za co należą im się olbrzymie brawa. W tak okrojonej i silnie obsadzonej Superlidze każdy komplet punktów jest na wagę złota. Wicemistrzowie sprzed niespełna roku zajmują póki co drugą pozycję… od końca.

Klimtrade/WSG 3:6 BWS

Istne szaleństwo na hali przy ulicy Cichej. Czwarta minuta i gol dla faworytów z Klimtrade/WSG autorstwa Arkadiusza Piskorskiego. Ósma minuta, BWS strzela gola samobójczego. Nie minęła minuta, kolejny gol BWS… i kolejny swojak. Możemy sobie tylko wyobrażać wisielcze nastroje panujące w głowach zawodników Remigiusza Busiakiewicza. Potem długo, długo nic, trzy minuty do końca pierwszej części gry i… trzy błyskawiczne gole dla BWS, o dziwo, do prawidłowej bramki! Zimny prysznic podziałał na Klimtrade/WSG i w drugiej połowie zaczęli traktować rywala w stu procentach serio. Piłka jednak nie chciała za żadne skarby wpaść do bramki Krzysztofa Kurczewskiego, który rozgrywał zawody życia. Jedna z nielicznych kontr BWS zakończyła się bramką Marcina Kałamarskiego, który strzelił także gola numer pięć – do opuszczonej bramki przez lotnego goalkeepera. Dzieła zniszczenia dokonał Maciej Busiakiewicz, który fenomenalnie, z obrotem, finezyjnie przyjął wyrzuconą przez Kurczewskiego piłkę i na raty pokonał bramkarza Klimtrade/WSG. Sensacja stała się faktem, a to spotkanie złotymi zgłoskami zapisze się do historii BWS.

BBF Kujawy 4:4 PECA Galaktyczni (karne: 4:3)

Kapitalne widowisko obejrzeliśmy w ostatnim spotkaniu drugiej serii gier. Drugi raz z rzędu kolejkę zamykał beniaminek PECA Galaktyczni i drugi raz stworzył wraz ze swoim przeciwnikiem fenomenalny spektakl. Pierwsze dwanaście minut rozegranych zostało na najwyższej intensywności, na dwa gole Piotra Szurgota odpowiedzieli Piotr Gołata i Damian Leszczyński. Ten ostatni wyprowadził swój zespół na prowadzenie po pół godzinie gry, lecz już po dwóch minutach stan meczu wyrównał Paweł Kaniewski. Mistrz rozgrywek ponownie wyszedł na prowadzenie po niespełna stu sekundach za sprawą indywidualnej akcji Patryka Siega. Nie minęła chwila a ponownie mieliśmy remis – tym razem swojego gola ustrzelił Damian Tokarski. Ostatnie piętnaście minut gry trzymało w napięciu, zawodnicy obu ekip mieli świadomość, że każdy błąd może być na wagę trzech punktów. Takowych nie ustrzegł się BBF Kujawy, który miał furę szczęścia, że PECA Galaktyczni zmarnowali dwa przedłużone rzuty wolne. W konkursie rzutów karnych o jeden raz więcej pomylił się beniaminek i zapłacił za to słoną cenę. Dwa punkty powędrowały na konto zespołu Przemysława Czajki, Mirosław Cierzniakowski i jego zawodnicy skradli czempionowi punkt, który jednak pozostawia im spory niedosyt…