Jumpinplace park trampolin
pizza Da Vinci
Zielony
Salonik Piłkarski Fair Play

7. KOLEJKA II LIGI 2016 - RELACJA

ALL STARS GAME!

7. KOLEJKA II LIGI 2016 – RELACJA

Grasz hit kolejki, stawiasz się w sześcioosobowym składzie, tracisz jedenaście bramek, ogólnie sprawa na pierwszy rzut oka wygląda dość mało zabawnie. Tęga porażka i wstyd na pół Bydgoszczy? Nic z tych rzeczy, 30 bramek strzelonych w tak trudnych warunkach przez All Stars to jest wynik, za który w ligowej tabeli powinno dopisywać się dodatkowe oczka.

ASG 7:10 Typygrube

Nie można powiedzieć, by zwycięzca tej rywalizacji był zaskakującą nowiną, jednak rozmiary zwycięstwa Typygrube jasno pokazują, że kryzys tej ekipy wcale nie został zażegnany na stałe. ASG – ostatnia drużyna w drugoligowej tabeli – długo trzymała ekipę Jarosława Walerycha w szachu. Jak za najlepszych czasów zagrał jednak Maciej Beliński (5 bramek 1 asysta) dzielnie wspierany przez Michała Kodranca (2 gole, 4 asysty) i udało się uniknąć kompromitującej wpadki. Wśród pokonanych na największe brawa zasłużyli Norbert Kalinowski, autor czterech bramek, oraz Kamil Domachowski, który poza bramką zanotował aż cztery kluczowe podania. Kto wie jakby potoczyło się to spotkanie, gdyby ASG wzmocnił jeszcze jeden lub dwóch zawodników?

Są Gorsi 6:6 Kanonierzy (karne: 3:1)

Są Gorsi to taka nasza mała Pogoń Szczecin. Zespół X, bo ostatnio w każdym ich meczu pada wynik remisowy. Trzeci raz z rzędu Są Gorsi aplikują rywalom dokładnie tyle samo bramek ile tracą, a w rzutach karnych niedługo dojdą do perfekcji. Tym razem w dogrywce bez problemów ograli Kanonierów i kolejne dwa oczka powędrowały na ich konto. Są Gorsi mogli zdobyć komplet oczek, robił co mógł by ten cel osiągnąć Mikołaj Barańczyk (4 gole), ale jak tu myśleć o pełnej puli, kiedy po drugiej stronie barykady szaleje sam Robert Lewandowski? 5 trafień, 1 asysta, a do perfekcyjnego spotkania zabrakło tylko skutecznie egzekwowanego rzutu karnego. Nie zmienia to faktu, że obie ekipy zasłużył na duże brawa za stworzenie wspaniałego widowiska.

Shadows 10:7 PARAGON

W starciu dwóch zespołów, których celem na bieżące rozgrywki jest już chyba tylko zajęcie jak najwyższej możliwej pozycji w środku tabeli stworzyły w sobotę naprawdę okazały mecz. Możemy tylko żałować, że majówka mocno przetrzebiła kadrę PARAGONu, w której do gry zdolnych było zaledwie siedmiu zawodników. Braki kadrowe mocno wpłynęły na przebieg spotkania, a z problemów swoich rywali skrzętnie skorzystał liczny zespół Shadows. Trzy bramki zanotował Bartłomiej Janecki, jego wyczyn powtórzył kapitan Patryk Żubka, a na tytuł najlepszego rozgrywającego zapracował swoimi trzema asystami Jarosław Kuligowski. W PARAGONie robił co mógł Marek Przybylski (2 gole, 1 asysta), ale jak to mawiał Franciszek Smuda w osławionym spocie reklamowym – „sam meczu nie wygrasz!”.

Kasztelanka 13:4 AC Barka

Kasztelanka wciąż brnie od zwycięstwa do zwycięstwa, wciąż mając nadzieję na prześcignięcie All Stars. Tym razem w żaden sposób nie umiała im sprostać AC Barka, która została przez ekipę Piotra Cyrankiewicza rozbita w puch. Mimo kilku absencji w obu drużynach spotkanie to stało na przyzwoitym poziomie, głównie za sprawą Roberta Modrakowskiego, autora 4 goli i trzech asyst, oraz duetu Bartosz Busiakiewicz – Jacek Niewadzisz. Obaj zawodnicy uzbierali po trzy bramki i niejednokrotnie robili z obrońców AC Barki wiatraki. Jedynym graczem pokonanych, który trzymał wysoki poziom, był Sławomir Klinger. Jego trzy gole na niewiele się jednak zdały.

All Stars 30:11 Kantata Bydgoszcz

Szlagier kolejki, który zadziwia przede wszystkim liczbą bramek, jaka padła w tym spotkaniu. 41 trafień w 80 minut to istne orlikowe szaleństwo. Jak zwykle na duże brawa zasłużyła formacja ofensywna Kantaty Bydgoszcz (Łukasz Smoliński 4 gole, o jednego mniej zanotowali Krzysztof Nowakowski i Maciej Żarnowski), ale defensywa to już zupełnie inna sprawa. Sabotaż i dyspozycja podpadająca już chyba pod jakieś paragrafy. Napastnicy All Stars wjeżdżali w rywali jak w masło i raz za razem powiększali swój dorobek bramkowy. 30 goli to kompletny obłęd, a są i takie drużyny, które na podobny dorobek pracują przez kilkanaście kolejek. A tutaj? Zabawa. Kacper Szalla – 10 goli, Sebastian Bednarek – 8 goli, Jakub Mańskowski – 8 goli, Karol Wolski – 3 gole, Paweł Kurz – 1 gol. Tylko strzegący bramki Adam Karnowski nie zdołał pokonać Piotra Wnuczyńskiego. Sztuka ta z kolei udała się młodemu bramkarzowi Kantaty Bydgoszcz, dla którego będzie to jednak marne pocieszenie.