Salonik Piłkarski Fair Play
Jumpinplace park trampolin
Zielony
pizza Da Vinci

2. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2015/16 - RELACJA

2. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2015/16 – RELACJA

Pierwszoligowcy jak dotychczas oszczędzają nam piłkarskich horrorów, w których losy spotkania ważą się do ostatnich sekund. Co prawda nie było już tylu jednostronnych widowisk co w pierwszej kolejce, jednak nadal pośród wszystkich wyników I ligi futsalu najniższą różnicą bramkową między drużynami była liczba trzech goli. Nawet starcia zapowiadane jako te z gatunku bardzo wyrównanych prędzej czy później kończyły się odjazdem jednej z ekip na bezpieczną przewagę.

Bohamet S.A. 5:9 PECA Galaktyczni

Najciekawiej zapowiadające się spotkanie tej serii gier, które emocjonowało sympatyków PLP Siernieczek już od poniedziałku. Starcie dwóch młodych, ambitnych drużyn, które umiejętnościami i jakością nie odstają od kilku zespołów bijących się na co dzień pośród elity tych rozgrywek. Do przerwy obie ekipy uraczyły nas wymianą ciosów godną najlepszych bokserów wagi ciężkiej. Dopiero w drugich 25 minutach swoją przewagę udokumentowali zawodnicy PECA Galaktycznych, którzy skutecznie rozpoczęli pierwszoligową kampanię. Nie jest żadną niespodzianką, że najlepszym zawodnikiem wśród wygranych był… kolektyw. Zgrana armia Arkadiusza Mirusa po raz kolejny już stawiła się w imponującej liczbie, a każdy zawodnik biegał jak wygłodniały pies chcąc dać z siebie wszystko. Kto wie jednak jak by się zakończyło to spotkanie, gdyby Jarosław Szymański miał w Bohamecie S.A. chociażby jednego kolegę, który pociągnąłby grę zespołu razem z nim. Cztery gole i jedna asysta, udział przy każdej bramce swojej drużyny, taki zawodnik to prawdziwy skarb, a o jego kartę już niedługo ubiegać się będą najlepsi z najlepszych.

Studio Omega Sabre 7:4 Rona Leader

Mimo bardzo duże przewagi liczebnej Studio Omega Sabre nie potrafiło wystarczająco wyraźnie dobić wymęczonego rywala. Rona Leader stawił się na to spotkanie w sile zaledwie pięciu osób i nawet pomimo niezłej dyspozycji Daniela Powały nie potrafili wygrać ze zmęczeniem. Zawodnicy Marcina Domka (świetny występ ukoronowany zdobyciem dwóch trafień) spokojnie, bez większego stresu punktowali podmęczonego oponenta i w ostatecznym rozrachunku dowieźli niewysokie prowadzenie do szczęśliwego końca. Kluczowym elementem w układance Studio Omega Sabre był bez wątpienia Tomasz Siuda, który podobnie jak Jarosław Szymański z Bohametu S.A. popisał się dorobkiem czterech trafień i jednej asysty. Cenne trzy punkty, które mogą być kluczowe w kontekście dalszej walki o Superligę 2016/17.

Immobile 6:3 Azzurrini

Pojedynek dwóch kandydatów do awansu, którzy w pierwszej kolejce bezlitośnie rozprawili się ze swoimi przeciwnikami. Beniaminek, choć z bardzo dużymi ambicjami, kontra spadkowicz z Superligi. Nienajgorsza reklama starcia, które o włos przegrało batalię o tytuł szlagieru kolejki. Immobile zaliczyło naprawdę bardzo dobre spotkanie, a wszystkie tryby pracowały bardzo dobrze. Począwszy od rewelacyjnego Pawła Kitowskiego w bramce, poprzez dzielącego i rządzącego Eryka Swintona, a na skutecznym i zabójczym niczym kobra Mateuszu Brąszkiewiczu kończąc (dwa bardzo ważne trafienia dopisane do jego dorobku). Azzurrini w niczym nie przypominali ekipy, która mogłaby na poważnie włączyć się bitwy o awans. Po imponującym początku chyba za bardzo uwierzyli w swoją nieomylność, a biorąc pod uwagę bardzo trudny listopadowo-grudniowy terminarz, szybko mogą wyleczyć się z marzeń o podboju I ligi futsalu. Na tym poziomie nie ma już miejsca na chwile słabości, tylko terminatorzy wyjdą z batalii o Superligę zwycięsko. A do takiego tytułu aspiruje coraz mocniej nie kto inny jak właśnie Immobile.

