Jumpinplace park trampolin
Zielony
PAAK hurtownia sportowa
Salonik Piłkarski Fair Play

21. KOLEJKA II LIGI 2015 - RELACJA

21. KOLEJKA II LIGI 2015 – RELACJA

Kolejka cudów. Nie da się inaczej wytłumaczyć tego, co miało miejsce w ten weekend w II lidze. Istna karuzela, odsiecz maluczkich przeciw wielmożnym. Bukmacherzy obłowią się w złocie, a konia z rzędem temu, kto wytypował taki układ wyników. I dlatego właśnie kochamy II ligę – za jej nieobliczalność, nietuzinkowość i nieszablonowość. Tutaj dosłownie każdy może wygrać z każdym.

PECA Galaktyczni 5:5 KS Beduini (karne: 4:3)

W pierwszej rundzie w meczu pomiędzy tymi ekipami KS Beduini zostali wprost przemieleni. Bezdyskusyjne zwycięstwo zespołu Arkadiusza Mirusa nie wywoływało nawet dreszczu emocji, mecz jakich wiele, w którym jedna ekipa bije drugą bez większej litości. Ileż to się jednak zmieniło! Teraz ekipa Przemysława Chylewskiego (kapitalna runda tego zawodnika) przeistoczyła się z brzydkiego kaczątka w przepięknego łabędzia i zaczyna w II lidze rozdawać najważniejsze karty. W sobotnim pojedynku mogli pokusić się nawet o zgarnięcie pełnej puli, do przerwy byli nawet bliżsi zwycięstwa niż ich przeciwnicy. Popisową partię rozgrywali przede wszystkim Robert Sadowski i Kamil Schreiber, którzy rozdzielili między sobą łup bramkowy: pierwszy z wymienionych ustrzelił hat-tricka, podczas gdy drugi dołożył dwa trafienia. W zespole lidera II ligi najlepiej prezentowali się Mateusz Gierlicki i Sebastian Lewicki – obaj dżentelmeni popisali się dubletem i walnie przyczynili się do wywalczenia remisu. W konkursie rzutów karnych nerwy zawiodły zawodników KS Beduini i ostatecznie dopisali do swojego dorobku jedno oczko. Taki wynik przyjęliby pewnie przed meczem z ucałowaniem ręki, ale po takich zawodach optyka musiała ulec zmianie. PECA Galaktyczni trzeci raz w tym sezonie przystąpiła do konkursu karnych i trzeci raz okazała się lepsza. Żelazna psychika to także klucz do sukcesu.

Etlumaczenia.eu Bydgoszcz 8:7 Typygrube

Etlumaczenia.eu Bydgoszcz to jedna z największych zagadek tych rozgrywek. Nowicjusze zjawiają się na meczach z reguły w sile sześciu osób, nie mogą sobie pozwolić na zmiany, unikają kartek, kontuzji i… roznoszą tę ligę w pył. Kunsztem popisują się wszyscy ich zawodnicy, a w spotkaniu z typowanym na jednego z faworytów rozgrywek zespołem Typygrube gwiazdą pierwszego formatu okazał się być Maciej Prondziński. Jego 3 gole i 2 asysty stanowiły natchnienie dla reszty drużyny, która do przerwy robiła sieczkę z defensywy rywali. Podrażniona ambicja czołowej marki w II lidze dała o sobie znać w drugiej odsłonie gry. Szaleńcza pogoń nie przyniosła jednak choćby jednego punktu. Mimo, że samego siebie przechodził Paweł Pikulski (5 bramek!), o jedną bramkę lepszy okazał się zespół pomarańczowych. Co za start tej drużyny – 7 meczów, 20 punktów… nie do wiary.

Królewscy 8:18 Kantata Bydgoszcz

Mało niespodzianek? A skądże! Królewscy rozbijali się ostatnio niczym młodociani milionerzy po amerykańskich ulicach nowymi Bentley’ami,  tymczasem przyszło im się boleśnie zderzyć z raczkującą Kantatą Bydgoszcz. Ten zespół zaczął rozgrywki gorzej niż źle, na inaugurację został posiekany na drobno przez Typygrube, ale po tych wydarzeniach zostało już tylko mało wyraźne i mgliste wspomnienie. W tak krótkim czasie Kantata Bydgoszcz przeszła istną metamorfozę i zaczyna coraz mocniej rozpychać się łokciami. Oczywiście nie możemy nie wspomnieć, że Królewscy przyszli na to spotkanie w sile zaledwie sześciu osób, ale przecież to ich w żaden sposób nie usprawiedliwia, nikt im nie kazał odpuszczać spotkania. W piątkowy wieczór beniaminek rozgromił faworyzowany Volex aż 22:4, a po niespełna 37 godzinach rozjechał walcem kolejnych potentatów. Na gwiazdy ligi wyrastać zaczynają przede wszystkim Łukasz Smoliński i Krzysztof Nowakowski. W niedzielny poranek po raz kolejny dali popis gry w piłkę zaliczając odpowiednio 7 goli i 4 asysty oraz 6 trafień i 1 ostatnie podanie. Gwoli doprecyzowania wspomnieć należy, że w piątek ta dwójka zabawiła się w sposób jeszcze bardziej okazały. Łukasz Smoliński zdobył 4 gole i zanotował aż 8 asyst, podczas gdy Krzysztof Nowakowski zabawił się w goleadora, pakując 9 bramek i dokładając do tego 1 asystę. Z olbrzymim zaciekawieniem będziemy się przyglądać rozwojowi tej paczki.

Dach-Bud 8:5 Kasztelanka

Kasztelanka chyba definitywnie wypisuje się z gry o I ligę. Fakt faktem do końca rozgrywek zostało jeszcze kilka kolejek, ale przy takich wynikach trudno o optymizm. Oczywiście Dach-Bud to nie są pierwsze lepsze ogórki, a drużyna, która pragnie wejść do zaplecza Superligi drzwiami frontowymi, bez baraży. W niedzielny poranek na Skrzetusku do przerwy wynik brzmiał 2:2 i nikt się nie spodziewał, że w drugich 40 minutach ekipa Arkadiusza Szczęsnego odskoczy aż tak zdecydowanie. Po dwa gole ustrzelili jednak Marcin Lipiec i Ireneusz Pasiński co bardzo pomogło w osiągnięciu upragnionego zwycięstwa. Zwyżka formy musi cieszyć tym bardziej, że w najbliższej przyszłości czeka ich kilka starć z gatunku tych najcięższych…

BLACHMAL : Volex

Jako się rzekło, na zwycięzcę pojedynku BLACHMAL : Volex przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Dopiero 16. października o 17:45 na Piwnika Ponurego dowiemy się, który z zespołów postawi kolejny krok w kierunku baraży. Naprawdę trudno tutaj wskazać faworyta.