Computex 13:5 Zakład O Kredyty

Computex bawi się w pierwszej lidze i wygrywa po raz drugi w stosunku niepozostawiającym złudzeń. Misterny plan degradacji do I ligi celem zgarnięcia zwycięskiego lauru realizowany jest jak do tej pory bez zarzutu, chociaż Zakład O Kredyty nie zaprezentował wszystkiego co ma najlepsze. Co by jednak nie mówić, toczony kryzysem zespół Pawła Drozdy od dłuższego czasu nie może znaleźć skutecznej recepty pozwalającej na powrót na właściwe, zwycięskie tory. Cieniem samego siebie był król strzelców II ligi trawiastej Tomasz Puszkiewicz, bezbarwny występ zanotował też Piotr Spychaj. Podczas indolencji swoich liderów ciężar gry na swoje barki próbowali brać gracze z drugiego rzędu, ale nie przyniosło to zamierzonych efektów. Gracze Computexu z kolei tasowali się osiągnięciami, raz po raz tworząc śmiercionośne akcje. 4 gole i 4 asysty zanotował Michał Sulwiński, trzy gole i dwie asysty padły łupem Adriana Damskiego, wreszcie hat-trickiem i asystą popisał się Paweł Gralak. Zabójcza forma pomarańczowych, którzy roznoszą tę ligę w pył.

Niebiesko-Czarni 8:5 Mediart Agencja Interaktywna

Mediart Agencja Interaktywna czyli nie kto inny jak niedawna Sklejka – Multi S.A. jako jedyny zespół mógł się legitymować zerowymi stratami. Po TW Lech przyszła jednak pora na stawienie czoła poobijanym Niebiesko-Czarnym. Kompromitująca porażka z Azzurrini na inaugurację pozwoliła jednak drużynie Macieja Guzowskiego na wyciągnięcie właściwych wniosków – wyższa frekwencja, świeże siły i bardzo dobra dyspozycja pozwoliły im na odbicie się od dna i zainkasowanie premierowych oczek. Starcie to można by streścić do miana pojedynku snajperów. Marcin Leśniewski i Łukasz Jaszczyk doprowadzali defensywy przeciwników do szewskiej pasji, strzelając razem aż 7 bramek. Cztery z nich zdobył napastnik Niebiesko-Czarnych i tym samym wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców.

Fordoniacy 5:12 TW Lech

Bolesna lekcja dla Fordoniaków, którzy mimo licznej frekwencji nie sprostali pięcioosobowej paczce z TW Lech, de facto także złożonej z reprezentantów fordońskich osiedli. Z 5 goli Fordoniaków aż trzy ustrzelił Remigiusz Malinowski, było to jednak zdecydowanie za mało by nawiązać kontakt z rozpędzonymi i walecznymi graczami spod bandery TW Lech. Najlepszy indywidualny występ na szczeblu I ligi futsalu zanotował Damian Polkowski, który w 50 minut uzbierał 5 goli i 4 asysty, nic tylko bić pokłony i prosić o lekcje. Naprawdę niewiele gorszy bilans wypracował Dominik Walczak, kończąc bój z Fordoniakami z czteroma trafieniami i trzema asystami. Trzecim muszkieterem TW Lech, który najwydatniej przyczynił się do tego cennego tryumfu był Robert Modrakowski, autor dwóch goli i trzech asyst. Prawdziwe piłkarskie delicje w wykonaniu TW Lech, Krystian Szpotański i jego koledzy muszą szybko odnaleźć formę, gdyż bilans bramkowy 7:27 po dwóch kolejkach nie jest ich najlepszą wizytówką.